W Wielkiej Brytanii trwa proces sekularyzacji życia publicznego, czego świadectwem jest fakt, że podczas spisu powszechnego w 2021 roku liczba osób deklarujących się jako chrześcijanie spadła po raz pierwszy poniżej 50 proc. i wyniosła 46,2 proc. Z drugiej strony jednak w ostatnich latach następuje ciche odrodzenie religijne, co pokazują niedawne badania socjologiczne przeprowadzone na zlecenie brytyjskiego Towarzystwa Biblijnego. Wynika z nich, że między 2018 a 2024 rokiem liczba osób regularnie uczęszczających do kościoła wzrosła z 8 do 12 proc. populacji osób dorosłych (czyli z 3,7 miliona do 5,8 miliona osób).
Katolicy w górę, anglikanie w dół
Powyższa tendencja, co znamienne, nie dotyczy anglikanów. Jeśli weźmiemy pod uwagę wszystkich praktykujących chrześcijan na Wyspach Brytyjskich, to jeszcze w 2018 roku 41 proc. z nich stanowili anglikanie. Obecnie ich odsetek spadł do 34 proc. W tym samym czasie wzrosła liczba praktykujących katolików (z 23 do 31 proc.) oraz zielonoświątkowców (z 4 do 10 proc.).
Powyższe dane pokazują swoisty paradoks. Kościół anglikański, żeby „być bliżej ludzi” i przyciągnąć wiernych, postanowił się zliberalizować i przyjąć jako własne postępowe postulaty współczesnego świata. Wbrew oczekiwaniom nie spowodowało to masowego napływu ludzi do świątyń, lecz wręcz odwrotnie – powszechny odpływ. Po co bowiem komu Kościół, który niczym nie różni się od innych świeckich instytucji? Na tym tle odmiennie prezentuje się katolicyzm ze swoją wiernością nieprzemijającym wartościom oraz wspólnoty zielonoświątkowe, kładące nacisk na „powtórne narodziny w Jezusie”. Oba te wyznania w kwestiach dotyczących obrony życia i rodziny nie idą (w odróżnieniu od anglikanów) na kompromisy z ideologią lewicowo-liberalną. Są przez to bardziej wiarygodne i przyciągają wiernych.
Ta tendencja sprawia, że już wkrótce katolicyzm może po raz pierwszy od angielskiej reformacji zainicjowanej w 1527 roku przez króla Henryka VIII stać się najliczniejszym wyznaniem na Wyspach Brytyjskich. Państwowemu Kościołowi Anglii grozi również to, że wśród młodszego pokolenia (poniżej 35. roku życia) ustąpi pod względem liczebności miejsca nie tylko katolikom, lecz także zielonoświątkowcom.
Więcej mężczyzn, mniej kobiet
Z badań wynika, że obserwowane obecnie przebudzenie religijne następuje głównie w młodszych pokoleniach katolików. Wśród praktykujących chrześcijan poniżej 35. roku życia stanowią oni na Wyspach Brytyjskich 41 proc. w porównaniu z 20 proc. anglikanów. Szczególnie wzrosła regularna frekwencja na niedzielnych mszach w grupie wiekowej 18-24 lata (z 4 do 16 proc.).
Dla socjologów największą niespodzianką ostatnich badań jest to, że wspomniane odrodzenie duchowe wśród katolików jest zasługą głównie młodych mężczyzn. W grupie wiekowej 18-24 lata praktykuje obecnie regularnie 21 proc. mężczyzn i tylko 12 proc. kobiet. Coraz częściej na Wyspach Brytyjskich można zetknąć się z widokiem katolickich świątyń, w których dominują nie starsze kobiety, lecz młodzi mężczyźni. Ci ostatni jeszcze niedawno mieli trudność z odnalezieniem się w Kościele „żeńskokatolickim”. Teraz jednak Kościół stał się dla nich przestrzenią realizacji własnej męskości. W nim odnajdują poczucie sacrum, wezwanie do walki ze swoimi słabościami oraz pierwiastek rycerskości, których brak w zsekularyzowanym świecie.
To zjawisko nakłada się na tendencję obserwowaną współcześnie w niemal wszystkich krajach Zachodu. Następuje bowiem gwałtowne rozejście się światopoglądów kobiet i mężczyzn. O ile te pierwsze stają się coraz bardziej lewicowo-liberalne, o tyle ci drudzy bardziej skłaniają się w kierunku konserwatywnym. W niektórych grupach wiekowych różnica między nimi wynosi nawet 20 proc. Szczególnie widoczne jest to wśród młodzieży. Szukając niewzruszonego fundamentu, na którym mogliby się oprzeć, młodzi mężczyźni coraz częściej odnajdują go w Kościele katolickim.
Najbardziej nawet wnikliwe badania socjologiczne nie będą w stanie wykazać jednak wpływu, jaki na owo przebudzenie duchowe ma modlitwa, post i poświęcenie całej rzeszy nieznanych nam z imienia i nazwiska ludzi, a także moc płynąca z obcowania świętych i ofiary angielskich męczenników na czele z Thomasem Morusem i Johnem Fischerem. To wymyka się narzędziom badawczym naukowców, pozostając tajemnicą.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/727139-dyskretne-przebudzenie-katolicyzmu-na-wyspach-brytyjskich
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.