Loranty broni strażników miejskich ze Szczecinka! „Nagranie zostało zmanipulowane”. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
"Spowiedź psa. Brutalna prawda o polskiej policji" (Fronda)
"Spowiedź psa. Brutalna prawda o polskiej policji" (Fronda)

„Boicie się wyjść z dzieckiem na spacer? To róbcie dalej nagonkę na strażników, którzy się nie boją, a z jakiegoś gówniarza róbcie dalej bohatera narodowego!” - mówi nadkom. Dariusz Loranty.

wPolityce.pl/wSumie.pl: Jak oceniasz interwencję Straży Miejskiej w Szczecinku, w wyniku której ucierpiał 20-latek?

nadkom. Dariusz Loranty (były policjant, bohater książki „Spowiedź psa”): Może zaskoczę, ale bronię strażników.

Dlaczego?

Bo podjęli interwencję. Ale po kolei: mamy do czynienia ze zmanipulowanym nagraniem.

Skąd ten wniosek?

Proszę zwrócić uwagę, że przez większą część nagrania słyszymy bardzo mało odzywek strażnika. Słyszymy tylko pojedyncze frazy, w dodatku te kontrowersyjne. Ponadto nie może być mowy o egzekwowaniu jakichkolwiek zeznań przez straż miejską! Sprawa dotyczyła wezwania na komendę i przeprowadzenia przesłuchania dopiero przez policjantów. Z nagrania wynika coś zupełnie innego. Trzeba być ciężko naiwnym, aby uwierzyć w to, że strażnik ot tak, straszył kogoś użyciem gazu pieprzowego w samochodzie. Trzeba sobie zdawać sprawę, że takie działanie obróciłoby się również przeciwko mundurowym. Chyba każdy, kto miał do czynienia z tym środkiem zdaje sobie sprawę, jak duże jest jego stężenie w tak małym pomieszczeniu.

Czy strażnicy działali prawidłowo?

Psim obowiązkiem strażników miejskich jest podjęcie interwencji przeciwko osobie zakłócającej porządek publiczny, która nie chce zaniechać swojego działania.

A o jakim wykroczeniu można mówić w tym przypadku?

Właśnie o zakłóceniu porządku publicznego. Wątpię, czy ktokolwiek czułby się bezpiecznie, gdyby wyszedł na spacer z dzieckiem i widział gówniarzerię chlejącą piwo na ławce. Przypominam, że ten „biedny” 20-latek to dobrze znany mundurowym typek, który nie jest niewiniątkiem na jakiego kreuje się w mediach. To nie oznacza jednak, że nie należało go prawidłowo wylegitymować i wręczyć mu wezwania na policję, która prowadziłaby postępowanie z oskarżenia publicznego. Straż miejska popełniła błąd. Zamiast zawieźć go na policję, zostawiła go pod pogotowiem. Prawidłowa interwencja musi być prowadzona do końca. Ubolewam jednak z powodu zwolnienia strażnika miejskiego. Zrobiono to pod presją.

Właśnie - została wydana obdukcja…

Proszę sprawdzić, kiedy została wydana. To kluczowa kwestia. Podobnie, jak warto zwrócić uwagę kiedy to zostało ujawnione i po jakim czasie wpłynęło zgłoszenie. Wszystkim obrońcom tego chłopaka życzę, aby mieli takich gości na placach zabaw, w parkach czy miejscu zamieszkania. Chcecie mieć większy problem? To róbcie dalej nagonkę na strażników, którzy się nie boją, a jakiegoś gówniarza kreujcie na bohatera narodowego!

W ostatnim czasie często słyszymy opinię likwidacji straży miejskiej. Jak oceniasz ten pomysł?

Straż miejska jest potrzebna, o ile nie bierze się za wykonywanie zadań policji. Niestety w ciągu kilku ostatnich lat nastąpiła deprawacja jej funkcjonowania.

Dlaczego deprawacja?

Bo strażnicy dostali szereg kompetencji policyjnych nie będąc funkcjonariuszami. Ich zadaniem powinno być jedynie stanie na straży prawa lokalnego stanowionego przez konkretny samorząd, takich jak choćby zakaz handlu w danym miejscu, itp. Policja tym się nie zajmowała, nie zajmuje i nie będzie się zajmowała. Niestety nasza władza zrobiła ze straży miejskiej instrument do zasilania lokalnego budżetu. Strażnikom dano koszmarne możliwości nakładania mandatów, co stanowi znaczne wpływy gotówki do samorządów. To sprawiło, że pożyteczna instytucja stała się jedną z najbardziej znienawidzonych. Dlatego takie przypadki, jak ten ze Szczecinka będą wywoływały dyskusję o likwidacji straży.

Rozmawiał Aleksander Majewski


A na wSklepiku.pl książka Dariusza Lorantego i Aleksandra Majewskiego „Spowiedź psa. Brutalna prawda o polskiej policji”

„Spowiedź psa. Brutalna prawda o polskiej policji” (Fronda)

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych