Flesz: SCHWARZENEGGER o nowym TERMINATORZE, KIDMAN w ogniu krytyki, WŚCIEKLI 7, nowy kawałek BEYONCE

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Kadr z filmu "Terminator: Genisys"
Kadr z filmu "Terminator: Genisys"

Filmowo, celebrycko, muzycznie... Zapraszamy na kulturalny flesz dnia!

Arnold Schwarzenegger nie porzucił swoją prostolinijności. Aktor, którego zobaczymy w filmie "Terminator: Genisys" odniósł się do poprzedniej części kultowego cyklu "Terminator: Ocalenie", która okazała się totalną klapą, zarówno komercyjną jak i artystyczną. Schwarzenegger wyraził swoją radość z faktu, że nie wystąpił w tym filmie. Trzeba przyznać, że dość obrazowo...

Dzięki Bogu. Ten film ssał -

wypalił popularny Arnie (cyt. za filmeb.pl).

Zupełnie inną postawę Schwarzenegger prezentuje wobec filmu ""Terminator: Genisys"".

Historia się zmieniła. Mój bohater jest połączeniem kilku postaci, które widzieliście w przeszłości. To potężna i potencjalnie zła maszyna, która potrafi wpaść w niszczycielskie zapędy, jeśli widzi zagrożenie. Potrafię się jednak przełączyć i stać się obrońcą Sary Connor. Wszystko zależy od tego, w którym miejscu w fabule jesteśmy -

powiedział aktor.

Jak będzie? Przekonamy się już 1 lipca.


Bycie gwiazdą nie zwalnia od krytyki. Przekonała się o tym Nicole Kidman, na którą spadły gromy zaraz po tym, jak pojawiła się w kampanii reklamowej linii lotniczych Etihad Airways ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Lotniczy gigant słynie bowiem z nieuczciwych praktyk wobec zatrudnianych kobiet.

Jak informuje "The Hollywood Reporter", Stowarzyszenie Zawodowych Stewardów Lotniczych wystosowało nawet do aktorki specjalny list.

Wzywamy Cię w imieniu tych kobiet i dziewcząt, które mówiły tak elokwentnie na Międzynarodowym Dniu Kobiet, by nie brać udziału w promowaniu Etihad Airways, firmy, która narzuca nieuczciwe warunki pracy swoim pracownicom i których jedynym właścicielem jest rząd będący przeciwnikiem porządku świata, do jakiego przywykłaś -

czytamy w apelu do Kidman.

Tylko czy gwiazda Hollywood przejmie się tymi płomiennymi wezwaniami? W końcu petrodolary robią swoje. Nawet gdy nie mówimy o polskich "modelkach"...


Czy film "Wściekli 7" stanie się komercyjnym hitem wszech czasów? Jak podaje hollywoodreporter.com, kolejna część kultowej serii ma szansę zarobić - jako pierwszy film w historii - granicę 1 mld dolarów zysku w ciągu rok od premiery. Ostatni film z Paulem Walkerem w obsadzie tylko przez ostatnie dni zarobił 384 mln dolarów.

Przypomnijmy, że do tej pory rekordzistą pod względem liczby wyciśniętych dolców w ciągu roku jest "Jurassic Park" w reżyserii Stevena Spielberga. Film w 1993 roku zarobił 970 mln dolarów.

"Wściekli 7" mają szansę to zmienić.


Na koniec, w ramach naszego codziennego kącika muzycznego, coś zza oceanu - nowa piosenka Beyonce. Wokalistka ujawniła swój nowy utwór "Die With You" na portalu TIDAL.

I ciekawostka: za operatora robi w tym materiale... Jay Z. Z jakim skutkiem? Oceńcie sami.

gah

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych