Na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie spoczęły w środę doczesne szczątki dwóch wybitnych polskich oficerów z czasów II Rzeczypospolitej - obrońcy Tobruku, generała Stanisława Kopańskiego oraz działacza polskiej emigracji podpułkownika Stefana Eichlera.
„Niezłomnie kierowali się dewizą ‘Za wolność naszą i waszą!’”
Witamy naszych bohaterów, który po długiej tułaczce na obczyźnie spoczną w polskiej ziemi. Są oni dla nas wzorami żarliwego patriotyzmu i honoru polskiego munduru, zawsze wierni żołnierskiej przysiędze. Z oddaniem służyli Rzeczypospolitej. Niezłomnie kierowali się dewizą „Za wolność naszą i waszą!”. Po wojnie pozostali na emigracji, pełniąc ważne funkcje. Dziś wracają do ojczyzny. Dziś składamy hołd ich pamięci
— napisał prezydent Andrzej Duda w liście odczytanym przez prezydenckiego doradcę Tadeusza Deszkiewicza podczas mszy żałobnej w intencji obydwu oficerów oraz ich małżonek, Janiny Kopańskiej i Felicji Eichler, w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie.
Dowodzeni przez gen. Kopańskiego „karpatczycy” byli pierwszą dużą polską jednostką wojskową, która podjęła walkę z Niemcami po klęsce wrześniowej i upadku Francji. Brygada stanowiła symbol nieugiętości i ciągłości naszego państwa. Miano „Szczurów Tobruku”, które nadano obrońcom twierdzy, było powodem tytułem do wielkiej chwały
— podkreślił prezydent.
„Dopełnia się sprawiedliwość dziejowa”
To wyjątkowo doniosła chwila. Na naszych oczach dopełnia się sprawiedliwość dziejowa i spełnia się wola dwóch wybitnych żołnierzy Rzeczypospolitej, którzy do końca wypełniali swoje obowiązki. Dziś Państwo Polskie z pełnym ceremoniałem i w asyście wojskowej może zrealizować ich marzenie. Obydwaj złotymi zgłoskami zapisali się w historii. Nie sposób wymienić wszystkich ich zasług. Do końca swoich dni byli zaangażowani w sprawy ojczyzny
— napisał premier Mateusz Morawiecki w liście odczytanym przez pełnomocnika rządu do spraw Polonii i Polaków za granicą Jana Dziedziczaka.
Pozostaniemy wdzięczni za ich niezłomność, hart ducha oraz świadectwo ich głębokiej miłości do Polski. Dziękujemy, że przyczynili się do odzyskania niepodległości i całe swoje życie spędzili w służbie dla Polski. Cieszymy się z powrotu obu bohaterów do wolnej Polski. Niech spoczywają w pokoju, otaczani czcią i uznaniem przez wszystkich rodaków
— dodał premier.
„Nie możemy zmarnować tego, co otrzymaliśmy od nich”
Nie byłoby naszej wolności i niepodległości, gdyby nie ich wiara i determinacja. Różnymi drogami szli do wolnej Polski, wierząc, że ona powróci. Ta wiara, którą mieli w sercach pozwoliła im służyć dalej, już w niepodległej ojczyźnie. Ta wiara pozwalała im trwać nawet wtedy, gdy przegraliśmy - we wrześniu 1939 r. Pod Tobrukiem żołnierze gen. Kopańskiego śpiewali pieśń, którą napisał jego podkomendny Marian Hemar „Karpacka Brygada” i jej słowa „Daleki żołnierza tułaczy jest szlak”
— powiedział szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk.
Podkreślił, że „w słowach pieśni była też nadzieja, bo gdy wsłuchamy się mocno, to usłyszymy bicie serca wolnej Polski”.
W piekle Tobruku generał Kopański mówił, że on i jego żołnierze dotrą kiedyś do tej wolnej Polski. Bo wierzyli, że w życiu narodu zdarzają się porażki, ale one nie oznaczają klęski, a zwycięstwo kiedyś nadejdzie
— przypomniał Kasprzyk.
Gdy Polska znalazła się w strefie sowieckich wpływów, a generała pozbawiono polskiego obywatelstwa, mówił, że tego obywatelstwa „nikt mu z serca nie wyrwie”. Generał Kopański i podpułkownik Eichler musieli pozostać na emigracji, ale nie stracili wiary. Wolnej Polski nie doczekali, a była ona dziełem ich życia. Dziś wiemy, że ta niepodległa Polska będzie trwała. Nie możemy zmarnować tego, co otrzymaliśmy od nich i od ich pokolenia
— podkreślił.
Prochy oficerów oraz ich małżonek sprowadzono z Wielkiej Brytanii - spoczęły w kwaterze C Cmentarza Wojskowego na stołecznych Powązkach. Uroczystość miała charakter państwowy.
aja/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kraj/673546-prochy-genkopanskiego-i-pplkeichlera-spoczely-na-powazkach