Nakręci film inspirowany chorobą i śmiercią swojej żony

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Bartosz Prokopowicz postanowił zadebiutować jako reżyser. Znany operator na swój pierwszy film wybrał temat, który jest bliski jego sercu.

W obsadzie „Chemii”, opowieści o miłości i walce z chorobą, znaleźli się m.in. Agnieszka Żulewska, Tomasz Schuchardt i Eryk Lubos. Pomysłodawczynią filmu była żona reżysera, prezes Fundacji Rak’n’Roll Magda Prokopowicz.

Magdalena Prokopowicz zachorowała na raka w wieku 27 lat. Decyzję o stworzeniu fundacji w 2009 r. podjęła w symbolicznym dla siebie momencie, gdy po przebyciu chemioterapii w czasie ciąży urodziła synka Leosia.

Był to moment absolutnego otwarcia, kiedy uwierzyłam, że mogę o siebie walczyć i chcę walczyć. Chciałam dać ludziom nadzieję, krzyczeć do wszystkich, że z rakiem można wygrać, normalnie żyć, pracować, urodzić zdrowe dziecko

— mówiła.

Prokopowicz zmarła w czerwcu 2012 roku.

To właśnie ona, gdy zmagała się z chorobą nowotworową, postanowiła, że powinien powstać film o tej chorobie - przypominają twórcy fabularnej „Chemii”.

Scenariusz „Chemii” napisali ostatecznie wspólnie Bartosz Prokopowicz - który debiutuje zarazem jako reżyser - oraz Katarzyna Sarnowska. Jak zaznaczono, „Chemia” nie jest biograficzną opowieścią o Magdalenie Prokopowicz.

Choć film inspirowany jest wydarzeniami z jej życia, to - zastrzegają twórcy - scenariusz ewoluował w uniwersalną historię o miłości, która nie jest dokumentalnym zapisem życia Magdy

— zaznaczył dystrybutor filmu.

Bohaterowie filmu „Chemia”, Lena (Agnieszka Żulewska) i Benedykt (Tomasz Schuchardt), zakochują się w sobie. Uczucie, które ich łączy, jest bardzo silne. Kiedy u Leny zdiagnozowany zostaje nowotwór, młoda kobieta i jej najbliżsi muszą zmierzyć się ze straszną chorobą.

W poniedziałek i wtorek ekipa filmowa realizowała w restauracji przy ul. Puławskiej w Warszawie sceny przedstawiające wesele głównych bohaterów.

Jesteśmy już po 11 dniach zdjęciowych. Zaczynamy od pokazania tych „ładniejszych” stron miłości - momentów zakochania, chwil radosnych, dodających skrzydeł. Sceny najtrudniejsze, ukazujące ogrom cierpienia związanego z chorobą, dopiero przed nami

— zaznaczył Tomasz Schuchardt.

Eryk Lubos, który gra brata filmowego Benedykta, podkreślił, że „Chemia” to m.in. opowieść o odpowiedzialności związanej z prawdziwą miłością - na dobre i na złe. „Miłość to, jak w pewnym cytacie, +nie pluszowy miś+. To uczucie, które bierze się na siebie z całą odpowiedzialnością” - powiedział PAP aktor.

Lubos, otrzymujący wiele propozycji filmowych ról, tłumaczył, że do zagrania w „Chemii” przekonał go scenariusz.

Liczba propozycji niekoniecznie przekłada się na ich jakość. Trzeba robić selekcję. A ten scenariusz? Od momentu, kiedy pierwszy raz go przeczytałem, wiedziałem, że muszę w tym zagrać. To jest to

— opowiadał.

Wcielająca się w główną bohaterkę Agnieszka Żulewska określiła „Chemię” jako „film bardzo delikatny”; jako poruszającą opowieść o utracie i odchodzeniu, która zarazem - „stać się może pewnego rodzaju oparciem w poszukiwaniu odwagi i w poszukiwaniu chęci życia”.

Ta chęć życia jest budowana przez miłość

— 27-letnia aktorka.

Scenariusz filmu jest piękny. Jest w nim bardzo dużo witalności, miłości, życia. To opowieść o +łapaniu chwili+ przez absolutnie cały czas, o intensywności życia

— uważa Żulewska.

Zdjęcia do „Chemii” trwają od połowy sierpnia.

Jeszcze w pierwszym tygodniu września ekipa będzie pracować w Warszawie. Potem nastąpi przerwa. Druga część zdjęć, zimowa, odbędzie się w grudniu lub styczniu

— zapowiedziała Justyna Wieczorek z odpowiedzialnej za dystrybucję filmu „Chemia” firmy Vue Movie Distribution.

Premiera kinowa „Chemii” planowana jest na przełom 2015 i 2016 roku - poinformowała Wieczorek.

Debiutujący w roli reżysera Bartosz Prokopowicz (ur. 1972) zyskał już uznanie jako operator filmowy. Jest autorem zdjęć m.in. do: „Długu” Krzysztofa Krauzego (1999), „Przedwiośnia” Filipa Bajona (2001) i „Komornika” Feliksa Falka (2005). W mediach plotkowano o jego romansie z Haliną Mlynkovą.

MG/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych