Morderstwo w Rakowiskach. Zabójca rodziców był poczytalny

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.youtube.pl
fot.youtube.pl

18-letni Kamil N. podejrzany o zabójstwo rodziców w grudniu ub. roku w Rakowiskach (Lubelskie) miał zdolność rozpoznania swoich czynów – stwierdzili biegli psychiatrzy i psycholodzy. Do zabójstwa oprócz Kamila N. przyznała się też 19-letnia Zuzanna M.

O wydanej w tej sprawie opinii przez zespół biegłych psychiatrów i psychologów z Oddziału Psychiatrii Sądowej Mazowieckiego Specjalistycznego Centrum Zdrowia w Pruszkowie poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Beata Syk-Jankowska.

Z opinii tej wynika, że w chwili zarzucanego mu czynu Kamil M. był poczytalny, czyli miał pełną zdolność rozpoznania znaczenia tego czynu i pokierowania swoim postępowaniem. Kamil N. może uczestniczyć w postępowaniu karnym

—powiedziała Syk–Jankowska.

Obserwacja psychiatryczna 18-latka trwała osiem tygodni. Rzeczniczka podała, że biegli nie stwierdzili u niego objawów choroby psychicznej, cech upośledzenia umysłowego ani innego rodzaju zaburzeń psychicznych.

Przeprowadzone przez biegłych badania i analiza materiału dowodowego nie ujawniały u Kamila N. obecności cech charakterystycznych dla osobowości zależnej czy antyspołecznej

—dodała Syk-Jankowska.

Wcześniej prokuratura otrzymała opinię psychologiczno-psychiatryczną dotyczącą Zuzanny M., z której wynika, że ona również w momencie zbrodni miała pełną zdolność rozpoznania znaczenia swego czynu i pokierowania swoim postępowaniem. U Zuzanny M. biegli stwierdzili nieprawidłowo kształtującą się osobowość:

z wyraźnymi cechami narcystycznymi oraz dyssocjalnymi,

ale nie stwierdzono u niej cech upośledzenia umysłowego ani choroby psychicznej.

Obserwację Zuzanny M., która trwała cztery tygodnie, prowadził zespół biegłych z Oddziału Psychiatrii Sądowej Zakładu Karnego nr 2 w Łodzi.

Śledztwo w sprawie zabójstwa małżonków N. w Rakowiskach dobiega końca. Syk-Jankowska powiedziała, że prokuratura zgromadziła już wszystkie potrzebne opinie kryminalistyczne.

Niewykluczone, że na początku czerwca, o ile podejrzani i ich obrońcy nie złożą nowych wniosków dowodowych, do sądu zostanie skierowany akt oskarżenia

—zaznaczyła.

Prokurator przygotowuje też pozew do sądu o uznanie Kamila N. niegodnym dziedziczenia. Zgodnie z prawem spadkobierca może być uznany przez sąd za niegodnego dziedziczenia, jeżeli dopuścił się umyślnie ciężkiego przestępstwa przeciwko spadkodawcy.

Zuzanna M. i Kamil N. są aresztowani. Przed prokuratorem przyznali się do zabójstwa rodziców Kamila - Jerzego i Agnieszki N. Do zbrodni doszło w nocy z 12 na 13 grudnia ub. r., w domu małżonków N. w Rakowiskach, pod Białą Podlaską. Rodzicom Kamila zadano po kilkanaście ciosów nożem. Zabójcy posługiwali się trzema nożami. 48-letni Jerzy N. był funkcjonariuszem Straży Granicznej w stopniu pułkownika, 42-letnia Agnieszka N. - nauczycielką.

W wyjaśnieniach Kamila N. pojawiło się stwierdzenie, że żałuje

—dodała Syk-Jankowska.

Kamil N. i Zuzanna M., uczniowie liceów w Białej Podlaskiej, byli parą. Według składanych przez nich wyjaśnień rodzice Kamila nie akceptowali ich związku. Pomysł zabicia małżonków pojawił się w trakcie oglądania przez nastolatków filmów, przepełnionych - jak sami mówili - przemocą i agresją.

Badania ich krwi wykazały, że kilka godzin przed zabójstwem zażywali marihuanę; nie byli pod wpływem alkoholu ani amfetaminy.

Za zabójstwo obojgu grozi kara co najmniej 12 lat więzienia, 25 lat więzienia lub dożywocia.

Zarzuty utrudniania śledztwa w sprawie zabójstwa małżeństwa N. usłyszało też dwoje 19-latków, studentów z Poznania - Marcin S. oraz Linda M. Według śledczych para ta utrudniała postępowanie karne pomagając sprawcom zabójstwa uniknąć odpowiedzialności karnej i zacierać ślady przestępstwa. Bezpośrednio po zabójstwie przewieźli oni samochodem z Rakowisk do Krakowa Kamila N. oraz Zuzannę M. Zabrali ze sobą plecak, w którym były narzędzia zbrodni, rękawiczki oraz elementy ubioru sprawców. Obie pary były wcześniej umówione na ten wyjazd.

Marcin S. i Linda M. nie przyznali się do zarzucanych im czynów, choć potwierdzili, że podróżowali do Krakowa z podejrzanymi o zbrodnię 18-latkami.

Wobec Marcina S. prokurator zastosował poręczenie majątkowe w kwocie 10 tys. zł, a wobec Lindy M. dozór policji. Grozi im kara do pięciu lat więzienia.

Zuzanna M. jest też oskarżona o seksualne wykorzystanie osoby małoletniej poniżej 15. roku życia. Nie przyznała się do winy. Proces w tej sprawie toczy się w Sądzie Rejonowym w Białej Podlaskiej.

ann/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych