Religijność Fryderyka Chopina

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wikiepdia.org
Fot. wikiepdia.org

Właśnie, czy był religijny? Są różne opinie na ten temat m. in. że był indyferentny religijnie…

Nie tylko mówiono o jego indyferentyzmie religijnym, a nawet pisano, że jest ateistą. Takie opinie powstały już pod koniec XIX w. Pisał o tym Ferdynad Hoesick w monografii „Chopin. Życie i twórczość”. Jego zdaniem już sam związek z George Sand świadczy o tym, że nie był religijny. Po prostu żyli bez ślubu. Oczywiście Chopin miał z tego powodu wyrzuty sumienia, inaczej Sand nie napisałaby o „zasklepieniu w katolicyzmie”. Potem dodawano inne argumenty. Filozof religii Andrzej Nowicki w tekście „Religia Fryderyka Chopina” wyliczył, że w listach Chopina słowo „Bóg” pojawia się 70 razy i, że użył go tylko w konwencjonalnym sensie np.: „Dałby Bóg, aby była pogoda”. Otóż posprawdzałem jak to wyglądało i mogę stwierdzić, że wszyscy zarzucający Chopinowi niereligijność, nie wiem z jakich powodów, zamykają oczy na fakty. Hoesick musiał znać opinię Sand o jego „zasklepieniu w katolicyzmie” i nie wiem dlaczego nie chce tego przyjąć do wiadomości, że przecież to stwierdzenie jest koronnym i wystarczającym argumentem za religijnością Chopina. Kolejnym argumentem jest także użycie 70 razy słowa „Bóg”. Chopin używa go kilkadziesiąt razy w sposób właśnie niekonwencjonalny np. w liście do przyjaciela: „Niech Cię Bóg prowadzi ja się tu pomodlę”, czy słowa skierowane do młodego pianisty: „Niech Bóg błogosławi Twojej pracy”. Idźmy dalej, czy indyferentny religijnie człowiek pisałby tak: „Dziś wilia Bożego Narodzenia tutaj tego nie znają”, czy „Dziś Wielkanoc” czy też „Dziś środa – Popielec”. Takie i podobne słowa znajdujemy w listach Chopina z Wiednia, Paryża i innych miejsc. Czy ateista pisałby, że danego dnia przypadają kościelne święta. Aby tak pisać trzeba być autentycznie wierzącym człowiekiem.

Ponadto mamy jeszcze liczne świadectwa religijności Chopina pochodzące z najbliższego otoczenia Chopina….

Oczywiście. Weźmy monografię Liszta „Chopin” z 1852 r. w której pisze on o nim jako o człowieku „głęboko religijnym i szczerze przywiązanym do katolicyzmu”. Inne świadectwa pochodzą od np. innego gorliwego katolika jakim był Eugène Delacroix. Wcześniej w jednym z listów do przyjaciela Tytusa Woyciechowskiego z 1828 r. Chopin napisał: „Od tygodnia nicem nie napisał, ani dla ludzi, ani dla Boga”. Jak zatem zrozumieć te słowa u kompozytora, który nie napisał żadnego utworu religijnego.

No właśnie, dlaczego nic takiego nie skomponował? Czy była to kwestia ówczesnego stylu, mody?

Przeciwnie! W tamtym czasie była moda na pisanie utworów religijnych. Na to, że Chopin nie pisał utworów sakralnych złożyły się dwie sprawy: miał mocne poczucie własnej wartości i znał swoje granice twórcze oraz cechowała go skromność. Nie wchodził w dziedziny, w których czuł, że nie jest kompetentny. Za swój instrument wybrał fortepian i komponując na ten właśnie instrument czuł się najlepiej. Był to wybór jego życia. Chopin nie tylko nie napisał utworu religijnego ale np. nie skomponował opery, mimo nacisków choćby ze strony swojego mistrza Józefa Elsnera. Ponadto jest to wspaniała jego cecha, że nie pisał zawodowo. Pisał dla wyrażania siebie i dlatego znalazł instrument, który najbardziej mu odpowiadał. W jednym z listów do Woyciechowskiego napisał, że „fortepianowi gadam to, co bym tobie był nieraz powiedział”. Także Sand napisała, że Chopin był zamknięty na zewnątrz, do swojego sanktuarium nie wpuszczał nikogo i całe swoje wnętrze oddawał w muzyce. Co charakterystyczne i Sand i Liszt piszą o niedostępności do wnętrza Chopina. Obie te osoby jednak nie wiedzą, że Chopin otwierał się ponad miarę, a mianowicie w listach do swoich najbliższych i przyjaciół Polaków. Wymieńmy choćby korespondencję z Woyciechowskim, Janem Matuszyńskim, czy „Dziennik stuttgarcki”. W tym ostatnim padają słowa podobne do słynnego fragmentu Wielkiej Improwizacji Mickiewicza: „O Boże jesteś Ty! Jesteś i nie mścisz się! – czy jeszcze ci nie dosyć zbrodni moskiewskich – albo- alboś sam Moskal”

Czy Chopin jako kompozytor był bardziej intuicjonistą, czy racjonalistą?

Jan Ekiert powiedział kiedyś: „Chopin miał głowę w chmurach ale chodził mocno po ziemi”. „Po ziemi” to jest jego oświeceniowo- klasyczne wychowanie zdobyte po okiem ojca, Mikołaja Chopina, w Liceum Warszawskim Bogumiła Lindego i Józefa Elsnera. Zdobył racjonalne, oświeceniowe wykształcenie. Natomiast dzięki matce i przyjaciołom domu jak Witwicki, Kazimierz Brodziński ukształtowało się w nim poczucie romantyczne i religijne. Dzięki temu stał się najwybitniejszym przedstawicielem Romantyzmu w muzyce. Paradoksalnie był romantykiem, który negował większość podstawowych tez tej epoki. Nie nawiązywał do Średniowiecza. Brak u niego reakcji na fantastyczność. Fantastyczność nie opanowana przez formę jest u Chopina nie do przyjęcia. Nie ma też u niego połączenia słowa z muzyką - pieśni są marginesem w jego twórczości. Dalej zauważamy u Chopina brak utworów programowych tak jak to ma miejsce u Hektora Berlioza czy Liszta. Mimo baraku tych cech ten ostatni napisał w monografii, że Chopin był przywódcą szkoły romantycznej.

« poprzednia strona następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych