To była kwestia czasu. Atak na o. Tadeusza Rydzyka i Radio Maryja narastał przecież od lat. Za każdym razem napotykał na opór. Bez wątpienia tak samo będzie i dziś. Jednak do władzy doszli dziś w Polsce ludzie opętani żądzą absurdalnej zemsty, niechęcią wobec Kościoła, zdeterminowani do tego, by „opiłować katolików z przywilejów”, uczynić z nas mniejszość i zateizować społeczeństwo. Wraca bolszewizm. Tyle, że znacznie groźniejszy i bardziej podły, bo przebrany w maski „wolności” i „demokracji”.
Roman Giertych prawdopodobnie wymazał już z pamięci swoje życie sprzed politycznej przemiany, choć ten zwrot budzi w ostatnim kontekście wiele pytań. Blisko dwie dekady temu, gdy jako prezes Ligi Polskich Rodzin i minister edukacji, wdrażał reformę nauczania, a podburzana przez lewicowo-liberalne kręgi młodzież skandowała: „Giertych do wora, wór do jeziora”, z pewnością liczył na wsparcie Radia Maryja. Czyżby brak możliwości politycznego wykorzystania toruńskiej rozgłośni wywołał pielęgnowaną do dziś zadrę? Obecnie jest szefem zespołu ds. rozliczeń PiS i każdego dnia bardziej rozwija się w swoim politycznym szale. Nad nim samym wiszą podejrzenia prokuratorskie i zapewne śledczy mogliby przedstawić mu swoje zarzuty, gdyby stawił się na któryś z 21 terminów, odebrawszy któreś ze 100 wezwań albo gdyby nie poczuł nagłej słabości podczas przeszukania w jego domu. Odkąd chroni go immunitet, zdrowie zdecydowanie mu dopisuje. Codziennie grozi politykom, ekspertom i dziennikarzom, którzy mają czelność negatywnie oceniać łamanie prawa przez Koalicję 13 grudnia. Sam występuje w kilku rolach. Jest posłem, szefem komisji rozliczającej Prawo i Sprawiedliwość, a jednocześnie aktywnym adwokatem, mającym pod swymi skrzydłami Tomasza Mraza, byłego dyrektora Funduszu Sprawiedliwości w ministerstwie sprawiedliwości, którego zeznania mają obciążyć byłe kierownictwo resortu. Jak na razie, z wielomiesięcznych starań, wynika niewiele. W areszcie od blisko pół roku przetrzymywani są ks. Michał Olszewski i dwie urzędniczki. Żadnej z tych osób nie postawiono zarzutu korupcji czy przywłaszczenia pieniędzy, a wybitni juryści podkreślają, że podjęte działania dalece wykraczają poza granice prawa. Roman Giertych jednak czuje się zupełnie bezkarny. Grozi odebraniem immunitetów kolejnym politykom opozycji i zapewnia, że w swych staraniach nie ustanie.
Jego ostatnią obsesją stało się Radio Maryja i inne dzieła utworzone przez o. Tadeusza Rydzyka oraz ojców redemptorystów. Widać wyraźnie, że zapowiadany przez Donalda Tuska atak wszedł w nowy etap. Najpierw pojawiające się w kolejnych mediach serie artykułów, mające utrwalić kłamliwy obraz Ojca Dyrektora jako biznesmena, usankcjonowany w programie politycznym Donalda Tuska, jako jeden ze „100 konkretów na 100 dni”. Teraz ataki punktowe. Politycy koalicji 13 grudnia prześcigają się w absurdalności zarzutów. Roman Giertych żąda odebrania koncesji Radiu Maryja, zarzucając Ojcu Dyrektorowi łamanie konkordatu. Wtóruje mu Dariusz Joński, który domaga się konfiskaty majątku o. Tadeusza Rydzyka, nie bacząc na to, że jako zakonnik, osobistego majątku nie posiada. Wszystko to wpisuje się w akcję zohydzania Kościoła, oczerniania duchownych, niszczenia autorytetów, zastraszania katolików i wyłączania katolickiej argumentacji z debaty publicznej. To najprostsza droga do ateizacji społeczeństwa, co wielokrotnie przećwiczyli bolszewicy. Mamy dziś te same metody i te same cele.
