Policjanci użyli środków przymusu bezpośredniego w postaci siły wobec dwóch osób znajdujących się na pl. Piłsudskiego w Warszawie; pierwsza z nich znieważyła żołnierza, a druga posiadała niebezpieczne narzędzie - poinformował PAP rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak.
CZYTAJ TAKŻE:
Politycy PiS upamiętnili ofiary katastrofy smoleńskiej
W sobotę rano politycy PiS, w tym prezes ugrupowania, wicepremier Jarosław Kaczyński oraz premier Mateusz Morawiecki uczcili pamięć ofiar katastrofy smoleńskiej. W warszawskim kościele seminaryjnym odprawiona została msza św. w intencji ofiar katastrofy z 10 kwietnia 2010 r. Po mszy przedstawiciele rządu i politycy PiS przeszli na pl. Piłsudskiego, gdzie złożono kwiaty przed pomnikami prezydenta Lecha Kaczyńskiego i Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 r.
Hucpa na pl. Piłsudskiego
Na pl. Piłsudskiego doszło do incydentu, podczas którego interweniowała policja; nikt nie został zatrzymany, ale funkcjonariusze użyli środków przymusu bezpośredniego.
Dzisiaj zabezpieczaliśmy kilka wydarzeń w okolicy pl. Piłsudskiego. Nie było konieczności interwencji z naszej strony do czasu, kiedy część osób zaczęła utrudniać czynności żołnierzom wykonującym swoje zadania. Użyliśmy środków przymusu bezpośredniego w postaci siły wobec dwóch osób. Pierwsza z nich znieważyła żołnierza, druga posiadała przy sobie niebezpieczne narzędzie
— przekazał PAP rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak. Dodał, że policja prowadzi w tych sprawach dalsze czynności.
Pod pomnikiem kolejny raz złożył wieniec też Zbigniew Komosa, warszawski przedsiębiorca. Na wieńcu umieszczony był napis: „Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Naród polski. Spoczywajcie w pokoju” i z dopiskiem: „Stop kreowaniu fałszywych bohaterów!”.
Żołnierze sprawdzający znajdujące się na wieńcach napisy uznali, że może on znieważać pomnik. Wieniec został odebrany protestującym. Wówczas doszło do szarpaniny, którą widać na poniższym nagraniu(od 1:03:00).
Oprócz skandalicznego zachowania na pl. Piłsudskiego, w sieci pojawiły się też oburzające wpisy, wzywające do zabrania pomnika ofiar „na Mickiewicza”. Cytowany jest również napis zamieszczony na wieńcu, który Komosa chciał umieścić pod pomnikiem.
10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154, wiozącego delegację na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego żona Maria, najwyżsi dowódcy wojska i ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/558189-prowokacja-przed-pomnikiem-1004-interweniowala-policja