Filmowo, muzycznie, celebrycko... Zapraszamy na kulturalny flesz dnia!
Marian Opania postanowił nie być dłużny Monice Zamachowskiej. Artysta odgryzł się dziennikarce za jej krytyczne uwagi nt. spektaklu "Nohavica-Cohen" w reżyserii aktora.
Dalej kocham Opanię, trudno byłoby to zmienić, podobnie jak Nohavicę i Cohena. Ale "Nohavicy-Cohena" w teatrze Buffo polecić nie mogę -
napisała w swoim felietonie dla portalu Onet.pl Zamachowska.
Nie musiała długo czekać na ripostę artysty...
Mnie to zwisa kalafiorem! Są tak wspaniałe opinie tych, którzy się naprawdę znają, że opinia pani Richardson mnie w ogóle nie interesuje. Ja się słucham tych, którzy się naprawdę na tym znają: reżyserów filmowych, którzy byli na spektaklu, czy dyrektorów teatru Polskiego Radia, ludzi z telewizji. Jeżeli jej mąż śpiewa jej ukochaną piosenkę "Gdy odwalę kitę" i ona uważa, że to jest świetny przekład, no to się myli. Ja zaśpiewałem w przekładzie Andrzeja Poniedzielskiego, i to jest przekład odpowiadający inteligenckiemu poczuciu humoru z własnej śmierci -
powiedział Opania w wywiadzie dla "Super Expressu".
Witajcie w piaskownicy... pardon - świecie kultury.
O obecności Sigourney Weaver na planie nowego "Obcego" już informowaliśmy. Teraz aktorka postanowiła zdradzić, jak wyglądały jej rozmowy z reżyserem Neilem Blomkampem o roli w kolejnej części kultowego cyklu science-fiction. Przypomnijmy, że Weaver i Blomkamp spotkali się na planie filmu "Chappie".
Powiedziałam, że powinnam porozmawiać o tym z Jimem Cameronem, ale Neil powiedział: nie rozmawiaj o tym z Jimem, ale ze mną -
relacjonuje aktorka cytowana przez "The Hollywood Reporter".
Oby stanowczość Blomkampa przerodziła się w wysoką jakość filmu.
Wygląda na to, że panowie z Linkin Park szczególnie upodobali sobie polską publiczność (a może po prostu już tylko ona chce ich słuchać?). Zespół znów wystąpi w naszym kraju, tym razem w... Rybniku. Koncert odbędzie się 25 sierpnia na Stadionie Miejskim.
Występ będzie elementem trasy koncertowej promującej nowy album grupy "The Hunting Party".
Oby atmosfera właśnie takiej zabawy towarzyszyła śląskiej (i nie tylko) publiczności...
To już powoli przeradza się w jakąś tragifarsę... O ile na początku można było uznawać wyznania Roberta Gonery za poruszające świadectwo i godną uznania szczerość, tak teraz słowa aktora o własnych problemach przeradzają się w ponurą operę mydlaną.
Artysta znów opowiedział o trudnych chwilach swojego życia. Tym razem w programie śniadaniowym...
Nie mam poczucia porażki, ale trudno jest to wytłumaczyć ludziom, którzy przyzwyczajają się do jakiegoś wizerunku. Jak rodzina i mama, która nagle nie rozumie dlaczego jest tak, a nie inaczej. Trudniejszym jest utrzymać relacje z rodziną, a czasem po prostu na nią zarobić, bo trzeba ją utrzymać -
powiedział Gonera, który był gościem "Dzień Dobry TVN".
Panie Robecie, trzymamy kciuki, ale wolelibyśmy posłuchać o nowej roli, a nie smutnej przeszłości!
gah
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/253540-flesz-co-zwisa-opani-weaver-o-nowym-obcym-linkin-park-w-rybniki-kolejna-spowiedz-gonery