Polka Ewa P. została w Niemczech skazana na dożywocie za spowodowanie wypadku drogowego, w którym zginęło dwoje dzieci. 43-letnia kobieta rozpędziła się swoim Audi A6 aż do 180 km/h i gdy chciała wyprzedzić innego uczestnika nielegalnego wyścigu Marco S., straciła panowanie nad swoim autem i uderzyła w jadącego z naprzeciwka Nissana Qashqai.
Tragiczny wypadek, do którego doprowadziła 43-letnia Ewa P. wydarzył się w Dolnej Saksonii w 2022 r. Postępowanie sądowe w tej sprawie trwało dwa lata, a w ciągu tej sprawy złożono wiele apelacji. W wyniku ponownego procesu niemiecki Federalny Trybunał Sprawiedliwości zatwierdził prawomocny wyrok dożywocia.
Wyjątkowa głupota sprawców
Do wypadku doszło na lokalnej drodze jednopasmowej, gdzie obowiązywało ograniczenie prędkości do 70 km/h, jednak Ewa P. wzięła udział w nielegalnym wyścigu wraz ze swym partnerem.
Rozpędziła się swoim Audi A6 aż do 180 km/h i gdy chciała wyprzedzić innego uczestnika nielegalnego wyścigu Marco S., straciła panowanie nad swoim autem i uderzyła w jadącego z naprzeciwka Nissana Qashqai.
Tam niestety znajdowała się czteroosobowa rodzina - rodzice i ich dwóch synów w wieku dwóch i sześciu lat. Jedno z dzieci zginęło na miejscu, drugie po przetransportowaniu do szpitala. Rodzice chłopców zostali cieżko ranni.
Zmiana kwalifikacji czynu
Sąd okręgowy skazał Ewę P. na sześć lat więzienia, a biorącego udział w nielegalnym wyścigu Marco S. na cztery lata. Obrońcy poszkodowanej rodziny stwierdzili jednak, że są to wyroki zdecydowanie zbyt łagodne i po apelacji sprawa trafiła do Federalnego Trybunału Sprawiedliwości, który zdecydował o uchyleniu wcześniejszej decyzji sądu. Powołano się w tym kontekście na konieczność ponownego zbadania i oceny materiału dowodowego.
W ubiegłym roku sprawa powróciła do sądu okręgowego w Hanowerze, jednak tym razem oceniono sprawę znacznie surowiej. Hanowerski sąd orzekł, że Ewa P. nie była tyko uczestniczką nielegalnego wyścigu, ale „popełniła czyn z zamiarem pozbawienia życia innej osoby, decydując się na tak ryzykowną jazdę na drodze”.
W związku ze zmianą kwalifikacji czynu, Polce postawiono nowe zarzuty morderstwa i usiłowania morderstwa.
Po zasięgnięciu opinii biegłych i zapoznaniu się z materiałem dowodowym zgromadzonym w sprawie oraz przebiegiem zdarzeń, hanowerski sąd okręgowy uznał, że sprawczyni tragedii nadmiernie przekraczając dozwoloną prędkość zdecydowała się na „świadome i akceptujące ryzyko śmierci innych osób działanie”. W związku z tym orzeczono karę dożywotniego pozbawienia wolności dla Polki oraz czterech lat więzienia dla Marco S.
Skazani złożyli apelację, ale niemiecki Federalny Trybunał Sprawiedliwości, dokonawszy analizy procedur i dokumentacji, nie stwierdził jakichkolwiek naruszeń prawa procesowego czy błędów formalnych. Wyrok został więc utrzymany i uznany za prawomocny, jego wydźwięk wpisuje się w praktykę niemieckiego systemu prawnego, w którym coraz częściej orzeka się surowsze kary za wyjątkowo nieodpowiedzialne zachowania drogowe.
maz/”Gazeta Wyborcza”/Wprost
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/725875-surowy-wyrok-polka-skazana-przez-niemiecki-sad-za-wypadek