Animacja "Lego: Przygoda" zarobiła więcej od "Pasji" Mela Gibsona, Katy Lawrence robi sobie przerwę, PiH odbierze w Opolu Złotą Płytę, a Katy Perry została wybuczana na pokazie mody.
Mogłoby się wydawać, że rekordu komercyjnego filmowej adaptacji ostatnich chwil ziemskiego życia Jezusa nic już nie pobija. A przynajmniej nikt nie spodziewał się, że dokona tego... animacja. W dodatku spod znaku Lego. To właśnie produkcja "Lego: Przgoda" zainkasowała w amerykańskich kinach 200 mln dolarów, co do tej pory udało się tylko religijnemu obrazowi Mela Gibsona. Włodarze wytwórni Warner Bros. mogą spać spokojnie - kryzys im nie jest straszny, skoro nawet w - rzekomo kiepskim na premiery filmowe - lutym padają takie rekordy.
Prawda, że zestawienie tych dwóch produkcji wygląda absurdalnie? A jednak coś je łączy! Kasa, misiu, kasa...
Gdy jedni biją rekordy, inny nie wyrabiają i robią sobie przerwę. Do tej drugiej kategorii zalicza się Jennifer Lawrence, która postanowiła przerwać swoją wspaniale rozwijającą się karierę i odpocząć od rozgłosu.
Jennifer jest zbyt sympatyczna, zawsze chce komuś pomóc, na przykład przyjmując role w takich produkcjach jak „American Hustle". Zagrała w „Igrzyskach śmierci", gdy była jeszcze bardzo młoda i nie do końca zdawała sobie sprawę z tego, jak bardzo to zmieni jej życie. Jennifer jest jednak profesjonalistką i to nie ulegnie zmianie -
powiedział "Guardianowi" producent Harvey Weinstein.
Przypomnijmy, że gwiazda okazała się najbardziej rentowną postacią w Hollywood według zestawienia Quigley Publishing Company. 23-letnia zdobywczyni Oscara zdeklasowała m.in. Sandrę Bullock i Leonardo DiCaprio.
Z pewnością takich pochwał brakuje teraz Katy Perry. Wokalistka została wybuczana i wygwizdana przez mediolańską publiczność zgromadzoną na pokazie w ramach Tygodnia Mody. Włochów rozsierdził fakt, że uroczystość opóźniła się właśnie z powodu spóźnienia celebrytki. Perry nie pozostała jednak dłużna mściwym makaroniarzom i odburknęła im:
Zmaknijcie mordy! -
krzyknęła w stronę publiki gwiazdka.
Oj, na koncerty we Włoszech już nie ma co liczyć... Ale tak to bywa, gdy żeruje się tylko na medialnej otoczce, zamiast oprzeć karierze na wielkich umiejętnościach wokalnych.
Zobaczcie sami:
Zdecydowanie więcej powodów do chluby ma raper PiH, który już 14 marca w Opolu odbierze Złotą Płytę za sprzedaż ponad 15 tysięcy egzemplarzy jego płyty "Dowód rzeczowy nr 1". Z pewnością ta informacja ucieszy prawicowców, których nie brakuje wśród słuchaczy rapera. To właśnie PiH jako jeden z nielicznych przedstawicieli głównego nurtu rodzimego hip-hopu poruszał wątki niepoprawne politycznie. Hiphopowiec przyznał w rozmowie z portalem nazajawie.pl, że miał z tego powodu problemy ze strony... "Gazety Wyborczej".
Dzwonili po klubach i szantażowali organizatorów -
powiedział PiH.
Czy tak samo będzie w przypadku przyznania raperowi Złotej Płyty?
gah
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/250478-kulturalny-flesz-dnia-lego-jak-pasja-lawrence-katy-perry-pih