Wyrwała psu dziecko z pyska. Chwycił je w paszczę za biodro, żebra i potrząsał jak kukiełką. Wstrząsająca relacja matki

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot.freeimages.com
Fot.freeimages.com

Czy to skrajna nieodpowiedzialność właścicieli agresywnego psa czy po prostu zwykła głupota? Rottweiler w czasie kilku dni pogryzł dwójkę małych dzieci.

Wyrwałam mu dziecko z pyska. Chwycił je w paszczę za biodro i żebra. Potrząsał jak kukiełką

— mówiła w rozmowie z portalem mmgrudziadz.pl matka pogryzionego 4 - latka.

Chłopiec został pogryziony w sobotę, cały czas przebywa w szpitalu. Ma głębokie rany klatki piersiowej. Okazało się, że kilka dni wcześniej ten sam pies pogryzł innego 4 - latka.

Groźny pies przebywa w kojcu na terenie centrum ogrodniczego „Lawenda” w Dolnej Grupie.

Byłam z synem na terenie tego sklepu. Tak jak chłopiec pogryziony w sobotę, moje dziecko też bawiło się na udostępnionym dla klientów placu zabaw. Nagle jeden z przebywających obok w kojcu rottweilerów przeskoczył ogrodzenie i rzucił się na syna

— opowiadała Malwina Raduńska, mama drugiego z pogryzionych chłopców. Rottweiler nie miał żadnych problemów z pokonaniem półtorametrowego ogrodzenia.

Po prostu wspiął się na nie. Chwycił dziecko w paszczę i ściągnął z huśtawki. Trzymał je w pysku za biodro i żebra. Potrząsał jak kukiełką. Był bardzo agresywny

— mówiła matka ciężko poranionego chłopca. Jest pewna, że rottweiler chciał zagryźć jej dziecko. Gdy próbowała ratować syna, sama została także pogryziona.

Zgłosiłam sprawę policjantom. Właścicielka sklepu zobowiązała się podnieść ogrodzenie. Ale nie zrobiła tego do tej pory. Gdyby to uczyniła, być może nie doszłoby do drugiego ataku w sobotę

— podkreśla pani Malwina.

Czy konieczna jest jeszcze większa tragedia, żeby właściciele groźnych psów poczuli się odpowiedzialni za ich zachowanie? Dziś policjanci przesłuchają właścicieli rottweilera.

ann/mmgrudziadz.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych