Koniec RODZINY BORGIÓW. Jednak Watykan nie zniknie z ekranów. Będzie ostrzej?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
The Borgias III. Materiały prasowe
The Borgias III. Materiały prasowe

Telewizja Showtime podjęła decyzję o zakończeniu realizacji "Rodziny Borgiów". Finał trzeciego sezonu będzie zarazem zakończeniem całej produkcji. Nie ma również szans na powstanie filmu podsumowującego wszystkie wątki. Serial Neila Jordana zostanie zastąpiony przez produkcje Ridleya Scotta o Watykanie.

Jednym z powodów rezygnacji z realizacji kolejnego sezonu serialu są koszty produkcji. „Rodzina Borgiów” jest bardzo chwalona przez widzów i krytyków, ale nie odniosła spodziewanego sukcesu komercyjnego. W przypadku kostiumowych produkcji ten wyznacza w ostatnich latach „Gra o tron”. Jest to o tyle zaskakujące, że zakładano, iż „Rodzina Borgiów” tak jak inny flagowy serial Showtime „Rodzina Tudorów” będzie miał cztery sezony. „Rodzina Borgiów” jest jednym z ostatnich pomysłów poprzedniego szefa Showtime Roberta Greenblatta. Również inne przedsięwzięcia, którym dał on zielone światło zakończą swój żywot. Chodzi o „Weeds” i „Dextera”.

Szefowie stacji zaznaczyli, że praca z Neilem Jordanem i Jeremym Ironsem, który zagrał Aleksandra VI była wielkim zaszczytem.

Neil napisał niemal każdy odcinek sam. Jego niebywała umiejętność konstrukcja historii w połączeniu z aktorstwem Jeremego dała fascynujący portret niesławnego papieża Aleksandra VI. Ten serial zawsze będzie żył własnym życiem. Czekam z niecierpliwością na kolejne nasze wspólne projekty.

powiedział David Nevins z Showtime.

Nigdy nie sądziłem, że będę się tak świetnie bawił przy telewizyjnej produkcji. Z wielu powodów nie zrealizujemy czwartego sezonu, ale „Książe”( ostatni odcinek trzeciej serii), który napisałem i wyreżyserowałem jest dobrym zakończeniem historii tej rodziny.

wyznał natomiast Neil Jordan.

„Rodzina Borgiów” okazała się być sporym sukcesem finansowym, choć nie zbliżyła się do spektakularnego sukcesu „Gry o tron”. Produkcja zabrała również 10 nominacji do Emmy. Jeremy Irons był też nominowany za swoją rolę do Złotego Globa. Okazuje się jednak, że temat Watykanu nie zniknie z Showtime. Zamiast „Rodziny Borgiów” dostaniemy fikcyjną opowieść o współczesnym Watykanie. Pisaliśmy już o produkcji Ridleya Scotta z Kylem Chandlerem w głównej roli. Pierwszy odcinek serialu zostanie wyreżyserowany przez twórcę „Łowcy Androidów”. Serial ma pokazywać obecne problemy polityczne w Kościele katolickim. Produkcja jest określana jako thriller o władzy, duchowości i polityce. Fikcyjna postać Sykstusa VI ma pochodzić z Niemiec podobnie jak poprzedni papież Benedykt XVI. W papieża wcielić się ma Bruno Ganz znany z roli Adolfa Hitlera w „Upadku”. Kyle Chandler zagra kardynała Thomasa Duffy'ego, charyzmatycznego arcybiskupa Nowego Jorku, którego postępowe idee spowodowały schizmę wśród władz Kościoła. Czy serial okaże się bardziej fascynujący od mafijnej opowieści o przypominających rodzinę Michaela Corleone Borgiach? Paradoksalnie może przynieść więcej kontrowersji. Historycy Kościoła są zgodni, że era Borgiów i kilku innych papieży w Watykanie była wypaczeniem Jezusowego Kościoła. Jednak dzisiejsze filmowe opowieści o Kościele katolickim bardzo często są pełne mitów i przekłamań oraz żerowaniem na taniej sensacji. Czy tak samo będzie i tym razem? Pilot serialu, który będzie debiutem Ridleya Scotta w telewizji już niebawem na ekranach. Wtedy przekonamy się z jaką produkcją mamy do czynienia.

Ł.A/The Hollywood Reporter

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych