To wydarzenie dobitnie świadczy o tym, co dzieje się w policji! Komendant Powiatowy Policji w Iławie inspektor Waldemar Pankowski zakończył dziś swoją wieloletnią służbę mocnymi gestami i słowami. „Sztandaru nie żegnam, gdyż nie ma słów ‘Bóg, Honor, Ojczyzna’. Ojczyznę kocham, prawo w Polsce nie obowiązuje” - powiedział. „Kosztuje mnie to dużo odwagi, ale powiedziałem sobie - dość tego. Muszę stanąć w prawdzie i powiedzieć, jak naprawdę wygląda sytuacja” - tłumaczył insp. Pankowski.
„Sztandaru nie żegnam…”
Jak opisuje lokalny serwis ilawainfo.pl, Komendant Powiatowy Policji w Iławie przechodzi na emeryturę, lecz sam tego nie chciał. Ujawnił bowiem, że „zwierzchnik chciał go przenieść aż do oddalonego o około 200 km Giżycka, nie biorąc pod uwagę jego sytuacji rodzinnej”.
Mocne gesty rozpoczęły się podczas uroczystości już przy okazaniu sztandaru.
Sztandaru nie żegnam, gdyż nie ma słów „Bóg, Honor, Ojczyzna”. Ojczyznę kocham, prawo w Polsce nie obowiązuje. Jako człowiek honoru nie mogę panu podać ręki. Proszę podać podstawy mojego odejścia ze służby
— wygłosił dotychczasowy szef iławskiej policji.
Pytania do Komendanta Głównego Policji
Żegnający się z komendą oficer nie krył gorzkich słów, a długie wystąpienie rozpoczął od cytatu z Georga Orwella: „W czasach powszechnego fałszu mówienie prawdy jest aktem rewolucyjnym”.
Czy polską policję stać na to, żeby zwolnić policjanta w wieku 45 lat z dnia na dzień i płacić mu 10 tys. emerytury miesięcznie?
— spytał retorycznie insp. Waldemar Pankowski.
Panie Komendancie Główny Policji, czy pan zezwala na to, aby pana podwładni, komendanci wojewódzcy, zarządzali w ten sposób swoimi kadrami, marnowali zasoby ludzkie i środki publiczne? Sam słyszałem w wywiadzie, którego pan udzielił, że będzie pan walczył o każdego policjanta, że nie pozwoli pan odejść na emeryturę. Jak to się ma do mojego przypadku?
— kontynuował. Jak opowiedział, komendant wojewódzki złożył mu propozycję objęcia komendantury w Giżycku. Ale?
Tylko 200 km, 2,5 godziny jazdy. Bliżej mam do Warszawy czy Gdańska, szczerze mówiąc (…) Nie rozpatrzył mojej sytuacji życiowej, że mam rodzinę, dzieci, tylko tak podjął decyzję ad hoc. Wiadomo, że to propozycja, której przyjąć nie mogłem
— dodał.
Ustępujący komendant porównał swoją formację do tonącego Titanica. Zaapelował też do funkcjonariuszy.
Przecież na co dzień zamykacie przestępców najgroźniejszych, a boimy się odezwać we własnych sprawach. Policji nigdy nie uzdrowimy, jeżeli będziemy się bać powiedzieć swojego zdania wyższym przełożonym
— mówił dalej.
Może to polecenie Komendanta Głównego Policji? Że do dnia 10 stycznia trzeba zrobić czystki, czarne owce wyeliminować (…). Ruchy kadrowe zaczynają się w całym kraju. Komendanci wojewódzcy proponują niewygodnym komendantom jednostki oddalone o 200 kilometrów
— kontynuował.
Szary mundur
Za symboliczny można uznać także dobór munduru. Ustępując szef iławskiej policji wystąpił nie w granatowym według nowego wzoru, lecz w starym modelu - szarym.
Zwróciliście pewnie uwagę, że założyłem szaroniebieski mundur, starego wzoru. (…) Nie żegnam się z granatowym mundurem, tylko jestem uczciwy
— wyjaśnił dotychczasowy komendant.
Do policjantów zwrócił się z kolejną odezwą, by nie wierzyli w to, że nie ma dla nich pieniędzy, skoro są na odprawy i emerytury dla takich funkcjonariuszy jak on sam.
Kosztuje mnie to dużo odwagi, ale powiedziałem sobie - dość tego. Muszę stanąć w prawdzie i powiedzieć, jak naprawdę wygląda sytuacja w polskiej policji
— spuentował oficer policji.
Czy takie słowa i gesty wstrząsną sumieniem komendanta głównego i szefa MSWiA?
olnk/infoilawa.pl/X/Facebook
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kraj/718441-mocne-odejscie-komendanta-policji-prawo-nie-obowiazuje