Wspaniała Polska produkcja filmowa „Błogosławiona wina” została po raz pierwszy zaprezentowana w Watykanie. Równoległe pokazy premierowe odbyły się także w Poznaniu i Warszawie. Wrażenia po pierwszych pokazach produkcji opowiadającej o losach cudownego obrazu Matki Bożej Kodeńskiej zwiastują wielkie sukcesy filmu, do którego powstania przyczynił się w znacznej mierze senator PiS Grzegorz Bierecki.

Sprawdzona, doskonała ekipa, dobry scenariusz i rozmach produkcji były z pewnością przyczyną, dla której wsparłem twórców „Błogosławionej winy”

—mówi senator Grzegorz Bierecki, którego zaangażowanie doprowadziło do powstania filmu.

Przyświecał mi jednak także inny cel. Jestem przekonany, że dzięki szerokiej dystrybucji dzieła świetnie wypromujemy historię Polski i historię Południowego Podlasia, które reprezentuję w parlamencie

—dodaje Grzegorz Bierecki. Błogosławiona wina” zaprezentowana w 7 lutego Watykanie, a wcześniej w Warszawie i Pałacu Arcybiskupów w Poznaniu przedstawia sensacyjne dzieje obrazu Matki Bożej Gregoriańskiej, dzisiaj zwanej Kodeńską. Scenariusz filmu został osnuty wokół legendy o cudownym obrazie Matki Bożej Kodeńskiej.

Książę Mikołaj Sapieha, zwany Pobożnym, czwarty z kolei właściciel Kodnia, wybrał się do Rzymu. Przyjęty na prywatnej audiencji przez papieża Urbana VIII pada na kolana przed znajdującym się w papieskiej kaplicy obrazem Madonny Gregoriańskiej i doznaje cudu uzdrowienia. Magnat postanawia wykraść cudowny wizerunek. Grzeszny czyn dokonuje się pod osłoną nocy, uciekając pościgowi i narażając się na papieską klątwę.

To historia o wielkim, hollywoodzkim wręcz potencjale. Zakochałem się w niej od pierwszego wejrzenia, zakochałem się też w Kodniu i tamtejszym sanktuarium. Nasz film jest swoistym hołdem wobec tego miejsca

—mówi Przemysław Häuser, znany m.in. z realizacji dokumentu „Apartament” czy serialu „Metr od świętości”, opowiadającym o przyjaźni Jana Pawła II z fotografem Arturo Marim.

Fabuła „Błogosławionej winy” jest swego rodzaju pretekstem do opowieści o grzechu i przebaczeniu. Dzieło przybrało formę fabularyzowanego dokumentu. Narratorem jest Marek Zając, dziennikarz i publicysta specjalizujący się w tematyce religijnej.

Zdjęcia powstawały m.in. w Kodniu, Gniewie na Pomorzu, Wilanowie i w Watykanie, a produkcję od początku wspierał senator Grzegorz Bierecki, a także marki wywodzące się z sektora SKOK.