Kontrowersyjny muzyk rozwścieczył polską publiką. Znów dały znać jego dziwactwa. Były lider The Smith zszedł ze sceny w Stodole i już na nią…nie wrócił. Za to pojawił się jego manager, który wytłumaczył wściekłym słuchaczom dlaczego gwiazdor przerwał show.
Morrissey zszedł ze sceny po około pół godzinie od rozpoczęcia występu. Do publiczności wyszedł przedstawiciel artysty, który przeprosił i oznajmił, że Morrissey nie czuł się bezpiecznie - informuje gazeta.pl. Portal podaje, że nie pomogło skandowanie, oklaski.
Najprawdopodobniej artysta wyda oświadczenie, a organizator poinformuje, czy będzie można ubiegać się o zwrot pieniędzy za bilety. Organizator już dziś jednak zaprasza wszystkich obecnych na koncercie w Warszawie do Krakowa. Mogą za darmo obejrzeć Morrisseya w Łaźni Nowej 21 listopada. Co tak rozwścieczyło zmanierowanego gwiazdorka, który niedawno jedzenie mięsa porównał do czynów pedofilskich?
Jeden z widzów stojących blisko sceny wypowiedział niezwykle obraźliwe i szowinistyczne słowa pod adresem Artysty. Zaistniała sytuacja zmusiła Artystę do opuszczenia .
-wyjaśnia Live Nation w oficjalnym komunikacie.
A może chodzi o to, że ktoś na widowni jadł chipsy o smaku bekonu? W 2010 roku Morrissey na festiwalu Coachella przerwał koncert, bo na scenie wyczuł… zapach mięsa z ustawionego niedaleko grila. Cóż, taka pogarda dla widzów powinna być przez Polaków odwzajemniona w jeden sposób- stosem hot dogów pod sceną
Q/gazeta.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/252685-skandal-morrissey-przerywa-koncert-w-warszawie