„Ania z Zielonego Wzgórza” na deskach Teatru Groteska. A zamiast "Reality Shopki Show"... m.in. Artur Rojek

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Pawel Swiegoda (Paberu)/Creative Commons CC-BY-SA-2.5/Wikimedia Commons
Fot. Pawel Swiegoda (Paberu)/Creative Commons CC-BY-SA-2.5/Wikimedia Commons

Inscenizacja „Ani z Zielonego Wzgórza” na podstawie powieści Lucy Maud Montgomery otworzy 71. sezon w krakowskim Teatrze Groteska. Jak podkreślił reżyser spektaklu Adolf Weltschek, to „spektakl dramatyczny z elementami teatru muzycznego”. Premiera w najbliższy piątek.

Ania z Zielonego Wzgórza” to klasyka i tytuł bardzo zobowiązujący. To dla płci pięknej pozycja niemal taka, jak dla Polaków „Trylogia”. Nie ma chyba dziewczyny, która by nie znała tej powieści. Uważamy, że warto w teatrze sięgać po klasykę. Nie uwspółcześniamy jej, nie uciekamy od epoki, kostiumów i dialogów. Wydaje się nam wszystkim, że robienie w taki sposób klasyki jeszcze bardziej wzmacnia jej wartość

— mówił w środę podczas spotkania z dziennikarzami dyrektor Teatru Groteska i reżyser Adolf Weltschek. Jak podkreślał, spektakl jest potwierdzeniem, że problemy, które trapią nas dzisiaj, są uniwersalne.

Autorką scenariusza, scenografii, animacji oraz tekstów piosenek jest Małgorzata Zwolińska, a muzykę napisał Piotr Klimek.

Być może historia Ani uświadomi nam dorosłym, czego nie mamy, albo co tracimy, nie mając czasu dla własnych dzieci. Ta historia jest nawet bardziej potrzebna dorosłym niż dzieciom

— mówiła Zwolińska. Podkreśliła, że dominujący element scenografii - drzewo - to metafora „życia, rodziny, bezpieczeństwa”.

Grająca Anię Dominika Guzek mówiła, że Ania na początku jest grzeczną dziewczynką, choć już w pierwszym akcie widać przebłyski jej temperamentu, który później ujawnia się w pełni.

Dziś też gdzieś są te Anie, które nie mają domu. Ktoś je przygarnia i ma problem z akceptacją, bo nie wie do końca, jaka Ania będzie. Myśmy chcieli chłopca, przysłano dziewczynkę. Ważne, że ją akceptujemy, że wszystko zaczyna się wokół niej kręcić. To także przedstawienie o akceptacji, o wpływie młodego człowieka na życie dorosłych

— mówił wcielający się w postać Mateusza Włodzimierz Jasiński.

W spektaklu grają: Anię - Dominika Guzek i Natalia Hodurek (gościnnie PWST), Marylę - gościnie Anna Sokołowska, Mateusza - Włodzimierz Jasiński, Małgorzatę - Olga Przeklasa, Dianę - Diana Jędrzejewska, panią Spencer - Monika Filipowicz, pannę Stacy - Katarzyna Kopczyk, a panią Blewett i zawiadowcę - Bartosz Watemborski.

Chcieliśmy znaleźć szczególny typ psychofizyczności dla najbardziej „dożartej” postaci w książce - pani Blewett

— mówił PAP Weltschek, wyjaśniając obsadzenie w podwójnej roli, także kobiecej, Bartosza Watemborskiego.

12 piosenek śpiewanych w spektaklu zostanie zarejestrowanych na płycie, która ukaże się w grudniu. Dochód z jej sprzedaży zostanie przekazany na wsparcie Domu Małego Dziecka im. Jana Brzechwy w Krakowie, który podobnie jak Teatr Groteska działa od 70 lat.

W tym sezonie w Teatrze Groteska zaplanowano także inscenizację „Przygód Tomka Sawyera” oraz bajki dla najmłodszych „Trzy świnki”. Nie będzie natomiast kolejnej „Reality Shopki Show” z udziałem polityków, bo jak tłumaczył dyrektor Weltschek, jej formuła po 15 latach się wyczerpała. Gośćmi cyklu „Kod Mistrzów” będą: Stefan Chwin, Maja Komorowska, Artur Rojek, Zygmunt Konieczny.

AM/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych