To symboliczne, że oficjalne ogłoszenie przyczyny śmierci ks. Franciszka Blachnickiego, zamordowanego przez komunistyczną bezpiekę, zbiega się w czasie ze wzmożonym atakiem na św. Jana Pawła II. W jednym i drugim przypadku główną rolę odgrywają agenci Służby Bezpieczeństwa PRL, donoszący na kapłanów i walczący z Kościołem z głębi jego struktur. Niestety, do dziś nie zostali rozliczeni, a działania rozpoczęte w czasach największego politycznego mroku, mają realne skutki w naszej rzeczywistości.
Kim są „autorytety” TVN, atakujące św. Jana Pawła II?
Preparowane przez bezpiekę kłamliwe dokumenty były tak niewiarygodne, że nie zdołały pogrążyć kard. Karola Wojtyły nawet w czasach, gdy był metropolitą krakowskim, a komunistyczne władze nie potrzebowały wiele, by zniszczyć duchownych. Dziennikarzom TVN posłużyły jednak znakomicie. I choć najwybitniejsi historycy sprostowali już szczegółowo tę manipulację, choć wydano mnóstwo oświadczeń, szczegółowych wyjaśnień, analiz, zorganizowano debaty i konferencje prasowe, atak na Ojca Świętego trwa. Zeznania zdemoralizowanego, zwerbowanego przez SB księdza, alkoholika, agenta bezpieki, mają być bardziej wiarygodne niż świadectwo życia Jana Pawła II? Inni „eksperci” „reportażu” TVN także powinni raczej rozliczyć się z własnych grzechów. Okazuje się bowiem, że kolejny oskarżający Papieża - abp Rembert Weakland, były przełożony zakonu benedyktynów na świecie oraz były metropolita diecezji Milwaukee, zmarły w sierpniu 2022 roku, to kolejny ksiądz degenerat. Grzegorz Górny przypomniał na portalu wPolityce.pl, kim był ów „autorytet historyczny” Marcina Gutowskiego. W czasie pontyfikatu Jana Pawła II był krytykiem jego nauczania. Podważał m.in. deklarację chrystologiczną „Dominus Iesus” z 2000 roku mówiącą o tym, że Jezus jest jedynym Zbawicielem całej ludzkości. Co więcej, został zdegradowany przez Kościół, gdy tuż przed osiągnięciem wieku emerytalnego wyszły na jaw potworne skandale z jego udziałem. Nie dość, że sam tuszował pedofilię, to okazał się aktywnym homoseksualistą. Zrezygnował z urzędu, gdy okazało się, że zdefraudował 450 tys. dolarów z budżetu archidiecezji, by przekupić swojego dawnego kochanka i skłonić go do milczenia w tej sprawie.
Z kolei „wielki badacz” z Holandii Ekke Overbeek, który napisał paszkwil na Papieża i wystąpił ze swoimi tezami w „Bielmie”, nie jest traktowany poważnie w swoim własnym kraju, właśnie z uwagi na nierzetelność. Jego książka została przyjęta w Holandii z dużym dystansem i krytyką. Jeden z ekspertów, Diederik Wienen, napisał polemiczny artykuł, w którym podkreślił że Overbeek najwyraźniej nie rozumie sytuacji polskiego Kościoła w komunizmie ani zasad jego funkcjonowania. Wyraził też szereg wątpliwości, co do tego, czy można budować tak poważne oskarżenia np. na rozmowie z parafianką, wedle której Wojtyła miał rozważać przywrócenie ks. Surgenta do pracy. „Pięćdziesiąt lat później i bez możliwości weryfikacji źródło to jest wątpliwe” — pisze Wienen. Podobne zarzuty formułują także inni historycy.
CZYTAJ WIĘCEJ: W obronie JPII. Eksperci miażdżą książkę holenderskiego dziennikarza i reportaż TVN! „Przekaz Overbeeka jest wewnętrznie sprzeczny”
SB-ckie kwity, UB-cki montaż i zdemoralizowani kłamcy mają być wiarygodnym źródłem historycznym? Jedyny wniosek z całej tej operacji jest taki, że wrogowie Kościoła wciąż toczą swoją grę, posługując się tymi agenturalnymi metodami. Widać też, że ci, którzy inwigilowali Kościół i aktywnie rozbijali go od samego środka, wciąż nie poniosły kary, a wręcz mają się świetnie. Świadczy o tym przypadek Jolanty Lange, która ma związek ze śmiercią ks. Franciszka Blachnickiego.
