Rzeczywistość jest fizyczno-duchowa. Nie tylko ta indywidualna, ale także wspólnotowa, społeczna, narodowa. I choć w natłoku bieżących wydarzeń politycznych ta refleksja może łatwo zejść na plan dalszy, działania polityczne także mają swój konkretny, duchowy wymiar – walki toczącej się od zarania świata, w której zło próbuje zniszczyć dobro. Ale pojawiają się także ważne znaki. I choć zwrócenie na to uwagi wywoła u niektórych z pewnością rubaszny rechot i hejt, warto je przywoływać w tej wielkiej, duchowej ciemności. Jeden z tych znaków pojawił się kilka dni temu – w dniu, w którym posłowie Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali wypuszczeni na wolność z więzienia, gdzie umieścił ich bezprawnie aparat Tuska.
Starcie cywilizacji
Wojna duchowa przybierała w dziejach świata najróżniejsze formy. Momentami skrajnie piekielne, gdy owładnięci nienawiścią dyktatorzy urządzali ludobójstwo. Tę dzisiejszą walkę rozszyfrować nietrudno. Atak na fundamenty człowieczeństwa, destrukcja tożsamości, powszechna demoralizacja, zaszczuwanie Kościoła, eliminowanie świadomości historycznej, wymazywanie bohaterów, niszczenie autorytetów, zakłamywanie rzeczywistości i wprowadzanie utajonego totalitaryzmu pod płaszczykiem wolności i demokracji, ale także nieprawdopodobny hejt i lejąca się strumieniami nienawiść. Mamy też od sześciu tygodni szczególne studium działań przemocowych nowej władzy. Siłowe przejmowanie mediów, prokuratury, bezprawne „wygaszanie” posłom mandatów i wbrew decyzji prezydenta, zamknięcie ich w więzieniu, to sytuacje, które muszą budzić absolutny sprzeciw. Niestety, w środowiskach zajmujących się dotąd tresowaniem Polski w praworządności, nie budzą. Rośnie jednak świadomość i sprzeciw obywateli. Wyrazili to w Proteście Wolnych Polaków, manifestując 11 stycznia swoją niezgodę na przemoc władzy i solidarność z uwięzionymi posłami PiS. I choć zebrało się blisko 300 tysięcy osób, nie doszło do żadnych incydentów. Jakże to różne od manifestacji, z którymi mieliśmy do czynienia przez ostatnich 8 lat, gdzie głównym hasłem było „wyp..ć” i „jeb..ć PiS”. Przepaść cywilizacyjna!
Różaniec odmawiany w celi
Charakterystyczne w działaniach sił prawicowych jest odwołanie się do fundamentów człowieczeństwa, głębokie osadzenie w rzeczywistości duchowej i zawierzenie wszystkich spraw Panu Bogu. Ma to miejsce także teraz, w codziennych modlitwach za Ojczyznę. Niezwykle istotne jest w tym kontekście świadectwo posła Macieja Wąsika, który przyznał że podczas pobytu w więzieniu codziennie odmawiał różaniec.
Tak się złożyło, że miałem w celi telewizor z telewizją naziemną, przez co mogłem oglądać Telewizję Trwam. Telewizja Trwam była dla mnie odtrutką od szlamu medialnego, który wylewał się z pozostałych, tzw. mainstreamowych telewizji. (…) Codziennie odmawiałem transmitowany w Telewizji Trwam Różaniec, modliłem się z całą Rodziną Radia Maryja. Wczoraj, kiedy zaczynał się Różaniec, było otwarte okno w celi, słyszałem ludzi, którzy krzyczą i dodają mi otuchy, nagle podczas modlitwy różańcowej otworzyły się drzwi od celi, wszedł funkcjonariusz Służby Więziennej i oznajmił mi, że wychodzę na wolność. To nieprzypadkowa koincydencja. Ogromna siła Różańca, modlitwy wielu osób
— powiedział w rozmowie z TV Trwam tuż po opuszczeniu Zakładu Karnego.
Wolność w dniu zakończenia nowenny
Ta koincydencja idzie jednak jeszcze dalej. Okazuje się bowiem, że 15 stycznia w Sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu, rozpoczęła się „nowenna w intencji Ojczyzny oraz o uwolnienie niesłusznie osadzonych posłów, Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika”.