Jak na to reagować? Zdecydowanym sprzeciwem. Nie może być zgody na kłamliwe zarzuty, fałszywą argumentację i przemocowe działanie państwa. Mamy pełne prawo do tego, by funkcjonowały w Polsce wolne, niezależne, katolickie media. Duchowni mają pełnię praw obywatelskich, co oznacza że mogą samodzielnie oceniać sytuację polityczną i tę ocenę publicznie wyrażać. Mogą również stać na czele organizacji pozarządowych i mediów. Nie stanowi to w żadnej mierze złamania konkordatu. Jeśli ktokolwiek łamie polskie prawo na osi państwo-Kościół, to właśnie ci, którzy próbują zdławić debatę publiczną i wykluczyć z niej całe grupy obywateli z uwagi na ich określony, katolicki światopogląd. Ograniczanie lekcji religii i siłowe wprowadzanie do szkół rozwiązań, na które nie ma zgody Episkopatu, jest przecież jawnym naruszeniem zapisów konkordatowych. Kilka tygodni temu pisałam w jednym z tekstów, że kolejnym prześladowanym duchownym po ks. Michale Olszewskim, będzie o. Tadeusz Rydzyk.
Bez wątpienia nadciąga wielka fala, której celem będzie „unieszkodliwienie” Ojca Dyrektora. Zbyt wiele dobrych i owocnych dzieł powołał do istnienia, by nie ściągnąć na siebie aktów zemsty. Prześladowany jest za to zresztą od pierwszych dni działalności. Radio Maryja próbowano wyłączyć już wielokrotnie, używając wszelkiej argumentacji i międzynarodowych instytucji, pukając nawet do Watykanu. Daremnie. Wokół rozgłośni zjednoczyła się ogromna, prężna Rodzina Radia Maryja. Jej koła działają w całej Polsce, Europie i na innych kontynentach. Zarówno radio, jak i Telewizja Trwam, nie tylko jednoczą ludzi na codziennej modlitwie, nie tylko informują, ale także formują i edukują. Prężnie działa także uczelnia wyższa, która nieustannie się rozwija. Powstało również Muzeum Pamięć i Tożsamość, które niezwykle rzetelnie realizuje misję ochrony narodowego dziedzictwa oraz zachowania prawdy i pamięci historycznej. Wszystko to budzi wściekłą niechęć neomarksistowskich środowisk, pragnących w błyskawicznym tempie wdrożyć zideologizowany program dekonstrukcji polskiego społeczeństwa. To stąd ta wzmożona walka z katolicyzmem, z mediami katolickimi oraz duchownymi, którzy wiernie walczą o polską tożsamość. Stąd ten ciągły atak na takich biskupów, jak ks. abp Marek Jędraszewski. To próba obezwładnienia katolików i wyłączenia nas z debaty publicznej. Niedoczekanie! Wielu już przecież na przestrzeni wieków próbowało. Ks. Piotr Skarga, pisząc o atakowanej Polsce, ujął ten problem w jednym, celnym zdaniu: „Ten stary dąb tak urósł, a wiatr jego żaden nie obalił, bo jego korzeń jest Chrystus”. I chyba nie było stulecia, w którym Polacy nie musieliby odeprzeć ataków na polskość i katolickość. To wyzwanie, ten dziejowy obowiązek, właśnie dotknął naszego pokolenia. Czas, by wyrazić zdecydowany sprzeciw wobec postępującej ateizacji i rozmontowywania narodowej tożsamości. Modlitwą, ale także świadectwem i stanowczością czynu.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/703105-atak-na-o-rydzyka-to-wstep-do-wielkiej-fali-ateizacji