Katastrofa finansowa w służbie zdrowia! „Nowi pacjenci, u których zdiagnozowano np. stwardnienie rozsiane (SM) lub rdzeniowy zanik mięśni (SMA), nie dostaną w tym roku leczenia, bo wyczerpały się kontrakty z NFZ” - podkreśliła prof. Iwona Kurkowska-Jastrzębska z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Do pogarszającej się z dnia na dzień sytuacji dotyczącej zdrowia i życia Polaków odnieśli się posłowie Prawa i Sprawiedliwości.
Prof. Kurkowską-Jastrzębską, kierownik II Kliniki Neurologicznej Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie, cytuje w przesłanym PAP piśmie Polskie Towarzystwo Neurologiczne (PTN).
„Pacjenci nie otrzymają leczenia”
Niestety, pacjenci zdiagnozowani w ostatnim kwartale tego roku nie otrzymają leczenia, ponieważ ośrodki neurologiczne zrealizowały już kontrakty na programy lekowe, a NFZ zapowiedział, że nie zapłaci za leczenie pacjentów nadplanowych. To oznacza, że do końca roku nie mamy możliwości kwalifikowania do programów lekowych nowo zdiagnozowanych pacjentów. To samo dotyczy pacjentów pediatrycznych, którzy skończyli 18 lat i powinni przejść z leczenia w ośrodkach neurologii dziecięcej do ośrodków dla dorosłych
— podkreśliła prof. Kurkowska-Jastrzębska.
W neurologii obecnie funkcjonuje 17 programów lekowych, dotyczących leczenia m.in. stwardnienia rozsianego (SM), rdzeniowego zaniku mięśni (SMA), choroby Parkinsona, dystonii ogniskowych i spastyczności poudarowej za pomocą toksyny botulinowej, choroby Pompego, choroby Fabry’ego czy migreny - podało PTN.
W przewlekłych chorobach neurologicznych leczenie powinno być włączane jak najszybciej po diagnozie
— zaznaczono.
NFZ zalega z płatnościami
Prof. Kurkowska-Jastrzębska podkreśliła, że aktualnie NFZ zalega szpitalowi z płatnościami za świadczenia w programie leczenia SM na sumę około miliona złotych. Podkreśliła, że klinika stara się pacjentom znaleźć inny ośrodek, jednak sytuacja w kraju wygląda podobnie: w dużych ośrodkach w kraju pokończyły się kontrakty, a w mniejszych niekiedy nie ma personelu do obsługi programów lekowych.
Liczymy na to, że decydenci zrozumieją, jak dramatyczna jest to sytuacja, zarówno dla pacjentów, jak i dla nas lekarzy, i Narodowy Fundusz Zdrowia zmieni swoją decyzję. Inaczej chorzy zdiagnozowani w ostatnim kwartale roku zostaną na kilka – być może kluczowych dla nich – miesięcy bez leczenia. Jako środowisko neurologów nie chcemy do tego dopuścić
— powiedziała prof. Kurkowska-Jastrzębska.
Nie wyobrażam sobie, że z powodu opóźnienia w płatnościach dziecko z SMA nie otrzyma terapii genowej, bo minie czas na jej podanie. Zresztą to samo dotyczy leczenia dorosłych pacjentów z SMA np. terapią doustną – oni też nie mogą czekać na rozpoczęcie leczenia, bo choroba postępuje. W stwardnieniu rozsianym nie wiem, czy nie będę zmuszona do tego, żeby proponować pacjentom, żeby kupili sobie leki do końca roku i czekali na włączenie do programu lekowego w nowym roku
— powiedziała prof. Kurkowska-Jastrzębska.
Liczba pacjentów z SM rośnie
Kurkowska-Jastrzębska dodała, że kontrakty z NFZ nie zakładają zwiększenia liczby pacjentów, choćby o 5-10 proc., chociaż liczba pacjentów np. chorych na stwardnienie rozsiane (SM) co roku rośnie. Zaznaczyła, że w ośrodku już teraz w programach lekowych jest więcej pacjentów, niż przewiduje kontrakt.
Większość leków stosowanych w programach lekowych w neurologii, jak enzymatyczne terapie zastępcze w chorobach Pompego i Fabry’ego czy terapie modyfikujące przebieg SMA, to terapie, na które pacjentów zwykle nie stać. Najdroższym lekiem (ok. 9 mln zł) dostępnym w Polsce w ramach programu lekowego jest Zolgensma dla dzieci do szóstego miesiąca życia (podawana jako jednorazowy wlew dożylny), u których stwierdzono rdzeniowy zanik mięśni (SMA). Terapie w przewlekłych chorobach neurologicznie są stosowane dożywotnio, a dzięki nowoczesnym terapiom np. pacjenci z SM mogą być w pełni sprawni, pracować i wychowywać dzieci.
W ubiegłym tygodniu wiceminister zdrowia Marek Kos poinformował, że w planie finansowym NFZ na 2024 r. nie ma wystarczającej ilości środków, by zapłacić za wszystkie wykonane usługi zdrowotne. Wyjaśniał, że latach 2022 r. i 2023 r. NFZ płacił szpitalom za świadczenia wykonywane ponad limit z Funduszu Zapasowego, który w 2024 r. wyczerpał się.
„To po prostu wyrok”
Do trudnej sytuacji w służbie zdrowia odnieśli się politycy Prawa i Sprawiedliwości, którzy nie kryją oburzenia.
Brak leczenia dzieci, które spełniają warunki programu lekowego to po prostu wyrok. Minister Zdrowia Izabela Leszczyna znalazła pieniądze dla kolegów z Częstochowy, a tymczasem najlepszy szpital neurologiczny w Polsce wstrzymuje przyjęcia z powodu braku środków. Szok
— napisał były minister cyfryzacji Janusz Cieszyński.
Skandal! A Hieny Tuska samozadowolone z siebie… masowe likwidacje oddziałów szpitalnych, kierunków medycznych, a teraz okazuje się, że osoby śmiertelnie chore będą pozbawione szans na leczenie
— podkreślił rzecznik PiS Rafał Bochenek.
Czeka nas zapaść w służbie zdrowia? Ale wyborcy Koalicji 13 Grudnia dzięki minister zdrowia Izabeli Leszczynie w końcu mają dostęp do pigułki dzień „po” oraz dzięki nowym wytycznym dostęp do aborcji, do której wystarczy jedno oświadczenie lekarskie.
CZYTAJ WIĘCEJ:
nt/PAP/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kraj/709869-zagrozenie-dla-zycia-polakow-pacjenci-z-sma-beda-czekac