Przed Sądem Okręgowym w Tarnobrzegu zeznawali ostatni świadkowie w sprawie makabrycznego zabójstwa 4-letniego Bartusia.
Przesłuchano głównie koleżanki i znajome oskarżonej Barbary U. Kobiety mówiły sądowi, że dzieciobójczyni wydawała się dobrą matką.
Bartuś czasem przychodził do sklepu, gdzie pracowałam razem z Basią. Zawsze ładnie ubrany, zadbany. Kupowała mu różne rzeczy. Raz tylko byłam świadkiem, że na niego podniosła głos. I nie miała do tego powodu, bo on tylko oblał się soczkiem. To przecież tylko dziecko. On się przestraszył i rozpłakał
— wspominała koleżanka oskarżonej.
Czasami, gdy w radiu czy w gazetach pojawiały się informacje, że jakaś matka skrzywdziła dziecko to Basia reagowała bardzo emocjonalnie. Mówiła, że to okropność. Tym bardziej trudno mi zrozumieć, dlaczego udusiła synka
— dodała.
Koleżanki U. twierdziły, że oskarżona nigdy nie wspominała, że syn jest dla niej ciężarem.
Barbara była radosna, wydawała się szczęśliwa i sprawiała wrażenie kochającej, troskliwej matki. Nie, nigdy nie mówiła, by Bartek był dla niej ciężarem
Na wyrok jeszcze trzeba będzie trochę poczekać. Za tydzień mają być przesłuchani pierwsi biegli sądowych, m.in. psychiatrzy.
41-letnia Barbara U. z Nowej Dęby jest oskarżona o zamordowanie swojego 4-letniego synka Bartka. Do zbrodni doszło pod koniec września 2013 roku. Kobieta udusiła własnoręcznie swoje dziecko. Wcześniej chciała pozbawić go życia zaciskając mu kabel elektryczny wokół szyi. Chłopiec zdążył się jednak z niego uwolnić i krzyknąć do mamy: „Czemu mi to robisz?” i „Już będę grzeczny”.
Barbara U morderstwo syna zaplanowała z zimną krwią. Poczekała aż inni domownicy - drugi mąż, ojczym Bartka (pierwszy mąż zginął potrącony przez samochód) i teściowa ze szwagrem wyjdą z domu.
Chłopiec nie umarł jednak od razu. Babcia Bartka wróciła do domu i wezwała pogotowie. Lekarzom udało się przywrócić mu bicie serca. Zanim umarł cierpiał przez dwa tygodnie.
Według zeznań, kobieta zabiła swojego synka z pobudek finansowych (miała niespłacone kredyty), frustracji i niedowartościowania. Drugi mąż, którego poznała podczas pracy w piekarni namawiał ją także na dziecko, którego nie chciała.
Maciej Gąsiorowski/echodnia.eu
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/195520-swiadkowie-pozytywnie-o-dzieciobojczyni-barbarze-u