Bardzo prosimy o gorącą modlitwę, o szturm do nieba. W naszym Sanktuarium od 15 stycznia, o godz. 18.00 będzie codziennie, przez dziewięć dni, Msza św. za Ojczyznę, o pokój w Ojczyźnie, o to, żeby po Panu Bogu pierwszą wartością dla nas była Ojczyzna, troska o dobro wspólne wszystkich Polaków i o uwolnienie uwięzionych byłych ministrów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Bardzo prosimy o gorącą modlitwę
– apelował ojciec dr Tadeusz Rydzyk, dyrektor Radia Maryja, zapowiadając że po Mszy św. odmawiana będzie litania Narodu Polskiego.
Trwająca 9 dni nowenna zakończyła się 23 stycznia. Właśnie w dniu, w którym posłowie Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali uwolnieni. Nastąpiło to w dodatku podczas wieczornego Różańca. Ważny znak! Wierzący doskonale go rozumieją. Niewierzący będą hejtować. Ale prawda o rzeczywistości fizyczno-duchowej jest jasna.
„Zwycięstwo przyjdzie przez Maryję
Prymas Polski kard. August Hlond, który prowadził polski Kościół przez najczarniejsze chwile w dziejach, zawsze zawierzał Polskę opiece Matki Bożej. Na łożu śmierci zostawił narodowi ostatnie zdanie: „Zwycięstwo, gdy przyjdzie, przyjdzie przez Maryję”. W jednym z ostatnich przemówień, które wygłosił 10 października 1948 r. w kościele św. Anny w Warszawie, zdecydowanie podkreślał, że ratunek leży w rękach Maryi:
Polska nie zwycięży bronią, ale modlitwą, pokutą, wielką miłością bliźniego i Różańcem. Trzeba ufać i modlić się. Jedyną broń, której Polska używając odniesie zwycięstwo – jest Różaniec. On tylko uratuje Polskę od tych strasznych chwil, jakimi może narody będą karane za swą niewierność względem Boga. Polska będzie pierwsza, która dozna opieki Matki Bożej. Maryja obroni świat od zagłady zupełnej. Całym sercem wszyscy niech się zwracają z prośbą do Matki Najświętszej o pomoc i opiekę pod Jej płaszczem. Nastąpi wielki tryumf Serca Matki Bożej, po którym dopiero zakróluje Zbawiciel nad światem przez Polskę”.
Również Prymas Tysiąclecia, kard. Stefan Wyszyński kontynuował ten duchowy testament, zawierzając Polskę Maryi. Św. Jan Paweł II, wielokrotnie nawiązywał do przesłania Prymasa Hlonda. Podczas pielgrzymki do Ojczyzny w 1983 roku, w czasie stanu wojennego i 2 lata po zamachu na jego życie, przyjechał na Jasną Górę, gdzie – jak powtarzał – „bije serce narodu w Sercu Matki”. Kolejny raz przypomniał, że ocaliła go Matka Boża:
W czasie audiencji generalnej został wymierzony do mnie strzał, który miał mnie pozbawić życia. Zeszłego roku w dniu 13 maja byłem w Fatimie, aby dziękować i zawierzać. Dziś pragnę tu, na Jasnej Górze, pozostawić, jako wotum, widomy znak tego wydarzenia, przestrzelony pas sutanny. Wielki Twój czciciel Kardynał August Hlond, prymas Polski, na łożu śmierci wypowiedział te słowa: „Zwycięstwo — gdy przyjdzie — przyjdzie przez Maryję”.
Walka z Kościołem za chwilę wejdzie w nowy etap. Pierwsze zapowiedzi i wstępne działania już za nami. „Postępowi neomarksiści” nie będą przebierać w środkach. Widzimy już jak przybrał na sile atak na Radio Maryja, Telewizję Trwam i inne dzieła stworzone przez o. Tadeusza Rydzyka. Wszystkie reżimy doskonale wiedzą, że duchowa siła narodu płynie z Kościoła. Dlatego z nim walczą. Dzieje Polski są w takie doświadczenia wyjątkowo obfite. Jak dotąd wszystkie próby radykalnej ateizacji nie powiodły się. Czy uda się ta najbliższa? Jej autorzy z pewnością sądzą, że tak. A jednak jest jeszcze w narodzie ogromna część mocnych katolików. Wiemy, jak działać w sytuacjach zagrożenia i komu zawierzać losy Ojczyzny. Pan Bóg daje znaki. Trzeba je widzieć, nie tracić Ducha i trwać.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS! Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik w Telewizji wPolsce: Panie Hołownia, pojawimy się w Sejmie, ale na naszych warunkach
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/679695-to-nie-tylko-czysta-polityka-to-wojna-duchowa-ale-sa-znaki