Proboszcz parafii św. Józefa w Wołożynie ks. Henryk Okołotowicz został skazany przez reżim Aleksandra Łukaszenki na 11 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. 64-letni duchowny, który cierpi na chorobę nowotworową, był sądzony pod zarzutem „zdrady państwa” za zamkniętymi drzwiami w Mińsku.
Kapłan nie przyznał się do winy. Nikt z episkopatu i nuncjatury nie stawił się na ogłoszenie wyroku
— podał portal katolik.life.
Jak czytamy dalej w serwisie, 30 grudnia Sąd Obwodowy w Mińsku wydał wyrok w sprawie proboszcza parafii katolickiej w Wołożynie, księdza Henryka Okołokołotowicza. Oficjalnie jeszcze o tym nie poinformowano, ale jak dowiedzieli się wierni, ksiądz został skazany na 11 lat pozbawienia wolności w kolonii o zaostrzonym rygorze.
Proces jest niejawny
64-letni proboszcz, który cierpi na poważne choroby, był sądzony pod zarzutem „zdrady państwa”. Po aresztowaniu spędził ponad rok za kratkami - w areszcie śledczym KGB podczas przygotowywania sprawy, a następnie w oczekiwaniu na proces i podczas samego procesu, który trwał ponad miesiąc. Przez cały ten czas nie pojawiły się żadne informacje na temat sprawy księdza. Nawet teraz nie wiadomo, o co dokładnie jest oskarżony - proces odbywał się w trybie niejawnym
— wskazał katolik.life.
Zaznaczono, że proces był prowadzony przez sędziego Uładzimira Areszko, zgodnie z harmonogramem sądu. Był to pierwszy przypadek na Białorusi od czasów reżimu komunistycznego, kiedy katolicki ksiądz był sądzony z politycznego artykułu karnego.
Wierni dowiedzieli się również, że na ogłoszenie wyroku nie przybyli ani metropolita, ani inni biskupi, ani księża, ani sekretarz Nuncjatury Apostolskiej: „Strach jest większy niż w latach trzydziestych. Prawdopodobnie wtedy była większa solidarność”
— napisano na łamach serwisu.
Dodano, że los przejętych pieniędzy, które należały do parafii i księdza, nie jest jeszcze dokładnie znany. Prawdopodobnie pieniądze zostały skonfiskowane.
Wcześniej z rzadkich listów, które były przepuszczane przez ks. Henry’ego, jasno wynikało, że nie uważa się go za winnego czegokolwiek. Pisał, że pokłada nadzieję tylko w Bogu i prosił, by nie przestawać się modlić
— czytamy w katolik.life.
nt/katolik.life
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/717229-katolicki-ksiadz-skazany-na-bialorusi-bestialski-wyrok