Harrison Ford musi odpoczywać, komercyjna klęska 50 Centa, Marek Grechuta według młodych, film o grupie N.W.A.
Udział Harrisona Forda w VII epizodzie "Gwiezdnych Wojen" to chyba najdłużej ciągnąca się telenowela w kulturalnych serwisach informacyjnych. Najpierw o jego występie w kontynuacji kultowej sagi mówiło się jako plotce, później okazało się, że filmowego Hana Solo jednak zobaczymy w kolejnej części, by wreszcie usłyszeć, że Fordowi przypadnie tylko drugoplanowa rola, bo i Han Solo nie będzie już wiodącą postacią.
Niestety okazało się, że i na to fani "Star Wars" będą musieli poczekać. Wiek Forda dał o sobie znać - sprawność już nie ta... Aktor skręcił kostkę na planie i zamiast przebywać w "odległej galaktyce", wylądował w szpitalu.
Teraz już wiemy, że Ford musi pauzować przez 2 miesiące. I z kręcenia kolejnej części "Gwiezdnych Wojen" nici...
Powodów do zadowolenia nie ma też 50 Cent. Raper, który do tej pory uchodził za hiphopowego Midasa musiał przełknąć gorycz komercyjnej klęski. Najnowszy album 50 Centa rozszedł się na świecie w liczbie zaledwie... 65 tysięcy egzemplarzy. Tak dla przypomnienia: do tej pory raper sprzedał ponad 30 milionów płyt. 65 tysięcy to dla niego tyle, co na waciki...
Najwyżej 50 Cent będzie musiał zrobić następny tour po świecie ze słuchawkami. Może PiKej wreszcie będzie miał szansę na zrobienie sobie "selfie" ze swoim idolem? A może postawi mu kebaba? W końcu lubi epatować keszem/hajsem/dziengiem...
Tymczasem młodzi artyści będą mieli szansę zmierzyć się z dorobkiem mistrza. Jak informuje portal wSumie.pl, ruszyło przyjmowanie zgłoszeń do konkursu na interpretację piosenek Marka Grechuty. Konkurs będzie elementem festiwalu pamięci wybitnego artysty rozpocznie się 9 października, w kolejną rocznicę śmierci poety.
Spośród wszystkich zgłoszeń jury wybierze 20 finalistów, którzy zaśpiewają 10 października w finale. Na zwycięzcę konkursu czeka nagroda główna w wysokości 8 tys. zł, a na pozostałych laureatów nagrody w wysokości 5 tys. zł i 3 tys. zł.
Kasa jak kasa, ale co za piękny splendor...
Polacy mają "Jesteś Bogiem", a jankesi mogą mieć "Straight Outta Compton", czyli film o hiphopowej grupie N.W.A. Podobno prace nad produkcją są coraz bardziej zaawansowane. Do tego stopnia, że już pojawiły się pierwsze spory o to, kto kogo zagra w filmie.
Jak wieść gminna niesie, Ice Cube ma już swojego faworyta do zagrania jego samego. Wymarzonym aktorem rapera, który mógłby podołać tej roli jest... jego syn.
I wszystko zostaje w rodzinie, madafaka!
Grupa N.W.A istniała w latach 1986-1991. Raperzy wywodzący się z Compton uchodzili za prekursorów gangsta rapu, czyli przekładając z ichniejszego na nasze - drapieżnego języka, machania rękami przez czarnoskórych dresiarzy w za dużych dżinsach w otoczeniu dymiących beczek.
gah
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/251411-flesz-dnia-harrison-ford-50-cent-nwa-grechuta