Grał kard. Wyszyńskiego i Sarumana. Nie żyje sir Christopher Lee

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Brytyjski aktor zagrał w ponad 300 filmach. Znany był z roli Sarumana we „Władca Pierścieni” i „Drakuli” w klasycznej wersji tej opowieści. Zagrał też w biograficznym filmie o Janie Pawle II oraz „Gwiezdnych wojnach”. Miał 93 lata.

„The Telegraph” poinformował, że Lee zmarł w niedzielę rano w szpitalu w Londynie. Miał problemy z sercem i oddychaniem. Dlaczego dopiero teraz podano informacje o jego śmierci? Tak życzyła sobie podobno jego żona, z którą Lee był związany przez 50 lat.

Christopher Lee była prawdziwą ikoną kina. Czy to jako hrabia Dooku, Saruman, Sherlock Holmes czy „Człowiek ze złotym pistoletem” w Bondzie zawsze charakteryzował się wielką klasą i sznytem, którego zazdrościli mu najwięksi. Przyjmował wiele różnorodnych ról. Grał w Hollywood, kinie hiszpańskim i włoskim. Zagrał nawet u boku Johna Voighta w filmie i serialu telewizyjnym „Jan Paweł II”, gdzie wcielił się w kard. Stefana Wyszyńskiego.

Karierę rozpoczął w 1947 roku w „Korytarzu luster”, ale dopiero po nawiązaniu współpracy z kultową wytwornią „Hammer” robiącą horrory jego kariera nabrała tempa. Wówczas pojawiał się zarówno jako hrabia Drakula. Zagrał też w „Klątwie Frankensteina” i całej serii filmów grozy, będących dziś klasyką gatunku. Draculę zagrał kilka razy w ciągu 20 lat, ostatni raz wcielając się w najsłynniejszego wampira w „Dracula: Ojciec i syn” z 1976. Lee występował przed kamerą niemal do samej śmierci. Ostatnią rolę stworzy w 2014 roku w w „Hobbit. Bitwa pięciu armii”. W ostatnich latach grał u Tima Burtona m.in. w „Mrocznych cieniach” i „Charlie i fabryka czekolady”. Lee był też utalentowanym muzykiem, dając nie raz pokaz swojego talentu.

W 2011 roku otrzymał nagrodę BAFTA za całokształt kariery. Christopher Lee był też odznaczony Orderem Imperium Brytyjskiego.

Q

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych