Policja zatrzymała znachora z Nowego Sącza. Mężczyzna usłyszał zarzut. To przez niego mała Magda została zagłodzona?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot.freeimages.com
Fot.freeimages.com

Dziecko w chwili śmierci ważyło 3,6 kg. Rodzice usłyszeli zarzuty znęcania się ze szczególnym okrucieństwem i nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka.

Na polecenie prokuratury policja zatrzymała znachora Marka H., „lekarza” półrocznej Magdy, która zmarła w wyniku zagłodzenia -

poinformował rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie Piotr Kosmaty.

Jak informuje TVN24, Marek H., nowosądecki znachor usłyszał zarzut sprawstwa kierowniczego w nieumyślnym doprowadzeniu do śmierci. Mężczyzna odmówił składania wyjaśnień. Prokuratura już złożyła wniosek do sądu o tymczasowe aresztowanie Marka H.

Sprawa dotyczy półrocznej Magdy, zmarłej w połowie kwietnia w Brzeznej k. Nowego Sącza w wyniku zagłodzenia. Rodzice dziecka usłyszeli zarzuty znęcania się ze szczególnym okrucieństwem i nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka. Matka w ponownym przesłuchaniu przyznała, że w leczeniu córki razem z mężem korzystali z usług znachora.

Jak informowała lokalna prasa, znachor po śmierci dziecka opuścił miejsce zamieszkania, wrócił 12 maja, po południu.

Wstępne ustalenia biegłych po przeprowadzonej sekcji zwłok wskazują, że jedyną przyczyną śmierci dziecka było całkowite zaniedbanie i niedożywienie. Stan taki, według biegłych, musiał trwać co najmniej od kilku tygodni. Śledczy przypuszczają, że dziecku nie dostarczano pokarmu ani nie zapewniono mu opieki lekarskiej. Jak oceniono, od co najmniej dwóch tygodni…

Biegli nie stwierdzili u dziecka żadnych obrażeń - zarówno zewnętrznych, jak i wewnętrznych - których skutkiem mogła być śmierć. Nie stwierdzili też oznak żadnej choroby ani wady wrodzonej, która mogłaby wpłynąć na stan zdrowia dziecka.

Jak mówił rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie Piotr Kosmaty,  w trakcie przesłuchania matka przyznała, że rodzice:

utrzymywali kontakty - jak to określają dziennikarze - ze znachorem i korzystali z jego „usług medycznych”. Kobieta przyznała, iż córka była przez nich żywiona „niestandardowo”. Jako przykład mogę podać, iż matka karmiła dziecko kozim mlekiem rozpuszczonym w wodzie.

Jak podawały lokalne media, z usług Marka H. korzystały setki osób. W 2006 r. rodzice chorego 5-letniego Przemka z okolic Nowego Sącza zerwali kontakty z lekarzami i oddali swoje dziecko w ręce znachora. Chłopiec zmarł, a sąd skazał jego matkę na karę pięciu lat więzienia w zawieszeniu za nieumyślne doprowadzenie do śmierci dziecka. Izba lekarska złożyła wówczas zawiadomienie do prokuratury, ale ta odmówiła wszczęcia śledztwa. Znachor stawał w tej sprawie przed sądem, ale za składanie fałszywych zeznań. Zeznał bowiem, że nie zna rodziny chłopca, chociaż wezwany na miejsce zgonu policjant odnotował w protokole jego obecność. Został za to skazany.

ann/gazetakrakowska.pl/IAR

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych