Straż Graniczna aresztowała dwóch Wietnamczyków. Znaleziono prawie tonę mięsa niewiadomego pochodzenia

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Nikomu z klientów sklepów spożywczo-przemysłowych w Wólce Kosowskiej nawet nie przyszło do głowy, że na zapleczu, w spartańskich warunkach składowane jest w ogromnych ilościach podejrzanie wyglądające mięso.

W ramach akcji Straż Graniczna wylegitymowała 31 cudzoziemców różnych narodowości, którzy przebywali w czterech sklepach. Zatrzymano dwóch obywateli Wietnamu, którzy nie mieli przy sobie żadnych dokumentów uprawniających ich do pobytu w Polsce.

Funkcjonariuszy zaniepokoił również widok mięsa niewiadomego pochodzenia, które było przechowywane w skandalicznych warunkach. Co najgorsze, było przeznaczone do regularnej sprzedaży.

Jak poinformowała rzeczniczka nadwiślańskiego oddziału Straży Granicznej Dagmara Bielec-Janas, ze wstępnych ustaleń wynika, że właściciele czterech sklepów spożywczo-przemysłowych w Wólce Kosowskiej przechowywali psie mięso, które miało trafić na stoły barów orientalnych na terenie Warszawy i okolic. Wietnamczycy nie dysponowali żadnymi dokumentami poświadczającymi jego pochodzenie, podobnie było w przypadku pozostałych produktów żywnościowych.

Mięso zostało zabezpieczone, a dwa z czterech sklepów, w których je znaleziono - zamknięto.

Zabezpieczono pewną ilość mięsa niewiadomego pochodzenia, w tym być może takie, które nie jest dopuszczalne do spożycia na rynku w Polsce

— mówi Joanna Narożniak, rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Warszawie.

Wobec właścicieli zostaną skierowane wnioski do sądu o ukaranie grzywną za nieprzestrzeganie warunków sanitarnych i sprzedaż w niedozwolonym miejscu. Jeśli badania genetyczne potwierdzą, że mięso pochodziło od psów, Wietnamczykom grozi nawet kara pozbawienie wolności.

Do sieci trafiło nagranie dokumentujące akcję Straży Granicznej. Z uwagi na drastyczne sceny, materiał jest przeznaczony tylko dla widzów pełnoletnich: WIDEO

gah/Straż Graniczna/wprost.pl/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych