W Lądku-Zdroju poszkodowani mieszkańcy mogą już składać wnioski powodziowe. W Stroniu Śląskim nie działa ośrodek pomocy społecznej, który pozbawiony jest wody, prądu i internetu; wnioski będzie można składać, gdy tylko dostęp do mediów zostanie przywrócony.
Burmistrzowie dwóch zalanych podczas powodzi gmin pytani byli podczas czwartkowej konferencji o możliwość składania wniosków pomocowych.
Jesteśmy w gorszej sytuacji, bo nasza opieka społeczna nie ma wody, prądu i internetu. Pracujemy nad tym, żeby to przywrócić, mam nadzieję, że dzisiaj się uda i mieszkańcy będą mogli składać wnioski
— odpowiedział zastępca burmistrza Stronia Śląskiego Lech Kawecki.
Z kolei burmistrz Lądka-Zdroju Tomasz Nowicki podkreślił, że w jego gminie pomoc jest już skoordynowana.
Wnioski są dostępne, urzędnicy pomagają, ośrodek pomocy społecznej też działa. Mam nadzieję, że ta pomoc będzie szła sprawnie i szybko. Jest niezbędna dla naszych mieszkańców
— dodał.
Przekazał, że w czwartek będzie powoływana grupa do weryfikacji tych wniosków.
Służby pozostaną na miejscu
Wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz zapewnił, że służby państwowe i wojsko pozostaną na terenach popowodziowych tak długo, aż życie mieszkańców wróci do normalności. Uruchomiona została operacja „Feniks”. Poinformował, że do szpitala polowego w Nysie przyjęto już pierwszych pacjentów.
Szef MON, który przebywa w czwartek w dotkniętej powodzią Nysie, oświadczył podczas konferencji prasowej, że mosty w Głuchołazach zostaną odbudowane w ciągu najbliższych dni. Wyjaśnił, że przed postawieniem mostów tymczasowych wojska inżynieryjne pracują nad oczyszczeniem i przygotowaniem terenu.
To najtrudniejsza część tego przedsięwzięcia
— wskazał wicepremier.
Zapewnił, że służby państwowe i wojsko będą przebywały na terenach popowodziowych „aż wszystko zostanie wysprzątane i odbudowane”. Zwracając się do służb państwowych i administracji publicznej zaapelował o maksymalne ułatwianie wszelkich formalności.
Zaznaczył, że uruchomiona została operacja „Feniks” mająca na celu wsparcie odbudowy na terenach powodziowych. Wcześniej szef Sztabu Generalnego WP gen. Wiesław Kukuła powiedział, że będzie to największa taka operacja w historii Wojska Polskiego. Potrwa wiele miesięcy
Wicepremier poinformował też, że do polowego szpitala w Nysie przyjęto już pierwszych pacjentów, w tym – jak mówił– półtoraroczne dziecko.
Jeśli ktoś potrzebuje pomocy, proszę zgłaszać się do szpitala. Jeśli zajdzie taka potrzeba do dyspozycji jest też śmigłowiec, którym można przetransportować pacjenta do innego szpitala
— powiedział szef MON.
Szpital polowy w Nysie
Burmistrz Nysy Kordian Kolbiarz podczas konferencji prasowej zapewnił, że w mieście nie ma zagrożenia powodzią. Zaznaczył jednak, że są jeszcze miejsca, gdzie mieszkańcy walczą z wodą.
Ocenił, że w trudnych chwilach komunikacja zadziałała.
Sytuacja w Nysie jest bardzo dobra. Już nie grozi nam powódź. Jesteśmy po odwołaniu ewakuacji z miasta
— zapewnił Kolbiarz.
Jednocześnie zastrzegł, że są jeszcze miejsca, jak dzielnica Zamłynie w Nysie, gdzie mieszkańcy cały czas walczą z wodą.
Starosta Nyski Daniel Palimąka podczas konferencji wskazał kilka kwestii, które stara się rozwiązać wspólnie z resortami.
