Wayne Rooney zdradza swoje upodobania muzyczne, szykuje się remake filmu ze Stallone'em, twórcy "Kapitana Ameryki" stworzą thriller szpiegowski, a Will Smith rezygnuje z udziału w filmie.
Wayne Rooney to dla fanów piłki nożnej na całej świecie żywa ikona brytyjskiego futbolu. Gwiazdor Manchesteru United i reprezentacji Anglii właśnie zdradził, jaka muzyka będzie zagrzewać go do boju podczas zbliżającego się wielkimi krokami mundialu w Brazylii.
Na playliście Spotify Rooney zamieścił utwory Jake'a Bugga i Mumford & Sons, Eda Sheerana, Johna Legenda, Stereophonics, a także Bruno Marsa.
Wszyscy, którzy pamiętają "Na krawędzi" z Sylvestrem Stallone w roli głównej, będą mieli odświeżyć sobie pamięć. Wszystko za sprawą remake'u, którego bohaterami będą młodzi alpiniści, a akcja przeniesie się z Włoch do Gór Skalistych w Kolorado. Mimo licznych perturbacji związanych z produkcją, film na pewno powstanie.
Scenariusz napisze debiutujący Joe Gazzam, którego dorobek jest praktycznie zerowy. Młody filmowiec nie musi się jednak o nic martwić. Już teraz producenci obwieszczają wszem i wobec, że budżet produkcji jest bardzo pokaźny. Dla kina akcji to wystarczający argument.
Z kolei twórcy "Kapitana Ameryki" chcą zrobić konkurencję serii filmów o Bourne'ie. Właśnie zabierają się za stworzenie thrillera szpiegowskiego. Joe i Anthony Russo podpisali właśnie umowę na stworzenie scenariusza i wyreżyserowanie filmu "The Grey Man". Będzie to adaptacja bestsellerowej powieści Marka Greaneya. Bohaterem jest agent CIA, który zostaje wrobiony w morderstwo, po czym musi uciekać i ratować swoją rodzinę. - relacjonuje Stopklatka.pl.
Tylko czy Russo poradzą sobie z tą konwencją?
Oby twórcy filmu "The Grey Man" mieli więcej zapału, niż Will Smith. Aktor zrezygnował bowiem z występu w produkcji "Brilliance". Początek zdjęć był nieustannie przesuwany, więc ciemnoskóry gwiazdor zignorował wcześniejsze ustalenia i powiedział "Goodbye" niesłownym producentom. Jego irytacja musiała sięgać zenitu, skoro zrezygnował z całkiem sensownie zapowiadającej się fabuły.
Akcja filmu rozgrywa się w alternatywnej wersji naszego świata. W tej rzeczywistości 1% ludzi rodzi się z niezwykłymi zdolnościami wykraczającymi poza możliwości geniuszy z naszego świata. Jeden z tych niezwykłych osobników został terrorystą próbującym doprowadzić do wybuchu wojny domowej w Stanach. Powstrzymać go może jedynie równie niezwykły agent FBI. W tym celu będzie jednak musiał zdradzić wszystko, w co wierzy... -
relacjonuje filmweb.pl.
Tak czy inaczej, kolejny sensacyjny hit w sosie science-fiction obejdzie się bez Smitha...
gah
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/251263-flesz-dnia-czego-slucha-rooney-na-krawedzi-the-grey-man-will-smith