Obrońca Katarzyny W. domaga się uniewinnienia. Twierdzi, że mała Magda zmarła na skutek wypadku

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.PAP/Andrzej Grygiel
fot.PAP/Andrzej Grygiel

Dzisiaj rano w Sadzie Apelacyjnym w Katowicach rozpoczęło się wysłuchiwanie mów końcowych w procesie odwoławczym Katarzyny W.

Nie wiadomo, czy jeszcze w piątek zapadnie wyrok, czy jego publikacja zostanie odroczona. Jako pierwszy głos zabrał obrońca oskarżonej Arkadiusz Ludwiczek, który w apelacji domaga się uniewinnienia klientki, twierdząc, że Magda zmarła na skutek wypadku - dziecko miał wypaść Katarzynie W. z rąk i umrzeć po kilku nieudanych próbach nabrania powietrza. Już na początku wystąpienia adwokat wniósł o uchylenie wyroku i ponowny proces.

Jeszcze przed mowami stron sąd na chwilę wznowił przewód sądowy, by odczytać opinię z aresztu na temat oskarżonej. Wynika z niej, że Katarzyna W. nie stwarza większych problemów wychowawczych, ale jest bezkrytyczna wobec stawianych jej zarzutów i uważa się za osobę niewinną.

Podczas dwóch posiedzeń, we wtorek i w środę, sąd przesłuchiwał siedmiu biegłych medyków, którzy wydawali uzupełniającą opinię na temat śmierci Magdy. Według nich dziecko zmarło na skutek gwałtownego uduszenia. Wykluczyli, że mogło umrzeć na skutek bezdechu afektywnego lub odruchowego skurczu krtani, tzw. laryngospazmu, co sugeruje obrona. W piątek mec. Luwiczek wyraził opinię, że biegli ustalili przyczynę, ale nie mechanizm śmierci dziecka.

Wyrok w I instancji zapadł 3 września ubiegłego roku. Katowicki sąd okręgowy wymierzył wtedy Katarzynie W. 25 lat więzienia za zabicie w styczniu 2012 r. półrocznej córki oraz za zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie. Odrzucił wersję obrony, że Magda zmarła na skutek wypadku.

Skarżąc wyrok z I instancji, obrońca Katarzyny W. domaga się uniewinnienia swojej klientki. Uwzględnienie jego apelacji w praktyce oznaczałoby konieczność uchylenia wyroku i skierowania sprawy do ponownego rozpoznania sądowi okręgowemu. Wyrok zaskarżyła także prokuratura, która żąda dla oskarżonej dożywocia. Także uwzględnienie prokuratorskiej apelacji ws. kary oznaczałoby konieczność powtórzenia procesu - sąd apelacyjny nie może skazać na dożywocie, jeśli w I instancji wymierzona była inna kara.

ann/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych