ZWIASTUN filmu o chłopcu, który widział Boga. NIEBO ISTNIEJE...będzie wzruszający jak książka?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
screenshot z YouTube
screenshot z YouTube

Film scenarzysty „Braveheart” oraz reżysera „Byliśmy żołnierzami” i „Człowiek w żelaznej masce” opowiada prawdziwą historię chłopca, który doświadczył śmierci klinicznej. Film został oparty na bestsellerze pastora Todda Burpo i Lynn Vincent „Niebo istnieje…Naprawdę!”. Obok Kinneara zobaczymy Thomasa Haden Churcha, Kelly Reilly i Connor Corum w roli chłopca. O czym opowiada dokładnie film? Kiedy Colton Burpo cudem wyzdrowiał po nagłej operacji wycięcia wyrostka robaczkowego, jego rodzina nie posiadała się z radości. Nie spodziewała się jednak, że w ciągu następnych kilku miesięcy usłyszy piękną i wyjątkową historię o podróży małego chłopca do nieba i z powrotem.

Niespełna czteroletni Colton oznajmił rodzicom, że opuścił swoje ciało podczas zabiegu, wiarygodnie opisując, co jego rodzice robili, gdy on leżał na stole operacyjnym. Opowiadał o wizycie w niebie i przekazywał historie ludzi, z którymi spotkał się w zaświatach, a których nigdy wcześniej nie widział. Wspominał nawet o zdarzeniach mających miejsce jeszcze przed jego narodzinami. Zaskoczył swoich rodziców opisami i mało znanymi szczegółami o niebie, dokładnie pasującymi do tego, co podaje Biblia, a przecież nie mógł ich stamtąd znać, bo jeszcze nie umiał czytać. Z rozbrajającą niewinnością i typową dla dziecka prostolinijnością Colton opowiadał o spotkaniach z członkami rodziny, którzy już dawno odeszli z tego świata. Opisywał Jezusa i anioły, twierdził, że Bóg jest „bardzo, bardzo duży” i naprawdę nas kocha- czytamy w streszczeniu książki wydanej przez wydawnictwo Rafael.

Czytelnicy zwracali uwagę, że historia chłopca jest wzruszająca właśnie przez bezpretensjonalny przekaz. Czy film powtórzy sukces książki? Z pewnością nazwisko jego reżysera jest obiecujące. Wallace ( notabene potomek legendarnego wojownika ze Szkocji, o którym napisał scenariusz "Braveheart") nie robi filmów zbyt często, ale dał się już poznać jako solidny twórca zarówno wysokobudżetowych widowisk wojennych ("Byliśmy żołnierzami") jak i kostiumowych dramatów ( "Człowiek w żelaznej masce"). "Heaven is for real" będzie zapewne filmem bardziej poetyckim i "magicznym" z uwagi na swoją niesamowitą treść. Na szczęście Wallace pokazał również talent do takiego kina w "Niezwyciężonym Secretariacie" sprzed trzech lat. Czy to wystarczy by zrobić film, który przypomni nam, że życie na ziemi to jedynie przystanek do wieczności, gdzie ( według Coltona) wszyscy są młodzi i szczęśliwi?

CZYTAJ RÓWNIEŻ: TOP 5 filmów o „życiu po życiu”. Lista Adamskiego

Q/Youtube/Rafael

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych