Problem w tym, by przyjąć Jezusa jako Bożego Syna, jako Tego, który w prosty sposób okazuje swe miłosierdzie. Uwierzyć w to, co przynosi i przyjąć to w pokorze serca. Miłosierną miłość można przyjąć tylko będąc człowiekiem pokornym – mówił abp Marek Jędraszewski podczas katechezy dla młodych w czasie Światowych Dni Młodzieży, wygłoszonej w kościele Nossa Senhora da Conceição Olivais Sul.
Podczas konferencji metropolita krakowski powiedział, że miłość miłosierna musi obejmować całego człowieka i wszystkie jego potrzeby. Pochylając się nad potrzebami innych, można zdać sobie sprawę, że nie są one wyłącznie materialne. Maryja swą niezwykłą godność rozpatruje w kategoriach wywyższenia jej jako prostej Bożej służebnicy, ale także miłosierdzia, obejmującego cały świat.
Abp Jędraszewski przypomniał, że Chrystus utożsamiał się z biednymi i najmniejszymi. Ci, którzy okazują miłosierdzie swym bliźnim, żyją duchem królestwa Bożego i zakosztują jego pełni.
Przesłanie Jana Pawła II
Przywołał też pojęcie „cywilizacji miłości” wskazując, że Jan Paweł II podawał cztery kryteria jej budowania. Papież podkreślał, że osoba ma pierwszeństwo przed rzeczą.
Każdy z nas jest „osobny” w oczach Boga. Każdy z nas jest Jego ukochanym dzieckiem
— zauważył metropolita. Kolejne kryterium to pierwszeństwo etyki przed techniką: nie wszystko co można wytworzyć przez technikę jest dobrem. Istotne jest także „być” nad „mieć”. We współczesnym świecie natomiast ludzie oceniają innych poprzez pryzmat posiadanych rzeczy. Czwartym kryterium budowania cywilizacji miłości jest wyższość miłości miłosiernej nad sprawiedliwością. Syn marnotrawny miał poczucie sprawiedliwości i że nie jest godny nazywać się synem swego Ojca. Mimo to Ojciec ze wzruszeniem wybiegł na spotkanie swego dziecka i je ucałował, przebaczając mu wszystko.
Z tego obrazu, pozostawionego przez Jezusa wyłania się prawda o krzyżu. Bóg nie oszczędził swego Syna, ale wydał Go dla zbawienia ludzi. Metropolita podkreślił, że Bóg kocha ludzi, zależy Mu na nich i oddaje im siebie. Kryje się za tym jednak nieskończona gotowość i moc przebaczania.
Nie ma miłosierdzia bez przebaczenia
— podkreślił arcybiskup.
Zauważył, że miłosierdzie łączy się z pokorą. Potęga i moc Bożego przebaczenia czekają podobnie jak ojciec na powrót syna. – Można prosić o miłosierdzie, jeśli jest w nas pokora.
Nie ma miłosierdzia bez pokory
— zauważył metropolita krakowski. Stwierdził, że to ma swoje przełożenie na historię człowieka, narodów i państw. Przypomniał orędzie biskupów polskich skierowane do biskupów niemieckich, które zapoczątkowało pojednanie. Rozpoczęło to wielką propagandę nienawiści i złości ze strony władz komunistycznych, ale gotowość przebaczenia ze strony Polski sprawiło, że można było zawrzeć porozumienia i zapoczątkowało powstawanie struktur europejskich.
Polska pomoc dla Ukrainy
Abp Jędraszewski przypomniał postawę Polaków wobec agresji Rosji na Ukrainę.
To jest chrześcijański świat. To jest miłosierdzie. To jest pokora tych, którzy są gotowi otworzyć własne domy przed prawdziwymi uciekinierami, uchodźcami chroniącymi się przed bombami i niewyobrażalnymi zbrodniami
— powiedział.
Odpowiadając na pytania młodych abp Jędraszewski zwracał uwagę na to, w jaki sposób jego słowa są niejednokrotnie przeinaczane lub wypaczane. Mówił o oschłości serca, wewnętrznym bólu i zmaganiach, z którymi mogą mierzyć się młodzi ludzie. Mówił o wierności i modlitwie, które pomagają przetrwać chwile zwątpienia. Wskazywał na społeczną naukę Kościoła, która jest stale wzbogacana i tłumaczy, jak pomagać innym. Mówił także o pięknie liturgii, które zawsze będzie pociągało, by ujrzeć w niej piękno samego Boga.
Młodzi pytali również arcybiskupa o beatyfikację rodziny Ulmów. Metropolita krakowski zwracał w odpowiedzi uwagę na ofiarę poniesione przez nienarodzone dziecko, które jest argumentem w walce o ochronę życia poczętego.
Następnym punktem spotkania była wspólna Eucharystia, której przewodniczył metropolita krakowski. W homilii przyznał, że w mieszkańcy Nazaretu nie chcieli przyjąć słów Jezusa. Wskazywał, że by przyjąć Boże miłosierdzie trzeba być pokornym. Mieszkańcy Nazaretu trwali przy swoich codziennych doświadczeniach, mając w pamięci, że Chrystus jest synem cieśli.
Na boskość Jezusa wskazywały jednak Jego wspaniałe cuda i znaki, które Mu towarzyszyły. Przez brak wiary w Nazarecie Jezusa spotkało odtrącenie. Ta scena wyrzucenia Go z miasta i zwątpienia w Jego posłannictwo znalazła swój finał na Golgocie. Kapłani i uczeni w Piśmie także nie chcieli wierzyć, że Chrystus jest Mesjaszem i Jego słowa wzięli za bluźnierstwo i skazali Go na śmierć.
Metropolita wskazał na trzy inne wzgórza, które łączą się z działalnością Zbawiciela. Pierwsze z nich to miejsce, w którym Jezus wygłosił osiem błogosławieństw.
Jezus ustanowił wtedy prawo, stanowiące szczyt wszelkiego prawa
— powiedział duchowny. Na górze Tabor Jezus okazał obraz swego bóstwa apostołom. Metropolita wskazał także na górę, z której Jezus wstąpił do nieba, rozsyłając wcześniej apostołów na cały świat. Tam Zbawiciel upewnił uczniów, że jest z nimi aż do skończenia świata.
gah/KAI
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/657365-abp-jedraszewski-na-sdm-milosc-mozna-przyjac-bedac-pokornym