Flesz dnia: SMARZOWSKI, MAŁASZYŃSKI, PILCH, MARTIN

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Smarzowski zdradza szczegóły filmu o ludobójstwie na Kresach, Małaszyński rusza w trase koncertową, Pilch opowiada o chorobie, a twórca "Gry o tron" zdradza swoje plany.

Już 17 września ruszają zdjęcia do nowego filmu Wojciecha Smarzowskiego "Nienawiść". Reżyser, dla którego inspirację stanowiła książka pisarza współpracującego z portalem wNas.pl, Stanisława Srokowskiego zdradza coraz więcej faktów dotyczących produkcji. Film opowie o II wojnie światowej na Kresach już od kampanii wrześniowej.

To właśnie na początku jesieni pod Warszawą rozpoczną się zdjęcia do nowego filmu twórcy takich filmów jak "Wesele" czy "Drogówka". Okolice stolicy będą idealnie pasować do scenerii kampanii '39. Natomiast w październiku ekipa filmowa przeniesie się w okolice Lublina, gdzie będą kręcone sceny rzezi na Wołyniu.


Tymczasem George R. R. Martin nie ma zamiaru zdradzić, kiedy skończy swoją kultową już sagę "Pieśń lodu i ognia". Seria, która w założeniu miała być siedmioksięgiem, na razie zakończyła się na pięciu tomach. Autor "Gry o tron" nie ma zamiary dzielić się z ciekawskimi dziennikarzami swoimi zamiarami co do premiery kolejnej książki.

Skończę, kiedy skończę -

ucina spekulacje pisarz.

Wydaje się, że w dzisiejszym świecie pewna tajemniczość jest najlepszym chwytem marketingowym...


Nieco bardziej otwarty, jeśli chodzi o dzielenie się swoimi myślami jest Jerzy Pilch. Pisarz, który zmaga się z chorobą Parkinsona udzielił szczerego wywiadu "Tygodnikowi Powszechnemu". Tematem rozmowy była m.in. innowacyjna operacja, która miała poprawić stan zdrowia prozaika.

Stanąłem pod ścianą: farmakologia nie działała, rehabilitacja nie wchodziła w grę. Szansą był tylko zabieg, który zresztą wyobrażałem sobie inaczej -

mówi Pilch.

Niestety operacja nie odmłodziła pisarza, który - jak sam mówi - liczył na to, że znów poczuje się jak 20-latek.

Mowa była nawet o przywróceniu leworęczności, ale to nie wyszło. Wygody dla mnie nie było, gdy zorientowałem się, że ta operacja nie odmładza. Kiedyś jednak nie mogłem gestykulować, tak mi ręka latała. Dziś mogę -

przyznaje Pilch.

To nie jedyna zmiana na lepsze, choć nowa sytuacja pisarza jest raczej mało komfortowa...

Jestem okablowany: w głowę wmontowane mam dwie elektrody, przeze mnie przechodzą przewody, a baterię, którą za trzy lata trzeba wymienić, umocowaną mam pod obojczykiem. Specjalny paszport dostanę. Gdybym wybierał się gdzieś samolotem, to – nafaszerowany elektroniką – mógłbym zacząć dzwonić -

tłumaczy autor.

Panie Jerzy, trzymamy kciuki!


A na koniec optymistyczna historia w stylu "Polak potrafi". Choć Paweł Małaszyński już do końca życia mógłby grać amantów w polskich produkcyjkach dla naiwnych kobiet, postanowił porzucić emploi grzecznego chłopca i zająć się mocnym rockowym brzmieniem. Zespół aktora, Cochise właśnie wrócił z Anglii, gdzie zagrał dwa koncerty w Leeds i Londynie, aby szykować się do wielkiej jesiennej trasy koncertowej po Polsce.

W Anglii nawet udzielili wywiadu... Nie ma to jak masowa emigracja Polaków - w końcu zawsze można powiedzieć, że gra się dla zagranicznej publiki.

gah

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych