„A w tegorocznym programie na przykład taka atrakcja: wieczorna „Potańcówka pod gwiazdami” przy Bramie nr 2. W pobliżu miejsca, gdzie w Grudniu 1970 lała się krew!? Szokujące” – alarmuje prezes Stowarzyszenia „Godność”, który odnosi się do programu oficjalnych obchodów zaplanowanych m.in. przez gdański magistrat.
CAŁY LIST CZESŁAWA NOWAKA – PREZESA STOWARZYSZENIA „GODNOŚĆ”
Pani Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska, Pan Basil Kerski, dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności.
Szanowna Pani Prezydent! Szanowny Panie Dyrektorze!
16 sierpnia 2024 otrzymałem z Państwa instytucji informacje z programami obchodów 44. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych i 85. rocznicy wybuchu II wojny światowej - firmowanych przez Miasto Gdańsk oraz ECS. Wykaz uroczystości sierpniowych, pod patronatem władz naszego miasta, jak zwykle wiąże się z gafami czy niezręcznościami. Oto ja, jak i wielu moich kolegów - organizujących strajki sierpniowe, potem „Solidarność”, a potem broniących jej w stanie wojennym, otrzymaliśmy łaskawie „gołą” informację, bez żadnego zaproszenia! Zaiste, szczyt uznania i elegancji. Moja krytyczna opinia nt. działalności ECS oraz polityki historycznej władz Gdańska jest od dawna Państwu znana, jak również i to, że na ogół nie bywam na uroczystościach przez Państwo organizowanych. Bo też trudno mi się zgodzić z próbami „profilowania” historii „Solidarności” pod doraźne potrzeby polityczne, w tym zawłaszczania przez Miasto i ECS rocznicy Sierpnia. W związku z tym może lepiej nie przysyłać mi już nic – skoro nie ma zaproszeń, nie potrzeba i ulotki z programem.
A w tegorocznym programie na przykład taka atrakcja: wieczorna „Potańcówka pod gwiazdami” przy Bramie nr 2. W pobliżu miejsca, gdzie w Grudniu 1970 lała się krew!? Szokujące. Ja nawet myślę, że ktoś z Państwa, młodszych zapewne, pracowników chciał dobrze – radośnie uczcić dzień zwycięstwa, jakim był przecież 31 sierpnia 1980 roku. Tylko, na Boga, nie w tym miejscu tańce! Czy w obowiązujące u Was atmosferze „uśmiechniętej Polski” nikt już poważniej nie potrafi myśleć? I jeszcze raz o Bramie nr 2…Wiadomo od dawna, że Komisja Krajowa NSZZ „Solidarność” organizuje tam główne uroczystości sierpniowe; tam i jeszcze w sali BHP oraz bazylice św. Brygidy. Przy Bramie (zamkniętej, jak 44 lata temu) zawsze składa wieńce i kwiaty. Tylko, jak ma je złożyć w tym roku - po spotkaniu o godz. 13 z prezydentem RP w sali BHP - skoro według waszego programu brama zostanie już o godz. 12 otwarta? Chaos organizacyjny to, czy złośliwość?
W tym roku, 31 sierpnia nastąpić ma też – tu chwała pomysłodawcom - uroczyste odsłonięcie pomnika Lecha Bądkowskiego, pisarza, zasłużonego działacza społecznego i rzecznika „Solidarności”. Był wybitnym człowiekiem i Polakiem, który na pewno ubolewałby nad rozbiciem dawnego obozu „Solidarności” i nad prowokowaniem w ostatnich latach nieporozumień z dzisiejszym związkiem NSZZ „Solidarność”.
Jeśli natomiast chodzi o tegoroczne obchody na Westerplatte, to pragnę podkreślić, że powinny się one rozpoczynać od złożenia kwiatów na mogiłach obrońców. A tego w programie nie ma! To oni są bowiem głównymi bohaterami tych uroczystości – nie kolejni mówcy czy obecne ważne osobistości. Są bohaterami narodowymi. Są też honorowymi obywatelami miasta Gdańska… Dla nas, ludzi z portowej „Solidarności” to, co się dzieje na Westerplatte i to, jak obchodzona jest rocznica wybuchu II wojny światowej są szczególnie ważne. Zawsze staraliśmy się, aby Westerplatte stało się narodowym sanktuarium, a nie śmietnikiem, jakim długo było. To portowcy gdańscy, na prośbę kpt. Bronisława Dąbrowskiego, w 1946 roku zbudowali żołnierski cmentarzyk i postawili na nim krzyż, który w 1962 roku komuniści usunęli z mogił, zasłaniając go sowieckim czołgiem. Po latach, w 1981, wspólnie z Westerplatczykami ten krzyż przywróciliśmy, za co też płaciliśmy więzieniem i prześladowaniami w stanie wojennym. W 2015, jako Stowarzyszenie „Godność”, zbudowaliśmy również tablicę upamiętniającą historyczne, w 1987 roku, spotkanie na Westerplatte Papieża Jana Pawła II z młodzieżą. Dlatego mamy prawo mówić, że to święte miejsce jest własnością całego narodu, a opiekę nad nim powinno sprawować państwo przy ważnym udziale Wojska Polskiego, co jeszcze do niedawna dla władz Gdańska było niemal obrazoburcze.
Szanowna Pani Prezydent, na koniec chcę przypomnieć, że to Niemcy hitlerowskie napadły 1 września na Polskę i dopuściły się ogromu zbrodni na narodzie Polskim. Obecne Niemcy, nasz pokojowy dziś partner w Unii Europejskiej, ma także swoje interesy i próbuje manipulować historią dla własnych korzyści. Stąd ciągłe zdziwienie, że miasto Gdańsk nadal prowadzi politykę wskazującą na uleganie w tym zakresie niemieckim naciskom. Ostatnio wyraziło zgodę na promocję w Dworze Artusa osoby płk. Clausa von Stauffenberga – dla Niemców bohatera, ale dla nas wyłącznie polakożercy. Wcześniej trwał tu nieustający festiwal miłości do pisarza Guntera Grassa, byłego członka SS, włącznie z przyznaniem mu honorowego obywatelstwa miasta. W Gdańsku zaprzestano również (z jakiej niby racji!?) grania Roty z wieży Ratusza…
Oto kilka uwag i refleksji wywołanych „przypadkową” lecz pouczającą lekturą programów rocznicowych wydarzeń, które przed nami. Czesław Nowak, prezes Stowarzyszenia „Godność”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kraj/703098-potancowka-w-rocznice-list-prezesa-stowarzyszenia-godnosc