Damon Albarn jak Fidel Castro. Muzyk nie chciał zakończyć występu - ochroniarz zniósł go ze sceny! WIDEO

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

To się nazywa oddanie dla fanów. Współtwórca zespołów Blur i Gorillaz Damon Albarn tak dobrze bawił się podczas swojego koncertu na duńskim festiwalu Roskilde, że nie chciał opuścić sceny. Dopiero jeden z pracowników ochrony niemal siłą sprawił, że wokalistka musiał pożegnać się z widownią.

I pomyśleć, że Albarn wciąż chciał występować po… 5 godzinach ciągłego grania! Aby przedłużyć swój występ zaśpiewał legendarne „Should I Stay or Shoud I Go” The Clash, a także zachęcał publikę do dalszej zabawy wykrzykując:

Więcej, więcej!

Pracownicy ochrony musieli podjąć stosowną interwencję. Muzyk nie miał jednak zamiaru się poddawać i wdał się w kłótnię z ochroniarzem. W efekcie rosły mężczyzna złapał Albarna, podniósł go do góry i… wyniósł ze sceny.

Ciekawe, czy organizatorzy festiwalu pokuszą się o premię…

gah/cgm.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych