Wygląda na to, że właściciele lokali ze striptizem mogą spać spokojnie. Sąd uznał, że dowody, które mogły świadczyć o winie pracownic klubu go-go są zbyt słabe i odrzucił prokuratorski wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanych.
Śledczy zarzucili oszustwo pięciu pracownicom poznańskiego klubu Cocomo. Oznacza to, że wciąż nie ma przełomu ws. sieci lokali ze striptizem.
Sąd stwierdził, iż w tym przypadku nie ma wysokiego prawdopodobieństwa, że kobiety popełniły przestępstwo. W opinii poznańskiej Temidy, klient, który jednej nocy wydał na alkohol i występy tancerek prawie milion złotych, świadomie 41 razy wprowadzał kod PIN do swojej służbowej karty. Sąd uznał, że nie można przyjąć, iż mężczyzna miał „wyłączoną” świadomość.
Decyzja Sądu Rejonowego w Poznaniu wzbudziła kontrowersje. Nic więc dziwnego, że nie milkną krytyczne komentarze na jej temat.
Fakt, że ktoś jest pijany, nie oznacza jeszcze, że można go oszukać i naciągać na drogie alkohole. To niezgodne z prawem. Moim zdaniem doszło do wykorzystania nieświadomości tego mężczyzny. Poza tym w śledztwie pojawia się kilkunastu innych pokrzywdzonych, którzy podobnie opisują przebieg swojej wizyty w tym klubie. Zamówili alkohol, nagle stracili świadomość, a na drugi dzień zobaczyli, że mają „wyczyszczone” karty płatnicze
— mówi prawnik zaangażowany w sprawę.
Czy to oznacza, że kluby ze striptizem dostały zielone światło ze strony wymiaru sprawiedliwości? Niestety decyzja sądu może otwierać drogę do utrwalenia się haniebnego procederu.
AM/gloswielkopolski.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/192110-sad-nie-chcial-aresztowac-pracownic-klubu-go-go-wniosek-prokuratury-zostal-odrzucony