O. Zatorski o (nie)możliwym pogodzeniu ducha i ciała w człowieku. RECENZJA

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot YouTube
Fot YouTube

To jest książka o ludzkiej nadziei w tym beznadziejnym świecie. O. Włodzimierz Zatorski, benedyktyn tyniecki, autor wielu książek z dziedziny chrześcijańskiej duchowości, rozważa tym razem problem przyrodzonego pęknięcia natury ludzkiej i jego konsekwencji dla człowieczego dążenia do zbawienia, bądź braku tego dążenia.

Pierwiastek duchowy w człowieku orientuje się na Boga, zaś pierwiastek cielesny – na świat (w sensie ludzkiej społeczności). Stąd, wedle antropologii chrześcijańskiej, człowiek jest „od zawsze” istotą pękniętą. Człowiek niby – jak głosił św. Paweł - dąży w górę, ale jakaś przemożna siła zawsze ciągnie go w dół:

Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę. Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który mieszka we mnie. A zatem stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, narzuca mi się zło. Albowiem wewnętrzny człowiek we mnie ma upodobanie zgodne z Prawem Bożym. W członkach zaś moich spostrzegam prawo inne, które toczy walkę z prawem mojego umysłu i podbija mnie w niewolę pod prawo grzechu mieszkającego w moich członkach.

O. Zatorski na początku tej książki stwierdza, że sprawa jest raczej beznadziejna:

Właściwie jest niemożliwe połączyć te dwie metafizycznie przeciwstawne istoty w jedną harmonijną całość, jaką jest człowiek. Próbowano to robić przez wieki, ale chyba bez przekonującego efektu.

Po czym przystępuje jednak do analizy człowieka w obu jego - duchowym i cielesnym – wymiarach. A wnioski z tej analizy są mniej beznadziejne, niż by się z początku mogło wydawać.

Jaka jest prawda o człowieku? Niełatwo na to pytanie odpowiedzieć, ale najlepiej uczynić to przyjmując jako kryterium skutki działań człowieka. Oto słowa samego Chrystusa z ewangelii wg św. Mateusza:

Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Poznacie ich po owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia, albo z ostu figi?”. A oto komentarz Autora: „Widać w tym tekście, że owoce są właściwym kryterium poznania prawdy o człowieku. Ten wątek „poznania po owocach” powtarza się także w innych fragmentach Ewangelii. Wskazuje on na to, że prawda o człowieku jest ukryta w jego sercu, którego nikt nie może przeniknąć poza samym Bogiem. Nawet sam człowiek nie zna swojego serca, dlatego i dla niego samego prawda o nim jest poznawalna po owocach.

Człowiek sam nie zna siebie, ponieważ w ogóle nie jest samowystarczalny: odkrywa, kim jest, dopiero w spotkaniu z Bogiem. Zazwyczaj człowiek tego nie wie, dopóki nie spadnie na niego jakieś nieszczęście. Jak to opisuje księga Syracha:

Bo w ogniu doświadcza się złoto, a ludzi miłych bogu – w piecu utrapienia”.

Człowiek jest istotą grzeszną z natury, ale wielkie jest też miłosierdzie Boga. Wszystkie grzechy będą człowiekowi odpuszczone z wyjątkiem jednego: grzechu przeciwko Duchowi Świętemu. Ten grzech byłby zatem swego rodzaju nad-grzechem:

Grzech przeciwko Duchowi Świętemu jest wtedy, kiedy wbrew namacalnej oczywistości dobro nazywa się złem, a zło nazywa się dobrem. (…) Jest to grzech polegający na braku słuchania Ducha Świętego, który odsłania przed nami prawdę.

Co wypada czynić chrześcijaninowi, świadomemu, że nie tylko obdarzony jest grzeszną naturą, ale i niekiedy nie potrafi właściwie rozeznać stanu swojego sumienia? Najprościej na świecie zaufać Bogu. Św. Jan ewangelista:

Rzekł do niego Juda […]: „Panie, cóż się stało, że nam się masz objawić, a nie światu?”. W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: „Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać”. Komentarz Autora: „Takie zamieszkiwanie powoduje jednocześnie powrót do pierwotnej, zgodnej z Bożym zamysłem, jedności ducha i ciała. Zachowanie przykazania Jezusa, czyli wprowadzanie miłości w życie między ludźmi, powoduje współgranie pomiędzy ciałem (naszym ukierunkowaniem na relacje z ludźmi), a duchem (naszym ukierunkowaniem na Boga), gdyż i tu i tam spotykamy Boga. W ten sposób oba wymiary miłości – Boga i bliźniego – osiągają w nas pełnię”.

Co było do udowodnienia, zdaje się mówić o. Włodzimierz Zatorski, fizyk z pierwszego wykształcenia.

Roman Graczyk

Włodzimierz Zatorski OSB, „Po owocach poznacie”, TYNIEC, Wydawnictwo Benedyktynów, Kraków 2012

Wydawnictwo TYNIEC
Wydawnictwo TYNIEC

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych