Trafiła do mnie nowa książka o zamachu
na JFK. Gdyby zebrać te setki wcześniejszych, dałoby się
z nich pewnie usypać piramidę.
I tu pojawiła się myśl – dlaczego
poza garścią artykułów nie powstała
dotąd żadna książka o zamachach
na wodzów PRL?
Ot, choćby ta iście filmowa historia
Stanisława Jarosa, 30-letniego elektryka
z kopalni, niezbyt może rozgarniętego,
ale mającego smykałkę
do pirotechniki. Początkowo stosunkowo
niegroźną – to wysadził
Jaros jakąś koparkę, innym razem
słup wysokiego napięcia.
Apetyt rośnie jednak w miarę
jedzenia. W 1959 r. młody elektryk
wpadł na pomysł, by zamiast
pożytecznych skądinąd sprzętów
dla odmiany wysadzić towarzysza
Gomułkę. Jak pomyślał, tak zrobił.
I gdyby mu się udało, huk eksplozji
obiegłby cały świat. Gomułce
w podróży na Śląsk towarzyszył
bowiem nie tylko Edward Gierek,
ale też… Nikita Chruszczow.
Zamach jednak się nie powiódł.
Bomba eksplodowała i za daleko,
i za wysoko, a jedynymi poszkodowanymi
były drzewa, w których
konarach elektryk ukrył ładunek.
Gdyby Jaros poprzestał na tym,
żyłby zapewne do dziś – służbom
nie udało się go rozpracować. Dwa
lata później spróbował jednak ponownie
i znów chybił. Tym razem
funkcjonariusze podjęli szerszą akcję,
wkrótce Jarosa schwytano i po
ekspresowym śledztwie stracono
przez powieszenie.
Ale przecież nie był jedynym
naszym zamachowcem. W Bieruta
uderzano cztery razy, z czego
trzy stworzyły realne zagrożenie.
W 1945 r. napastnik wdarł się do
Hotelu Francuskiego w Krakowie
i nawet oddał strzał, tyle że nie do
Bieruta, lecz do jego szefa ochrony.
Również ochroniarz padł pod ciosami
siekiery w 1951 r. na dziedzińcu
Belwederu – napastnika,
zwykłego robotnika, zastrzelono,
zanim zdążył wejść do środka. Dwa
lata wcześniej strzelał do Bieruta
żołnierz Korpusu Ochrony, lecz
spudłował. Chwilę później był celniejszy
– trafił we własną głowę.
Kilka razy zaczajano się też podobno
na Jaruzelskiego, ale że nigdy
ani sprawców, ani dowodów nie
znaleziono, można uznać to albo za
przejaw skuteczności specjalistów
od wyciszania takich incydentów,
albo za… plotki. Jaka zresztą różnica?
Temat jest filmowy? Jest!
Cóż, nie da się ukryć, że zamach
na Kennedy’ego ma jako historia
sensacyjna tę przewagę na naszymi,
że się udał. No i, że jednak
trochę większym był Kennedy
przywódcą… Tak czy inaczej – obsesja
na jego punkcie już dawno
osiągnęła punkt tak krytyczny, że
gdyby nawet któraś z tysięcy książek
na temat jego śmierci ujawniała
całą prawdę i tylko prawdę, to i tak
uznano by ją za teorię spiskową.
Trzeba jednak oddać autorom książki, że mierzą się oni z najbardziej absurdalnymi teoriami spiskowymi dotyczącymi śmierci JFK, której 50 rocznicę będziemy obchodzić w przyszłym miesiącu. Spowiedź ochroniarzy prezydenta Kennedy’ego z feralnego dnia w Dallas koresponduje z tym co pokazano w znakomitym filmie „Na linii ognia” z Clintem Eastwoodem w roli byłego agenta Secret Service, który 30 lat po śmierci prezydenta JFK nie może poradzić sobie z myślą, że nie uratował prezydenta. Widać, że autorzy scenariusza rozmawiali z prawdziwymi ochroniarzami prezydenta, bowiem wiele spostrzeżeń postaci granej przez Eastwooda można znaleźć w książce Blaine i McCubina.(Przyp. redakcja wNas.pl)
Popkultura sprawiła, że śmierć
prezydenta stała się tematem kasandrycznym,
a każda kolejna
publikacja jest traktowana nie jak
literatura faktu, lecz powieść szpiegowska.
I tak też dzieje się w przypadku
pracy Geralda Blaine’a i Lisy
McCubbin. Nawet jeśli – jak głosi
podtytuł – agenci tajnej służby
przerywają w niej milczenie.
Wojciech Lada
Gerald Blaine, Lisa
McCubbin
„Zamach
na Kennedy’ego”
wyd. Replika
Tekst pochodzi z tygodnika wSieci. W poniedziałkowym numerze znajdziecie znakomity dodatek „wSieci Kultury”. A w nim między innymi fragmenty książki Katarzyny Dowbor „Mężczyźni mojego życia”, która lada dzień trafi do księgarń oraz rozmowa z liderem grupy Raz, Dwa, Trzy – Adamem Nowakiem.
Jak zwykle do swojej rubryki „Adamski poleca, Adamski odradza” zaprasza redaktor naczelny portalu wNas.pl Łukasz Adamski.
Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych
Używasz przestarzałej wersji przeglądarki Internet Explorer posiadającej ograniczoną funkcjonalność i luki bezpieczeństwa. Tracisz możliwość skorzystania z pełnych możliwości serwisu.
Zaktualizuj przeglądarkę lub skorzystaj z alternatywnej.