Po pierwsze zdrowie. Jak widzicie państwo, szpital polowy stoi
— podkreślił.
Dodał, że umiejscowienie go w Nysie napawa optymizmem, że bezpieczeństwo zdrowotne powiatu nyskiego nie będzie zagrożone i nie będzie niepotrzebnych historii związanych z chorobami przewlekłymi.
Kolejna kwestia przez niego wyróżniona, to szybkie decyzje odnośnie infrastruktury wodnej, sieci energetycznych, a także obwałowań, które wymagają uzupełnienia. Zwrócił uwagę, że wspólnie omawiana była także pomoc bezpośrednia mieszkańcom.
Mobilny posterunek policji
Komendant Główny Policji zdecydował o wysłaniu do Stronia Śląskiego mobilnego posterunku policji; tymczasowa kwatera działa od środy - poinformowała KGP.
W niedzielę w Stroniu Śląskim w wyniku powodzi zniszczony został posterunek policji. Na filmach umieszczonych w internecie widać, jak pod naporem wody budynek zawala się.
Komendant Główny Policji zdecydował o wysłaniu na miejsce mobilnego posterunku, w którym mieszkańcy będą mogli zgłaszać swoje sprawy. Posterunek dotarł już na miejsce i działa od wczoraj przy ul. Kościuszki 56 przy Urzędzie Miejskim w Stroniu Śląskim
— poinformowała Komenda Główna Policji (KGP).
Stronie Śląskie to jedno z miast, które najmocniej ucierpiało w wyniku fali powodziowej przetaczającej się przez południowe rejony Polski. Znajdująca się w tej miejscowości tama została zerwana i miasto znalazło się pod wodą. Po jej opadnięciu ukazał się ogrom zniszczeń. Trwa liczenie strat.
Przywrócenie bieżącej wody
Woda została przywrócona w większości miejsc. Badana jest również przez sanepid - poinformował w czwartek nadbryg. Michał Kamieniecki z Państwowej Straży Pożarnej, który odpowiada za zarządzanie kryzysowe w Stroniu Śląskim i w Lądku-Zdroju.
Podczas briefingu prasowego nadbryg. Kamieniecki dodał, że nie ma informacji o kłopotach z wodą pitną, ale jeśli okaże się „na jakimkolwiek etapie działań, że będziemy mieli tutaj wątpliwości, to będziemy podejmować stosowne działania”.
Wiceburmistrz Stronia Śląskiego Lech Kawecki ocenił, że tragedii w jego miejscowości nie dało się uniknąć.
Byliśmy przygotowani do obrony zbiornika, do obrony tamy. Mieliśmy wojsko, mieliśmy worki i piasek. Całość działań była prowadzona również pod nadzorem Wód Polskich” – przypomniał.
Dodał jednak, że do miejscowości dopływa Biała Lądecka, która wyrządziła olbrzymie szkody już w sobotę, a zbiornik, który jest jeszcze poniemiecki, nie ma możliwości regulacji spustu wody.
Obecny na briefingu przedstawiciel policji poinformował, że służba nie otrzymała zgłoszeń o osobach zaginionych. Zapewnił, że monitoruje odcinek między Stroniem Śląskim a Lądkiem-Zdrój, gdzie – jak dotąd – nie pojawiły się informacje o osobach zaginionych lub o znalezionych zwłokach.
„Zdaliśmy egzamin”
Przez ostatnie dni, kiedy prowadziliśmy akcję powodziową, zdaliśmy egzamin - ocenił w czwartek wiceburmistrz Stronia Śląskiego Lech Kawecki. Jak dodał, teraz trzeba zadbać o ciągłość pracy urzędu, ciągłość pracy gminy, zająć się mieszkańcami.
W czwartek odbył się briefing prasowy nadbrygadiera Michała Kamienieckiego, który od środy odpowiada za zarządzanie kryzysowe w Stroniu Śląskim i Lądku-Zdroju oraz przedstawicieli władz samorządowych tych dwóch miast.
