Zofia Czekalska ps. Sosenka, powstańcza łączniczka w zgrupowaniu „Chrobry II”, sanitariuszka spoczęła dzisiaj na warszawskich Powązkach Wojskowych. Zmarła 14 maja w wieku 100 lat. Pośmiertnie została odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Pogrzeb poprzedziła Msza św. żałobna w bazylice Świętego Krzyża.
Z okazji pogrzebu śp. Zofii Czekalskiej „Sosenki” odczytano list Pary Prezydenckiej.
List Pary Prezydenckiej
„Myślcie o innych, pomagajcie słabszym” – takie było przesłanie Pani Zofii. Tym wartościom była wierna przez całe swoje długie życie. Dawała temu wyraz od młodości, najpierw działając w harcerstwie, a następnie uczestnicząc w Powstaniu Warszawskim jako łączniczka i sanitariuszka w Śródmieściu, gdzie niosła pomoc rannym podczas nierównej walki z niemieckimi okupantami. Swoją odwagą, dzielnością, wytrwałością i poświęceniem zasłużyła na podziw i wieczną pamięć
— napisał w liście skierowanym do uczestników uroczystości pogrzebowych prezydent RP Andrzej Duda z małżonką Agatą Kornhauser–Dudą.
Prezydent wraz z żoną zaznaczyli, że mieli przyjemność znać i nieraz spotykać się z panią Zofią.
Pozostawiła w naszej pamięci niezwykle ciepłe wspomnienia. Mówiła, że spośród powstańczych ideałów chciałaby przekazać młodym, by nieśli wsparcie bliźnim – i to właśnie sama czyniła każdego dnia. Ufamy, że Jej przesłanie będzie zawsze znajdować naśladowców
— napisali
W liście poinformowano, że „za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej oraz działalność społeczną i kombatancką Pani Zofia Czekalska zostaje pośmiertnie odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski”.
Ostatnie pożegnanie bohaterki
Podczas Mszy św. wiceprezydent Warszawy Tomasz Bratek odczytał list prezydenta miasta Rafała Trzaskowskiego. W przesłaniu podkreślił on, że Zofia Czekalska była prawdziwą bohaterką i jest wzorem do naśladowania. Wskazał, iż jako sanitariuszka podczas postania nie tylko niosła nadzieję, ale pokazywała, że nawet w największym niebezpieczeństwie należy być wiernym wartościom.
W imieniu byłych powstańców „Sosenkę” pożegnał Janusz Walędzik pseudonim Czarny, ze Zgrupowanie „Chrobry II”.
Była bardzo dobrym żołnierzem, ale była przede wszystkim bardzo dobrym człowiekiem
— powiedział.
Jej było wszędzie pełno, chodziła jako sanitariuszka, jako łączniczka roznosiła pocztę (…) a teraz spocznie w świętej ziemi warszawskiej, o którą tak walczyła
— zaznaczył.
Być, jak dziecko, uśmiechnięte, proste jak sosna, a właściwie „Sosenka”. Tego nas uczyła całym swoim życiem
— podkreślił w kazaniu ks. Bartosz Pikul, proboszcz parafii Świętego Krzyża.
Zaznaczył, że Zofia Czekalska miała wielką umiejętność łączenia ludzi ponad podziałami. Wspominał, że w swoim mieszkaniu pani Zofia miała na kredensie fotografię, na której stała między dwoma kandydatami na prezydenta i trzymała ich za ręce.
Powstańcza walka
Zofia Czekalska urodziła się 6 lipca 1923 r. w Tomaszowie Mazowieckim. Tam spędziła pierwsze 21 lat swojego życia, do Warszawy przyjechała w czasie okupacji. W wieku 13 lat została harcerką, co w dużym stopniu ukształtowało ją i jej ideały.
Harcerką byłam zawsze. I właśnie to wykształcenie zostało w nas. W całym tym naszym kręgu, naszym towarzystwie. Później nasze losy łączyły się ciągle z harcerstwem
— powiedziała Czekalska podczas wywiadu przeprowadzonego przez Muzeum Powstania Warszawskiego, w ramach programu „Archiwum Historii Mówionej”.
Godzina W zastała mnie w Śródmieściu. Mieszkałam na ul. Siennej 45, na szóstym piętrze. Pierwsze strzały widziałam przy Placu Grzybowskim. Tam była jakaś tajna fabryka broni czy coś takiego. Chłopcy lecą z chorągiewkami, szaleją. Ludzie się chowają
— opowiadała o początku walk.
W czasie powstania pełniła funkcje łączniczki w zgrupowaniu „Chrobry II”, później również sanitariuszki. Cały ten czas spędziła w Śródmieściu. Po kapitulacji trafiła do obozu jenieckiego. Po wyzwoleniu wróciła do Polski, najpierw do rodzinnego Tomaszowa Mazowieckiego, a później do Warszawy, w której mieszkała do teraz.
Wstrząs i trauma
Po wojnie zajmowała się tym, co kocha najbardziej – robieniem na drutach, szyciem, haftowaniem. Przez wiele lat pracowała w różnych teatrach warszawskich szyjąc stroje sceniczne.
Powstanie było dla niej ogromnym wstrząsem. Przez długi czas nie chciała o tym opowiadać. Z różnych powodów, m.in. politycznych, bała się konsekwencji, jakie może to spowodować
— mówił w 2023 r. PAP kierownik Działu Edukacyjnego Muzeum Powstania Warszawskiego dr Karol Mazur.
Po latach otworzyła się dzięki wnuczce, która została harcerką. To były już lata 90., a ona nadal miała obawy. Wtedy wnuczka powiedziała jej: „babciu, już teraz możesz opowiadać”. Obie odwiedziły wówczas Muzeum Powstania Warszawskiego i tak poznaliśmy Zosię „Sosenkę”. Cudowną osobę
— dodał dr Mazur.
Ma bardzo dobre zdolności komunikacyjne z młodzieżą. Wiele razy brała udział w lekcjach muzealnych i zawsze były one pełne emocji i historii. Były to najcudowniejsze lekcje, jakie tu prowadziliśmy. Potrafiła przekazać swoje spontaniczne emocje najbardziej zmanierowanym i zniechęconym młodym ludziom. Taki przekaz zapamiętują bardziej niż treści czytane w książkach. „Sosenka” jest dobrym duchem naszego muzeum
— podsumował.
W rozmowie z PAP „Sosenka” powiedziała, że z jej powstańczych ideałów chciałaby przekazać młodym „przesłanie niesienia pomocy bliźnim i bycia posłusznym prawu harcerskiemu”.
Zofia Czekalska 29 lipca 2018 r. „za zasługi w działalności na rzecz upamiętniania prawdy o najnowszej historii Polski” odznaczona została przez prezydenta Złotym Krzyżem Zasługi.
CZYTAJ TEŻ:
pn/PAP/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kraj/692819-zofia-czekalska-sosenka-spoczela-na-powazkach-wojskowych