„Robimy wszystko, by Profeto przetrwało, ale jest to bardzo trudne, mamy zablokowane wszystkie konta. Ale działamy, jest nas zdecydowanie mniej. Robimy to, co do tej pory, działać musimy przede wszystkim dlatego, żeby Michał miał do czego wrócić. Dzięki pomocy wielu ludzi my wciąż jesteśmy” - powiedziała na antenie Telewizji wPolsce24 Ewelina Zamojska-Banaszczyk z Fundacji Profeto.
Projekt „Archipelag – wyspy wolne od przemocy” to był taki cel od kiedy tylko powstało Profeto. Chcieliśmy nie tylko słowem, nie tylko będąc amboną w sieci, ale także tym przysłowiowym czynem, tym byciem obok drugiego człowieka, pomaganiem
— wskazała Ewelina Zamojska-Banaszczyk.
„To jest sens życia”
Pomagaliśmy w zasadzie od zawsze i ten „Archipelag” był od zawsze z nami, a to, że wystartowaliśmy w konkursie było może nie spełnieniem naszych marzeń, bo to jest coś więcej niż marzenia, bo pomaganie innym ludziom to nie spełnianie własnych marzeń, ale tak naprawdę to jest sens życia
— podkreśliła.
Tak, „Archipelag – wyspy wolne od przemocy”, to był mój pomysł i to boli tym bardziej, że ks. Michał Olszewski i urzędniczki są w areszcie. Trudno to ująć w słowa, a emocje są powyżej tego, co jesteśmy w stanie znieść. Jest nam dramatycznie ciężko, bo ktoś, kto jest naszym przyjacielem, przebywa w tej chwili w areszcie
— tłumaczyła Ewelina Zamojska-Banaszczyk.
Robimy wszystko, by Profeto przetrwało, ale jest to bardzo trudne, mamy zablokowane wszystkie konta. Ale działamy, jest nas zdecydowanie mniej. Robimy to, co do tej pory, działać musimy przede wszystkim dlatego, żeby Michał miał do czego wrócić. Dzięki pomocy wielu ludzi my wciąż jesteśmy
— dodała.
Zapraszamy do oglądania Telewizji wPolsce.
CZYTAJ WIĘCEJ:
nt/Telewizja wPolsce24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kraj/705221-tylko-u-nas-co-z-profeto-zamojska-banaszczyk-wyjasnia