Inwigilowała ks. Blachnickiego, współpracuje z warszawskim ratuszem
Jolanta Lange ps. „Panna” jest dziś wiceprezesem Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego Pro Humanum, działającej na rzecz LGBT. Naucza o tolerancji i równości, a jej organizacja otrzymuje granty m.in. z budżetu stołecznego ratusza. Nie przeszkadza jej w tym mroczna przeszłość. W latach 80’ jako Jolanta Gontarczyk działała wraz z mężem Andrzejem w Chrześcijańskiej Służbie Wyzwolenia Narodów w Carlsbergu, założonej przez ks. Blachnickiego. Małżeństwo tak dalece zapracowało na zaufanie kapłana, że Gontarczyk został jego najbliższym doradcą, a ona prezesem ChSWN. Ks. Blachnicki nie wiedział, że to agenci wysłani do RFN przez Służbę Bezpieczeństwa w celu szpiegowania go oraz paraliżowania jego aktywności politycznej. Gdy wreszcie ks. Blachnicki dowiedział się o ich agenturalnej działalności i zaprosił na decydującą rozmowę rozstrzygającą, tuż po spotkaniu nagle zmarł. Byli ostatnimi którzy go widzieli. Jako przyczynę śmierci podano zator płucny. Przeprowadzona kilka lat temu ekshumacja wykazała obecność metali ciężkich w organizmie. Dziś wiemy już oficjalnie, że został zamordowany poprzez otrucie.
Podczas wspólnej konferencji prasowej ministra sprawiedliwości, prezesa IPN oraz dyrektora Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, Zbigniew Ziobro ogłosił, że ks. Franciszek Blachnicki był kolejną ofiarą systemu komunistycznego i został zamordowany właśnie dlatego, że prowadził piękną działalność duszpasterską.
Komunistyczny wywiad wysłał w otoczenie księdza dwójkę zdeterminowanych, doświadczonych i perfidnych agentów komunistycznych służb - małżeństwo państwa Gontarczyków, którzy mieli ostatecznie zniszczyć księdza Blachnickiego. Potem nastąpiło zabójstwo
— powiedział prezes IPN dr Nawrocki.
To symptomatyczne dla rzeczywistości komunistycznej Polski. Ten człowiek, który przetrwał niemiecki obóz koncentracyjny, celę śmierci, przetrwał system stalinowski, został zamordowany w czasach świata zmieniającego się z totalitarnego na postkomunistyczny
— dodał.
CZYTAJ WIĘCEJ: PRZYPOMINAMY, kim jest agentka SB, która niszczyła ks. Blachnickiego! „Panna” dostała 2 mln złotych od Trzaskowskiego
Komunistyczna walka z Kościołem nigdy się nie skończyła. Choć momentami wydawało się, że ten koszmar mamy już za sobą, atak ruszył ze zwiększoną siłą. Niektórych kapłanów komunistyczny reżim likwidował fizycznie. Zamordował wielu księży. Zabójcy ks. Jerzego Popiełuszki wciąż śmieją się katolikom w twarz. Podobnie jak zabójcy ks. Franciszka Blachnickiego. Przypomnijmy, że założony przez niego Ruch Światło-Życie wychował setki tysięcy młodych ludzi na wspaniałych, oddanych Kościołowi i Ojczyźnie obywateli, Krucjata Wyzwolenia Człowieka pociągnęła młodzież do życia w trzeźwości. Oaza wychowywała całe pokolenia w duchu wiary i wierności. Skutki tej formacji widoczne są do dziś. To z pewnością jedna z przyczyn, dla których Polska wciąż pozostaje katolicka i odporna na ideologie. W przypadku Ojca Świętego Jana Pawła II to oddziaływanie było jeszcze większe. Możemy mówić nie tylko o wzmocnieniu katolicyzmu i patriotyzmu Polaków, ale także o potężnym wpływie na formację milionów ludzi na całym świecie, na budzeniu w nich pragnienia życia w prawdzie i wolności. Wielcy ewangelizatorzy, kapłani wierni Bogu i służący ludziom zawsze byli prześladowani. Do końca i na śmierć, z wykorzystaniem wszelkich środków. Gdy nie udało się ich zlikwidować za życia, niszczono ich po śmierci. Możemy się więc spodziewać, że atak nie ustanie. Należy się uzbroić w argumenty i z odwagą dać temu odpór.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/638251-agenci-sb-wciaz-walcza-z-kosciolem-o-ks-blachnickim-i-jpii