Wiceburmistrz Stronia Śląskiego zastrzegł, że tamtejszy urząd miejski zatrudnia niewielu pracowników.
To niespełna 30 osób
— powiedział Kawecki.
Jednocześnie - jak mówił - w mieście jest „kilkaset osób z wojska, którymi trzeba zarządzać, do tego potężny sztab Straży Pożarnej, z całej Polski przyjeżdżają ochotnicy”.
To także olbrzymia liczba wolontariuszy, którzy przyjeżdżają z pomocą
— dodał.
I tak myślę, że zdaliśmy egzamin przez te ostatnie dni, kiedy prowadziliśmy akcję powodziową, zwłaszcza kwestię ewakuacji mieszkańców, te najważniejsze rzeczy, które dotyczyły ich bezpieczeństwa
— powiedział.
Zwrócił uwagę, że obecnie najważniejsze jest zapewnienie ciągłości pracy urzędu, ciągłości pracy gminy i zajęcie się mieszkańcami.
Mamy tutaj też kwestię zasiłków, opieki społecznej, którą musimy jak najszybciej uruchomić
— dodał wiceburmistrz.
Zapewnił, że cały czas współpracuje z zarządzaniem kryzysowym, ze sztabem i dodał: „innej drogi nie ma”.
Ważne jest również to, że przy tym rozmiarze strat, jaki mamy w naszej gminie w infrastrukturze, bardzo szybko musimy się zająć ich szacowaniem, inwentaryzacją i dotarciem do wszystkim miejsc
— powiedział Kawecki.
Sztaby kryzysowe z udziałem sołtysów
W Lądku-Zdroju na godz. 13, a w Stroniu Śląskim na 14 zostały zwołane sztaby kryzysowe m.in. z udziałem sołtysów, żeby skoordynować wszystkie działania – przekazał w czwartek nadbrygadier Michał Kamieniecki. Od środy odpowiada on za zarządzanie kryzysowe w obu miejscowościach.
W Stroniu Śląskim i Lądku-Zdroju powołane zostały odrębne sztaby.
W czasie czwartkowej konferencji prasowej nadbryg. Kamieniecki poinformował, że na godzinę 13 w Lądku-Zdroju, a na godz. 14 w Stroniu Śląskim zostały zwołane sztaby z udziałem sołtysów, osób działających w mniejszych miejscowościach, żeby skoordynować również na tym poziomie wszystkie działania.
Przekazał, że uruchamiana zostaje infolinia. Wszystkie wiadomości będą też podawane na stronach internetowych obu urzędów, żeby sprawniejszy był kontakt z mieszkańcami.
Powiedział, że grupy poszukiwawczo-ratownicze przejrzały budynki i skatalogowały te, które są bezpieczne, te wymagające remontu te z zakazem użytkowania. Zastrzegł, że jest to wstępna ocena. Szczegółową dadzą inspektorzy i specjalne zespoły.
Kamieniecki poinformował, że w czwartek zostają wysyłane siły do wszystkich miejscowości. Według niego, dotychczasowy brak wsparcia w mniejszych miejscowościach wynikał z trudności z dotarciem do konkretnych miejsc, bo najpierw trzeba było udrożnić szlaki komunikacyjne.
Na wniosek wojewody dolnośląskiego i po konsultacji z premierem szef MSWiA Tomasz Siemoniak zadecydował w środę o zawieszeniu części uprawnień burmistrzów Stronia Śląskiego i Lądka-Zdroju i wyznaczył nadbrygadiera Michała Kamienieckiego do zarządzania kryzysowego w tych dwóch gminach.
Apel o pomoc
Szybko zdaliśmy sobie sprawę, że jako mała gmina, wykluczona komunikacyjnie, ale również teleinformatycznie, nie będziemy w stanie poradzić sobie z dramatem; stąd apele – powiedział podczas briefingu burmistrz Lądka-Zdroju Tomasz Nowicki.
