70. rocznica "Czerwonej zarazy". Najmocniejszy wiersz Powstania Warszawskiego

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Wikimedia Commons
Fot. Wikimedia Commons

29 sierpnia 1944 roku powstaniec warszawski Józef „Ziutek” Szczepański napisał słynny utwór. „Czerwona zaraza” została napisana po upadku Starego Miasta. Szczepański w swoim wierszu wyraził gniew na Armię Czerwoną, która stała na drugim brzegu Wisły i czekała aż Warszawa się wykrwawi.

Wiersz stał się inspiracją dla wielu wokalistów. Fragmenty „Czerwonej zarazy” są tekstem piosenek zespołów Lao Che („Czerniaków”) i De Press.

Józef Szczepański napisał także takie powstańcze wiersze: „Dziś idę walczyć, Mamo!”, „Do Rafała” i „W Parasolu”. Jest też autorem tekstu piosenek „Pałacyk Michla” i „Chłopcy silni jak stal”. Walczył w batalionie Parasol, zmarł 10 września 1944 roku w skutek odniesionych ran podczas ewakuacji ze Starego Miasta.

De Press - Czerwona zaraza

Lao Che - Czerniaków

Józef Szczepański - Czerwona zaraza

Czekamy ciebie, czerwona zarazo,

byś wybawiła nas od czarnej śmierci,

byś nam Kraj przedtem rozdarłwszy na ćwierci,

była zbawieniem witanym z odrazą.

Czekamy ciebie, ty potęgo tłumu

zbydlęciałego pod twych rządów knutem

czekamy ciebie, byś nas zgniotła butem

swego zalewu i haseł poszumu.

Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu,

morderco krwawy tłumu naszych braci,

czekamy ciebie, nie żeby zapłacić,

lecz chlebem witać na rodzinnym progu.

Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco,

jakiej ci śmierci życzymy w podzięce

i jak bezsilnie zaciskamy ręce

pomocy prosząc, podstępny oprawco.

Żebyś ty wiedział dziadów naszych kacie,

sybirskich więzień ponura legendo,

jak twoją dobroć wszyscy kląć tu będą,

wszyscy Słowianie, wszyscy twoi bracia

Żebyś ty wiedział, jak to strasznie boli

nas, dzieci Wielkiej, Niepodległej, Świętej

skuwać w kajdany łaski twej przeklętej,

cuchnącej jarzmem wiekowej niewoli.

Legła twa armia zwycięska, czerwona

u stóp łun jasnych płonącej Warszawy

i scierwią duszę syci bólem krwawym

garstki szaleńców, co na gruzach kona.

Miesiąc już mija od Powstania chwili,

łudzisz nas dział swoich łomotem,

wiedząc, jak znowu będzie strasznie potem

powiedzieć sobie, że z nas znów zakpili.

Czekamy ciebie, nie dla nas, żołnierzy,

dla naszych rannych - mamy ich tysiące,

i dzieci są tu i matki karmiące,

i po piwnicach zaraza się szerzy.

Czekamy ciebie - ty zwlekasz i zwlekasz,

ty się nas boisz, i my wiemy o tym.

Chcesz, byśmy legli tu wszyscy pokotem,

naszej zagłady pod Warszawą czekasz.

Nic nam nie robisz - masz prawo wybierać,

możesz nam pomóc, możesz nas wybawić

lub czekać dalej i śmierci zostawić…

śmierć nie jest straszna, umiemy umierać.

Ale wiedz o tym, że z naszej mogiły

Nowa się Polska - zwycięska narodzi.

I po tej ziemi ty nie będziesz chodzić

czerwony władco rozbestwionej siły.

MG

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych