Bramkarz ekstraklasowej Puszczy Niepołomice został pobity przez pseudokibiców. Piłkarza czeka dłuższa przerwa od gry.
Dramat Kewina Komara rozpoczął się podczas festynu w Nowym Wiśniczu. Bramkarz Puszczy udał się tam, by odebrać matkę swojej dziewczyny i wrócić do Bochni, gdzie mieszka na co dzień. Bandyci mieli go otoczyć i grozić mu.
Zawodnik został pobity przez bandytów, a w ucieczce pomogli mu strażacy z OSP, która organizowała festyn.
Następnie 20-latek trafił na SOR w Bochni, gdzie spotkał jednego z napastników, który przy próbie obrony przez bramkarza otrzymał od niego cios. Ten groził Kewinowi Komarowi i przestrzegał, że ma nie zgłaszać sprawy na policję
– informuje Szymon Janczyk z Weszło.com.
Kibole z maczetami
Młody bramkarz po powrocie do Bochni zastał pod domem kilkunastu kiboli z maczetami, po czym wezwał służby
– czytamy.
Według informacji portalu, Komar ma uszkodzoną rękę – złamany kciuk. Kontuzja ma być na tyle poważne, że bramkarz Puszczy Niepołomice może nie zagrać do końca rundy.
mly/weszlo.com
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/660199-mlody-pilkarz-zostal-pobity-przez-pseudokibicow