Dokładnie 200 lat temu, 24 stycznia 1824 roku, zmarł jeden z najwybitniejszych dyplomatów w dziejach Stolicy Apostolskiej – kardynał Ercole Consalvi. Do historii przeszła jego słynna odpowiedź udzielona Napoleonowi Bonapartemu, która do dziś zachowuje swą aktualność, choć obecnie w nieco innym kontekście niż nadał jej wówczas włoski hierarcha.
Jego wielka polityczna kariera zaczęła się po jednym z najbardziej niezwykłych konklawe w dziejach Kościoła. 29 sierpnia 1799 roku w twierdzy dla przestępców w Valence we Francji zmarł w niewoli najsłynniejszy więzień Napoleona – jak napisano w akcie zgonu: „niejaki Braschi Giovanni Angelo, który pełnił zawód Papieża i nosił artystyczne imię Piusa VI”. Rzym znajdował się wówczas pod okupacją Francuzów, którzy zlikwidowali Państwo Kościelne i proklamowali republikę. Rewolucjoniści święcili swój wielki triumf. Wielu antyklerykałów było przekonanych, że podbój Watykanu oraz śmierć papieża w niewoli oznaczać będą koniec Kościoła katolickiego.
A jednak w 1800 roku w klasztorze San Giorgio w Wenecji odbyło się następne konklawe. Przebiegło ono pod osłoną wojsk austriackich, które zapewniły bezpieczeństwo i ochronę wszystkim przybyłym kardynałom. Doszło do wyboru nowego papieża – Piusa VII, który parę miesięcy później kreował kardynałem Ercole Consalviego, czyniąc go także sekretarzem stanu Stolicy Apostolskiej. To właśnie on wynegocjował w roku 1801 konkordat z Francją, ujawniając niezwykły kunszt dyplomatyczny. Wykazał się wówczas elastycznością, która nie podobała się większości kardynałów. Innym razem potrafił być jednak nieugięty wobec Napoleona, co przypłacił aresztowaniem, konfiskatą majątku oraz skazaniem na banicję. On też przed cesarzem Francuzów, który groził zniszczeniem Kościoła, wypowiedział pamiętne słowa:
Wasza Wysokość, podjąłbyś bezsensowny wysiłek. Zostaniesz pokonany. Nam, księżom, chrześcijanom, naszymi słabościami i niewiernością nie udało się zniszczyć Kościoła! A ty byś chciał to zrobić?
Dziś te słowa, zmarłego 200 lat temu kardynała, pozostają szczególnie aktualne w obliczu nieustannej krzątaniny wielu katolików, pragnących całkowicie przemienić Kościół w zgodzie z najnowszymi modami i trendami epoki. Uważają oni za swój obowiązek dokonać niezbędnych korekt w nauczaniu Jezusa, który nie znał przecież najnowszych osiągnięć nauk psychologicznych, nie studiował seksuologii czy antropologii kultury, nie słyszał o płci kulturowej lub „queer theory”, nie mówiąc już o tym, że nie przeczytał nawet ani jednej książki Zygmunta Freuda czy Judith Butler. Heroicznie wspomagają ich w tym dziele księża, w tym także hierarchowie, np. biskupi belgijscy czy niemieccy, nie szczędzący trudów, by skazać na zapomnienie dotychczasowe nauczanie moralne Kościoła, a zwłaszcza jego etykę seksualną. Możemy ich jednak uspokoić: nawet ich połączone i wytężone wysiłki nie zdołają dokonać tego, co nie udało się nikomu od 2000 lat.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/679574-nawet-katolikom-nie-udalo-sie-zniszczyc-kosciola