Zwrócił uwagę, że „mamy XXI wiek, mamy możliwości techniczne, które powodują, że jesteśmy w stanie skoordynować działania na poziomie bardzo profesjonalnym”. „Natomiast my tutaj, w Lądku-Zdroju, byliśmy ich pozbawieni. Stąd te być może dramatyczne apele” – powiedział Tomasz Nowicki.
Jako burmistrz Lądka-Zdroju właściwie od pierwszych chwil po dramacie, po tej prawdziwej tragedii, która dotknęła naszą miejscowość i okoliczne wsie, wysyłałem wszystkimi możliwymi kanałami apele o pomoc. I chodziło przede wszystkim o pomoc doraźną, bieżącą, ale również – co dla nas bardzo istotne – o pomoc z zakresu logistyki, koordynacji działań
— podkreślił Nowicki, dodając, że są małą gminą.
Zaznaczył, że sztab kryzysowy w Lądku-Zdroju, „to pracownicy urzędu gminy, pracownik zajmujący się zarządzaniem kryzysowym, burmistrz, wiceburmistrz, kierownicy pracujący tutaj w urzędzie oraz, oczywiście, służby - ochotnicza straż pożarna, policja”.
Chciałbym podkreślić, że były to osoby, które na granicy wyczerpania fizycznego i psychicznego starały się ratować życie i zdrowie ludzkie
— powiedział.
W Lądku Zdój trwa inwentaryzacja uszkodzonych budynków
W Lądku-Zdroju w efekcie inwentaryzacji budynków 75 obiektów zakwalifikowano jako zagrażające osobom tam przebywającym, w Stroniu Śląskim 31 - powiedział w czwartek nadbryg. Michał Kamieniecki, który od środy odpowiada za zarządzanie kryzysowe w Stroniu Śląskim i Lądku-Zdroju.
We Wrocławiu ponownie zebrał się sztab kryzysowy z udziałem m.in. premiera Donalda Tuska. Podczas spotkania omawiane jest bieżąca sytuacja powodziowa w południowo-zachodniej Polsce.
Od wczoraj przejęliśmy koordynację zadań związanych z zarządzaniem kryzysowym. Chciałem podkreślić gigantyczne zaangażowanie wszystkich służb i pracowników urzędów, którzy tu pracują. Poświęcają się jak tylko mogą. To osoby angażujące się w niesienie pomocy, ale często jednocześnie osoby poszkodowane. Tym większy dla nich szacunek
— podkreślił nadbryg. Kamieniecki.
W Stroniu Śląskim i Lądku-Zdroju powołane zostały odrębne sztaby.
Pobieżna inwentaryzacja budynków w Lądku-Zdroju wskazała na 75 budynków jako zagrażające osobom tam przebywającym - częściowo lub w całości. W Stroniu Śląskim takich obiektów jest 31
— zaraportował nadbryg. Kamieniecki.
Podkreślił, że zniszczona jest w wielu miejscach infrastruktura drogowa i komunalna. „Nie ma gazu w wielu miejscowościach, kanalizacja jest uszkodzona, kolektory ściekowe uszkodzone, poblokowane. Tak samo wielki problem jest z oczyszczalnią ścieków. W większości jest prąd i woda. W obu miejscowościach organizowana jest pomoc humanitarna” - powiedział nadryg. Kamieniecki.
Dodał, że jego celem jest nie tylko obejmowanie działaniem miejscowości gminnych, ale także mniejszych na tym terenie.
Chcę, aby do każdego mieszkania dotarł funkcjonariusz, aby zidentyfikować potrzeby. W ten sposób pomoc zostanie skoordynowana. Musimy też skoordynować organizację wywozu śmieci popowodziowych. Wsparcie wojska polega na oczyszczaniu mieszkań. Wojsko z wykorzystaniem swojego sprzętu wywozi je dalej. Musimy takie tymczasowe miejsca wywozu zorganizować
— powiedział nadryg. Kamieniecki.
CZYTAJ TAKŻE:
md/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kraj/706716-co-sie-dzieje-na-zalanych-terenach-najnowsze-informacje