W grudniu 2016 roku Parlament przyjął tzw. ustawę dezubekizacyjną, weszła ona w życie w październiku 2017 roku i na jej podstawie ponad 39 tysiącom funkcjonariuszy służb PRL, obniżono emerytury i renty do wysokości średniego świadczenia emerytalnego albo rentowego w systemie ZUS-owskim. W przypadku emerytur w 2017 roku to średnie świadczenie wynosiło ok. 2,1 tys. zł miesięcznie, w roku 2024 już blisko 3,3 tys. zł miesięcznie, ale co oczywiste, były one i są znacznie niższe od świadczeń, jakie wypłacano tym osobom wcześniej. Blisko 26 tys., funkcjonariuszy odwołało się od rozstrzygnięć wynikających z tej ustawy do sądów, ale droga ta okazała się wyjątkowo długa i żmudna, zwłaszcza że za rządów Prawa i Sprawiedliwości, Zakład Emerytalno-Rentowy MSWiA, miał obowiązek odwoływać się do drugiej instancji od wyroków niekorzystnych dla Skarbu Państwa.
Po powstaniu rządu Donalda Tuska sprawy tych odwołań uzyskały jak to określił ówczesny minister Marcin Kierwiński „szybką ścieżkę” w tym resorcie, czego wyrazem było powołanie specjalnego pełnomocnika do regulowania tych spraw. Była to konsekwencja przyjęcia w umowie koalicyjnej Platformy, Ruchu Hołowni, PSL-u i Lewicy zapisu o konieczności przywrócenia świadczeń emerytalno- rentowych funkcjonariuszom służb PRL. MSWiA przestało się odwoływać od niekorzystnych wyroków dla Skarbu Państwa, a sprawy wypłaty odszkodowań, jak i powtórnego przyznawania świadczeń w poprzedniej wysokości, wyraźnie przyspieszyły.
Według informacji z MSWiA na początku maja tego roku blisko 10 tysiącom funkcjonariuszy służb PRL wypłacono już odszkodowania z odsetkami, a także ustalono nową wysokość świadczeń. Z tytułu odszkodowań z odsetkami wypłacono już kwotę ponad 1,6 mld zł, a ponad 12 tysięcy osób czeka w kolejce, a na odszkodowania i odsetki dla tej grupy, potrzebna będzie kwota około 3 mld zł. Co więcej, ci, którzy otrzymali wspomniane odszkodowania, chcą dochodzić dodatkowych roszczeń od Skarbu Państwa w związku z tym, że pobierana jest od wypłacanych kwot składka zdrowotna w wysokości 9 proc., a wcześniej składkę w wysokości 7,75 proc., można było odliczyć od kwoty podatku dochodowego, ponadto tak wysokie kwoty odszkodowań zostały opodatkowane po przekroczeniu kwoty 120 tys. zł, wyższą 32 proc. stawką podatku PIT.
Przypomnijmy, że zupełnie niedawno rząd Tuska poinformował o obcięciu 14. emerytury dla zwykłych emerytów o 0,9 tys. zł, „szybka ścieżka” przywracania poprzednich wysokich emerytur byłym funkcjonariuszom służb PRL, wygląda wręcz na prowokację wobec środowiska emeryckiego. Teraz, jak już wspomniałem poprzednie emerytury, przywraca wspomniany specjalny pełnomocnik, albo też MSWiA nie odwołuje się od wyroków sądowych i już po rozstrzygnięciu I instancji, wypłaca wyrównanie za blisko 8 lat wraz z odsetkami i na bieżąco świadczenie w zaktualizowanej wysokości.
Jak widać, także o tym były wybory 15 października, a utworzona nowa większość i w konsekwencji rząd, nazywany jest rządem 13 grudnia, nie tylko dlatego, że tego dnia został powołany przez Prezydenta RP, ale także dlatego, że wiele jego decyzji bezpośrednio nawiązuje do tych ze stanu wojennego ogłoszonego do 13 grudnia 1981 roku. Jednocześnie mamy do czynienia z oszczędnościami na zwykłych emerytach i obcięciem im 14. emerytury o 0,9 tys. zł i nadzwyczajną hojnością dla byłych funkcjonariuszy służb PRL, która będzie kosztować polski budżet sumarycznie około 4,5 mld zł, tylko żeby uregulować „zaległe” świadczenia wraz razem z odsetkami. Oznacza to także przywrócenie poprzedniej wysokości świadczeń emerytalno-rentowych, na które to corocznie polskie państwo będzie musiało przeznaczać dodatkowe setki milionów złotych (według szacunków dodatkowo przynajmniej 0,5 mld zł rocznie).
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kraj/699722-przywrocono-emerytury-10-tys-funkcjonariuszy-prl