Zemsta tancerza. Szef baletu został oblany kwasem

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Youtube.com
Fot. Youtube.com

Tancerz moskiewskiego teatru Bolszoj Paweł Dmitriczenko, który w roku 2013 został skazany na 5,5 roku za zorganizowanie ataku na ówczesnego dyrektora artystycznego baletu Siergieja Filina, został zwolniony warunkowo - powiadomił w środę jego prawnik.

Adwokat Siergiej Kadyrow powiedział, że jego klient został zwolniony warunkowo z kolonii karnej w obwodzie riazańskim we wtorek i już wrócił do Moskwy. Nie poinformował o dalszych planach Dmitriczenki, którego zwolniono za wzorowe sprawowanie.

Dmitriczenkę skazano w grudniu 2013 roku za udział w zorganizowanym w styczniu tego roku ataku na Siergieja Filina; Filinowi chluśnięto w twarz kwasem, niemal go oślepiając.

Dmitriczenkę uznano za winnego zorganizowania ataku. Uznano, że tancerz, niezadowolony ze sposobu, w jaki Filin przydzielał role w balecie, wraz ze wspólnikami „opracował przestępczy plan”. Uznano jednak tłumaczenia Dmitriczenki, który zapewniał, że nie spodziewał się, iż wykonawca napaści - Jurij Zarucki - użyje kwasu.

Zarucki, który był współoskarżony w procesie, przyznał, że użycie kwasu było jego własną inicjatywą. Otrzymał zgodnie z żądaniem prokuratora 10 lat więzienia. Trzeci z oskarżonych Andriej Lipatow, który przywiózł Zaruckiego na miejsce przestępstwa i zabrał go stamtąd, został skazany na cztery lata więzienia. Sąd wyższej instancji złagodził ostatecznie kary: z 6 do 5,5 roku dla Dmitriczenki, do dziewięciu lat dla Zaruckiego i do dwóch dla Lipatowa.

Atak na Filina i późniejszy proces ujawnił głębokie podziały w najsłynniejszym rosyjskim teatrze - pisze agencja Associated Press. Przypomina, że niektórzy tancerze opowiadający się po stronie Dmitriczenki twierdzili, że nigdy nie zlecał tego ataku, skarżyli się natomiast na Filina. Ten pozostawał na swym stanowisku do lipca roku 2015, gdy wygasł jego kontrakt, którego nie odnowiono. Nowym szefem baletu został Machar Wazijew.

Adwokatka Filina Swietłana Stukałowa powiedziała telewizji Rossija 24, że odwoła się od najnowszego orzeczenia sądu w sprawie Dmitriczenki, gdyż ten zagraża jej klientowi.

bzm/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych