Rzecznik Dyscyplinarny Ministra Sprawiedliwości, z chwilą jego powołania, jest wyłącznie uprawnionym do prowadzenia określonych czynności wyjaśniających lub określonego postępowania dyscyplinarnego - oświadczyli rzecznicy dyscyplinarni ministra sprawiedliwości, sędziowie Włodzimierz Brazewicz i Grzegorz Kasicki.
Oświadczenie rzeczników dotyczy czynności, które policja i prokuratura podjęły w biurach zastępców rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych, które mieszczą się pod adresem Krajowej Rady Sądownictwa. Podczas przeszukania - jak podała prokuratura - „zabezpieczono wszystkie nielegalnie przetrzymywane akta procesowe spraw dyscyplinarnych”. To akta postępowań dyscyplinarnych, które zastępcy rzeczników - w ocenie prokuratury - mieli przekazać kilka miesięcy temu rzecznikom dyscyplinarnym ministra sprawiedliwości.
Prokuratura podkreśliła też, że czynności, które przeprowadzono w biurach zastępców rzecznika dyscyplinarnego nie mieszczą się w pomieszczeniach zajmowanych przez Krajową Radę Sądownictwa i w związku z tym nie miały nic wspólnego z działalnością KRS.
Dokonane w dniu 3 lipca 2024 r. przez Prokuraturę Krajową zabezpieczenie akt niektórych postępowań dyscyplinarnych w siedzibie rzeczników dyscyplinarnych SSP nastąpiło w związku ze złożonymi przez nas zawiadomieniami o popełnieniu przestępstw i wnioskami o zabezpieczenie tychże akt
— napisali w opublikowanym oświadczeniu rzecznicy dyscyplinarni ministra sprawiedliwości, tzw. rzecznicy ad hoc.
Przypominając, że do sprawowania swoich funkcji zostali wyznaczeni przez ministra 26 stycznia i powołując się na art. 112b par. 1 ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych rzecznicy zwrócili uwagę, że to „Rzecznik Dyscyplinarny Ministra Sprawiedliwości, z chwilą jego powołania, jest wyłącznie uprawnionym do prowadzenia określonych czynności wyjaśniających lub określonego postępowania dyscyplinarnego”.
Według tego przepisu Minister Sprawiedliwości może powołać Rzecznika Dyscyplinarnego Ministra Sprawiedliwości do prowadzenia określonej sprawy dotyczącej sędziego, a jego powołanie „wyłącza innego rzecznika od podejmowania czynności w sprawie”.
Od tej chwili żaden inny rzecznik nie jest uprawniony do podejmowania jakichkolwiek czynności w sprawie ani do dysponowania aktami sprawy
— podkreślili rzecznicy Brazewicz i Kasicki.
Jak zaznaczyli, w związku z toczącym się postępowaniem przygotowawczym nie będą publicznie przedstawiać okoliczności dotyczących zawiadomień, a od Prokuratury Krajowej oczekują dalszych, szybkich, skutecznych i odpowiednich działań, zmierzających do przeciwdziałania naruszeniom prawa.
Atak rzeczników ad hoc na sędziów Schaba, Radzika, Lasotę i Iwańca
Rzecznicy ad hoc podkreślili też, że wbrew sugestiom rzeczników dyscyplinarnych sędziów sądów powszechnych nie istnieje żaden spór prawny czy jakiekolwiek wątpliwości dotyczące ich powołań. Jak dodali, potwierdziło to pismo MS z 25 kwietnia do rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych Piotra Schaba, a także stanowiska Izby Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego i sądów dyscyplinarnych przy sądach apelacyjnych.
W tej sytuacji kwestionowanie tych uprawnień przez rzeczników Piotra Schaba, Przemysława Radzika, Michała Lasotę i Jakuba Iwańca nosi cechy instrumentalnego i politycznego działania w celu anarchizowania i destabilizowania sytuacji w polskim sądownictwie
— ocenili.
Dodali też, że podejmowanie przez inne osoby jakichkolwiek działań procesowych w sprawach dyscyplinarnych po ich powołaniu stanowi przekroczenie uprawnień, a także zapowiadane publicznie przez rzecznika Piotra Schaba odtwarzanie akt. Również nieudostępnienie dokumentów osobie wyłącznie uprawnionej do dysponowania nimi może - ich zdaniem - stanowić przestępstwo, jak i udaremnienie lub znaczne utrudnienie osobie uprawnionej zapoznania się z informacjami, znajdującymi się we wskazanych aktach spraw dyscyplinarnych.
Akta postępowania dyscyplinarnego nie są własnością jakiegokolwiek sędziego i żaden rzecznik, w tym my, nie jesteśmy uprawnieni do ich przetrzymywania wbrew woli osoby uprawnionej. Są one w dyspozycji określonych organów procesowych prowadzących postępowanie. Z chwilą wstąpienia do toczącego się postępowania, co potwierdziły decyzje wszystkich właściwych sądów, jesteśmy wyłącznymi dysponentami tych akt i wyłącznie uprawnionymi, a nawet zobowiązanymi, do prowadzenia tych postępowań dyscyplinarnych
— podkreślili Brazewicz i Kasicki.
Uderzenie w przewodniczącą KRS i I prezes SN
Rzecznicy „ze zdumieniem” odnieśli się też do oświadczeń przewodniczącej KRS Dagmary Pawełczyk-Woickiej i I Prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej, które wspierają działania podejmowane przez rzecznika Piotra Schaba i jego zastępców.
Wyrażamy nadzieję, iż jest to wynikiem jedynie wypowiadania się bez dostatecznej znajomości okoliczności faktycznych. Oczekiwalibyśmy jednak od tych osób, skoro pełnią tak istotne funkcje publiczne, wypowiadania się po zapoznaniu się z wszystkimi okolicznościami faktycznymi i prawnymi oraz wsparcia wykonywanych przez nas obowiązków
— zaznaczyli.
Rzecznicy odnieśli się też do działań Rzecznika Praw Obywatelskich, który zwrócił się do prokuratora krajowego Dariusza Korneluka o przedstawienie informacji dotyczących podstaw prawnych i faktycznych przeprowadzonego przeszukania.
Większość przejętych przez nas postępowań dyscyplinarnych (na chwilę obecną blisko 100), przynajmniej tych, w których dysponujemy aktami, wskazuje na rażącą bezczynność procesową pomiędzy wydaniem postanowienia o przedstawieniu zarzutów dyscyplinarnych a innymi czynnościami w sprawie, w tym skierowaniem sprawy do sądu, sięgającą częstokroć kilku lat
— napisali rzecznicy.
W sprawach, których dotyczyły nasze zawiadomienia, postanowienia o przedstawieniu zarzutów z reguły zapadły kilka lat temu, a do dziś nie podjęto decyzji o skierowaniu sprawy do sądu lub o umorzeniu postępowania, przy czym wedle naszej wiedzy od dłuższego czasu nie są wykonywane żadne czynności dowodowe. Nasze zawiadomienia miały przeciwdziałać dalszej bezczynności i rażącej przewlekłości w tych sprawach
— ocenili.
W naszej opinii jest to rażące naruszenie praw obywatelskich tych sędziów, którym wiele lat temu postawiono zarzuty, a którzy do dziś nie mogą doczekać się ani decyzji rzecznika ani ewentualnej możliwości obrony przed niezawisłym sądem. Oczekujemy zatem zajęcia stanowiska w tej mierze przez Rzecznika Praw Obywatelskich i deklarujemy przekazanie wszelkich możliwych informacji o tych przewlekłościach
— dodali.
Rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych Piotr Schab oraz jego zastępcy Przemysław Radzik i Michał Lasota w czerwcu 2018 r. zostali powołani przez ówczesnego ministra sprawiedliwości - prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę.
Postępowanie w sprawie przekroczenia uprawnień przez zastępców rzecznika dyscyplinarnego w związku z odmową przekazania powołanym rzecznikom ad hoc akt postępowań dyscyplinarnych Prokuratura Krajowa - jej Wydział Spraw Wewnętrznych - wszczęła 25 marca. Prokuratura podała, że rzecznicy ad hoc wielokrotnie zwracali się do zastępców rzecznika dyscyplinarnego o wydanie tych akt i po tym, jak nie zostały wydane, zwrócili się do prokuratury o ich zabezpieczenie jako dowodu w prowadzonym postępowaniu. W jej ocenie, pomimo iż powołanie rzeczników ad hoc skutkowało wygaśnięciem uprawnień przez zastępców rzecznika dyscyplinarnego do prowadzenia postępowań dyscyplinarnych we wskazanych sprawach, te czynności nadal były przez nich podejmowane: byli wzywani świadkowie, a osoby, które się nie stawiały, były karane karami porządkowymi.
tkwl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kraj/697969-rzecznicy-dyscyplinarni-bodnara-probuja-bronic-wlamu-do-krs