Krajowa Rada Sądownictwa skierowała do prokuratury zawiadomienie ws. sędziego Józefa Iwulskiego z Sądu Najwyższego. Chodzi o to, że sędzia wciąż orzeka pomimo faktu, że został on zawieszony. Śledczy sprawdzą także, dlaczego kierownictwo Sądu Najwyższego zezwala na fakt, iż Iwulski wciąż podejmuje czynności orzecznicze. Portal wPolityce.pl wielokrotnie informował, że sędzia Iwulski nie powinien orzekać do czasu, kiedy zostanie rozpatrzona jego sprawa dyscyplinarna.
Wykonując uchwałę Prezydium KRS, Przewodniczący Rady sędzia Dagmara Pawełczyk-Woicka złożyła zawiadomienie do prokuratury o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez sędziego Sądu Najwyższego Józefa Iwulskiego oraz przez nieokreśloną osobę, która dopuściła sędziego do czynności orzeczniczych. Mimo zawieszenia sędzia podejmuje czynności służbowe
– czytamy w informacji Krajowej Rady Sądownictwa.
W wakacje 2021 roku Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego uchyliła immunitet sędziego Józefa Iwulskiego - byłego sędziego wojskowego, orzekającego w składach, które skazywały opozycjonistów w stanie wojennym. Uchylenia immunitetu Iwulskiemu domagała się prokuratura IPN. Śledczy chcą postawić mu zarzut bezprawnego skazania w stanie wojennym 21-letniego robotnika za kolportowanie ulotek wymierzonych we władze PRL.
Skazał 21-latka na trzy lata więzienia za roznoszenie „antypaństwowych” ulotek
O zgodę na pociągnięcie sędziego Iwulskiego do odpowiedzialności karnej w grudniu ub.r. do SN wystąpiła Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Krakowie. Z ustaleń śledczych IPN wynikało, że w 1982 r. Iwulski zasiadał w składzie sądu, który skazał młodego robotnika z Oświęcimia na trzy lata więzienia za roznoszenie „antypaństwowych” ulotek przedstawiających kontury Polski okolone kolczastym drutem.
Sąd uznał wówczas, że mężczyzna jest winny publicznego wyszydzania PRL, a kolportując ulotki nawołuje do zamieszek i strajków
Sąd wydał skazujący wyrok, mimo że nawet w myśl obowiązujących wówczas przepisów kodeksu karnego i dekretu o stanie wojennym działania oskarżonego nie stanowiły przestępstwa
– podkreślała Główna Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, dodając, że tę konstatację potwierdził też Sąd Najwyższy. W maju 1992 r. Sąd Najwyższy po rozpatrzeniu rewizji nadzwyczajnej uniewinnił opozycjonistę.
Jak informowała PAP,zdaniem prokuratorów IPN, zebrane dowody wskazują, że bezprawne skazanie robotnika na surową karę „miało wyłącznie cel odstraszający i wpisywało się w represyjną politykę władz PRL wobec działaczy demokratycznej opozycji”.
„Wyrok był zatem aktem państwowego bezprawia, a sędziowie, którzy go wydali, nie mogą korzystać z ochrony, jaką daje działanie sędziego w ramach ustawowych uprawnień i obowiązków”
— argumentowała Główna Komisja.
Portal wPolityce.pl kilkukrotnie ujawniał, że Iwulski nic nie robi sobie z decyzji Izby Dyscyplinarnej i wciąż orzeka w sądzie Najwyższym. Informowaliśmy też o zarobkach sędziego Iwulskiego, które nawet po obniżce, wynikłej z decyzji Izby Dyscyplinarnej SN, wynosiły ponad 27 tys. złotych brutto miesięcznie.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/633846-nasz-temat-jest-zawiadomienie-do-prokuratury-ws-iwulskiego