Przed lemingami byli nihiliści. 150 lat temu Iwan Turgieniew wydał powieść OJCOWIE I DZIECI

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Iwan Turgieniew, portert olejny (1874), aut. Ilja Riepin, płotno ze zbiorów Galerii Trietiakowskiej
Iwan Turgieniew, portert olejny (1874), aut. Ilja Riepin, płotno ze zbiorów Galerii Trietiakowskiej

150 lat temu Turgieniew wydał powieść „Ojcowie i dzieci”. Czy wiecie o kim ona opowiada? O nihilistach. Także współczesnych.

Dobiega końca rok 2012. 150 lat temu, w 1862 roku, Iwan Turgieniew wydał swoją najważniejszą powieść – „Ojcowie i dzieci”. Szkoda, że w Polsce nikt nie przypomniał tej rocznicy. Bo opisana w powieści duchowa kondycja inteligencji rosyjskiej z II połowy XIX w. znakomicie pokazuje, jakiemu mentalnemu cieśnieniu poddawane jest od wielu lat polskie społeczeństwo.

Wypada przypomnieć, że Turgieniew na potrzeby powieści wymyślił termin „nihilista”, który następnie wszedł do słowników filozoficznych. W rozumieniu Turgieniewa nihilistą jest człowieka, który nic nie uznaje: ani tradycji, ani religii, ani autorytetów, ani własnego narodu, ani społeczeństwa w zastanym kształcie, ani duchowego wymiaru człowieka, ani wielkiej sztuki, ani klasycznego humanistycznego wykształcenia. Nihilista „nic nie szanuje”, mówi jeden z bohaterów książki, liberalny szlachcic Paweł Pietrowicz Kirsanow.

Turgieniew poddaje analizie „nowego człowieka”, jak nazywa ten nowy typ homo. To twór stojący w kontrze do „bezużytecznych ludzi”, czyli liberalnej rosyjskiej inteligencji szlacheckiego pochodzenia, która małymi krokami, a nie skokowo, chciała zmieniać Rosję. "Nowym człowiekiem" w powieści Turgieniewa jest młody lekarz Bazarow, wyznawca zachodnich nauk przyrodniczych. Nienawidzi zarówno arystokracji, jak i chłopów kłaniających się w pas. Ludzie dla niego są jednakowi jak żaby, jak drzewa w lesie, którzy jedynie odbijają stan społeczeństwa. By ich ukształtować na nowo, należy zmienić społeczeństwo. Bazarow uznaje jedynie siłę i energię życiową, które są w stanie właśnie zrewolucjonizować społeczeństwo.

Człowiek wynoszący się ponad ogół, dumny, arogancki i nienawistny. Wypierający się własnego szlacheckiego pochodzenia i własnego kraju. Taki jest Bazarow. Podobni do niego są współcześni polscy nihiliści z kręgu „Krytyki Politycznej”, „Wyborczej” i „Polityki”, oraz ich mentalne papugi (Bazarow też ma swojego wyznawcę, który odpowiada mu jak echo – poczciwego młodzieńca Arkadiusza Kirsanowa). Nie oszukujmy się, oni, jak Bazarow, nie szanują polskości. Naczytali się bezkrytycznie modnych zachodnich autorów i szykują nam obyczajowo-światopoglądową rewolucję. Będą wycinać różnymi -izmami i epitetami porządnych ludzi tylko dlatego, że tamci wierzą w jakieś - jak to określają nihilici - „przesądy”. Nie zatrzymają się przed niczym, bo uwierzyli w jakąś nową, świecką religię. A przede w wszystkim dlatego, że uwierzyli we własną nieomylność.

Piotr Samolewicz

(autor jest dziennikarzem ""Super Nowości")

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych