Poruszające wspomnienie prezydenta Dudy: Kiedy Jan Paweł II żegnał się z nami na krakowskich Błoniach, to łzy lały mi się jak grochy

Prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla Telewizji Trwam i Radia Maryja wypowiedział się na temat świętego Jana Pawła II. Dziś mija 20. rocznica śmierci papieża Polaka. Jakie jest miejsce Jana Pawła II w historii Polski? „Myślę, że w panteonie największych Polaków, tych, których uważamy za twórców państwa polskiego, bo on też w jakimś sensie jest jej twórcą, Polski prawdziwie suwerennej, niepodległej, która zdołała się wyrwać ze szponów sowieckich w 1989 roku” - mówił Andrzej Duda.

Głowa państwa nie ma wątpliwości, jak duży był wpływ papieża Polaka na to, że dziś Polska jest niepodległa.

To z całą pewnością jego ogromna zasługa, jego umiejętności, jego niezwykłego ducha, jego wsparcia modlitewnego, co do tego też nie mam wątpliwości. Jego jako niezwykłego człowieka, w jakimś sensie też polityka, głowy Kościoła, osoby światowego formatu, człowieka, który rozmawiał wtedy z największymi na świecie. Nie mam żadnych wątpliwości, że po prostu nas reprezentował, wolnych Polaków

— mówił Andrzej Duda.

Głowa państwa wspominała pożegnanie św. Jana Pawła II na krakowskich Błoniach niedługo przed jego śmiercią.

Kiedy żegnał się z nami na krakowskich Błoniach łzy lały mi się jak grochy, kiedy powiedział o słynnej „Barce”, że ta pieśń wyprowadziła go stąd, że to jest prawdopodobnie jego ostatnia obecność. To były takie bardzo trudne momenty, poprzez wcześniejszą jego niedyspozycję, chorobę

— powiedział prezydent.

Andrzej Duda wypowiedział się też na temat ataków na Jana Pawła II i w ogóle na ludzi wierzących.

Ataki były i będą, natomiast ja jestem przekonany, że Ojciec Święty Jan Paweł II jest taką postacią, że jest po prostu w sercach naszych rodaków. (…) Cieszę się ogromnie z tego, że jest też bardzo wielu ludzi w młodym pokoleniu, którzy wsłuchują się w słowa Ojca Świętego, łakną prawdy, którą przekazywał o człowieku. (…) Jestem przekonany, że wiara się obroni i ludzie wierzący w Polsce się obronią

— mówił prezydent.

tkwl/Telewizja Trwam