Od 1 września do polskich szkół ma trafić dodatkowych 80 tys. uczniów z Ukrainy. W życie wchodzi nowelizacja ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy, na mocy której dzieci ukraińskie przebywające w Polsce będą mieć obowiązek uczęszczania do szkoły lub przedszkola, inaczej rodziny nie otrzymają świadczeń takich jak 800+ czy „Dobry Start”.
Nawet 80 tys. dzieci z Ukrainy ma trafić do polskich szkół, a większość z nich do podstawówek- szacuje Ministerstwo Edukacji Narodowej. Resort chce zwiększyć liczebność istniejących już klas I-III do 29 uczniów. Pomysł ten niezbyt odpowiada nauczycielom, co odnotowuje portal Interia.pl.
Z 25 do 29 uczniów
Obecnie w klasach I-III może uczyć się maksymalnie 25 dzieci. Hipotetycznie, do klasy z taką liczebnością, dołączyłoby 4 uczniów z Ukrainy. Jeśli w danej klasie uczy się 23 dzieci, może dołączyć 6 ukraińskich uczniów etc. Nauczycielki w rozmowie z Interią zwracają uwagę, że już przy obecnym limicie nie jest łatwo, zważywszy chociażby na to, że właściwie w każdej klasie są dzieci z orzeczeniem o kształceniu specjalnym, nie wszędzie są za to nauczyciele wspomagający.
Rząd zamiast myśleć nad zmniejszeniem liczebności w klasach, co byłoby w jakimś stopniu ulgą, myśli wyłącznie jak przyoszczędzić. Już w tym momencie klasa, w której jest ponad 20 dzieci to za dużo. Idealnie byłoby, gdyby liczyła 18
— mówi Interii nauczycielka z Tarnowa.
„Nie przykładają się do nauki, nie noszą potrzebnych rzeczy”
Również w nauczaniu dzieci z Ukrainy w polskich szkołach występują pewne trudności. Przede wszystkim dlatego, że doświadczyły ogromnej traumy. Według innej rozmówczyni cytowanego tekstu, nauczycielki z Jeleniej Góry, stracą na tym także polscy uczniowie.
Uczniowie ukraińscy nie przykładają się do nauki, nie noszą potrzebnych rzeczy na lekcje. Oczekują, że wszystko dostaną, a to z biblioteki, a to z sekretariatu. Zarówno oni, jak i ich rodzice są bardzo roszczeniowi. Według nich wszystko im się należy, bo uciekli przed wojną. Nie tak powinna wyglądać pomoc
— ocenia cytowana wychowawczyni klasy I-III.
Innym problemem są też oczywiście bariery językowe czy rozbieżności w podstawie programowej. Nauczyciel informatyki z województwa śląskiego zwraca uwagę, że uczniowie z Ukrainy często nie mają w swoich szkołach takiego przedmiotu.
Myślą, że przychodzą sobie pograć w gry, a tu o dziwo trzeba się uczyć. Tym dzieciakom trzeba naprawdę poświęcić dużo uwagi, aby ich czegokolwiek nauczyć
— podkreśla.
Warszawska polonistka ucząca klasy IV-VIII ocenia, że zwiększanie limitów może jedynie wywołać niechęć innych uczniów do dzieci z Ukrainy i o ile było uzasadnione na początku wojny, obecnie trzeba odejść od tego pomysłu, a ukraińscy uczniowie powinni zostać włączeni do polskiego systemu edukacji.
Tylko trzeba to robić z głową. Dla dobra wszystkich dzieci klasy powinny być mniej liczne. Zamiast trzech 29-osobowych klas, powinny być cztery po 22
— przekonuje cytowana nauczycielka.
Co z 800+ i 300+?
Rozporządzenie MEN ma wejść w życie 1 września 2024 roku. Od spełnienia warunku uczestnictwa w polskim systemie edukacji uzależniona będzie możliwość skorzystania przez rodziny ukraińskich uchodźców z takich świadczeń jak 800+ czy Dobry Start (tzw. 300+).
Wypłata świadczenia 800+ oraz Dobry Start uzależniona będzie od realizacji obowiązku edukacji w polskiej szkole
— podkreśla MEN na swojej stronie internetowej, apelując, aby rodzice nie zwlekali z posyłaniem dzieci do placówek edukacyjnych.
Wydaje się, że tego rodzaju „rewolucyjne” pomysły zaszkodzą zarówno dzieciom polskim, jak i ukraińskim, za to nauczycielom znacząco utrudnią pracę.
aja/Interia.pl, men.gov.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kraj/701056-ukrainskie-dzieci-w-polskich-szkolach-nowy-pomysl-men